Pod koniec 2019 roku zamieniliśmy domowy telewizor na projektor. Początkowo zakładałem, że projektor będzie raczej zastępczym źródłem obrazu, no – może równoległym. Ale niemal natychmiast wysłał telewizor na emeryturę.
Na początku muszę wyjaśnić, że zupełnie nie próbuję być obiektywny. Wręcz przeciwnie – staram się pisać tylko i wyłącznie z mojej własnej perspektywy, uwzględniając moje konkretne warunki. A jakie one są?
Mam pięcioosobową rodzinę: ja, żona i trójka dzieci. Nie oglądamy telewizji – w sensie kablówki. Korzystam wyłącznie z Netflixa i YouTube. Dodatkowo duży udział procentowy całego czasu używania ekranu stanowi Playstation. Mieszkam w domu, więc mogę sobie pozwolić na osobny pokój z ekranem i konsolą. Od końca 2019 roku posiadam projektor EPSON EH-TW610 (zobacz najniższą cenę) i jestem z niego bardzo zadowolony.
Ok, tak to wygląda – mam nadzieję, że ułatwi ci to odniesienie się do moich opinii, które spisałem poniżej.
1. Projektory są dużo lepsze dla naszego wzroku.
A szczególnie projektory z technologią 3LCD (autorska technologia wprowadzona przez Epson). Klasyczne projektory miały i mają cały czas technologię DLP – w dużym skrócie jest to obrotowy filtr migający 3 kolorami odbijając światło na układ luster. Natomiast technologia 3LCD, to układ 3 ciekłokrystalicznych matryc, które świecą jednostajnie.
Jednak największym problemem jest światło niebieskie. Emitują je niemal wszystkie aktywne ekrany – telewizory, smartfony, tablety. Takie promienie wpływają na osłabienie wzroku, ale również na ogólne zmęczenie i złe samopoczucie. Przeciętnie wpatrujemy się w telewizor – a więc bezpośrednie źródło szkodliwych promieni – przez około 4 godziny dziennie. Jeśli doliczymy czas spędzony przed komputerem i smartfonem, to dochodzimy do 10 godzin dziennie przed ekranami.
Zupełnie inaczej ma się sprawa z projektorami. One już na starcie emitują mniej światła niebieskiego, ale przede wszystkim – my patrzymy a obraz odbity od ściany czy ekranu projekcyjnego. Mamy tu zatem nakładające się dwie korzystne sprawy:
- Nie patrzymy bezpośrednio w źródło światła. Obraz odbija się od ściany.
- Odległość od projektora jest dużo większa niż w przypadku telewizora co też znacząco wpływa na niwelowanie działania niebieskiego światła.
Wielkość obrazu. - Poza znikomą ilością szkodliwego światła obraz z projektora jest po prostu większy, co też jest lepsze dla naszego wzroku niż mniejsze obrazy telewizora. Szerokość obrazu wyświetlanego przez projektor może mieć spokojnie 2-4 metry – zależy jakie mamy możliwości.
U mnie przy obecnym ustawieniu szerokość wyświetlanego ekranu ma około 2,5 metra (co daje przekątną około 100 cali).
- Poza tym duży ekran jest najzwyczajniej w świecie fajniejszy. Ponad dwa metry szerokości obrazu i Wiedźmin, Assasyni, czy polowanie na zombie w Days Gone są po prostu epickie. Tak samo filmy i seriale. Duży ekran daje więcej frajdy.
2. Ciężej kompulsywnie włączyć telewizje
Wielu domach (pokuszę się o stwierdzenie, że w większości) telewizor jest włączony niemal cały czas. Jestem wielkim przeciwnikiem takiego stylu życia, a gdy w domu są też dzieci, to takie coś uważam za absolutnie niedopuszczalne.
Moje dzieci czas przed ekranem mają ograniczony. Nie jestem zwolennikiem całkowitego zabraniania korzystania z ekranu, ba! często nawet sam ich zachęcam, bo wspólnie gramy na konsoli, czy oglądamy fajne filmy. Ale to wszystko odbywa się w określonych godzinach.
Generalnie dzieci same z siebie nie włączają telewizji, zupełnie nie mają takiego nawyku, co mnie bardzo cieszy. A ja? Hmm… ja też nie mam, choć przyznam, że czasami gdy z różnych względów zluzowało mi się jakieś 15-20 minut wieczorem, to włączałem TV i oglądałem coś na Youtubie – jakieś programy ogrodnicze, czy branżowe rzeczy.
Ale od kiedy główny ekran to nie jest tylko jeden przycisk na pilocie, to faktycznie przestałem to robić. Włączenie projektora to nie jest jakiś kosmos, bo to też w sumie jest jeden przycisk na pilocie, ale jeszcze muszę włączyć konsolę – bo ona jest źródłem obrazu. A to już dwa kliknięcia i po prostu mi się nie chce.
Dla osób nieco mniej zorientowanych: projektor musi mieć jakieś źródło sygnału – sam z siebie jedynie wyświetla dostarczony mu obraz. Można podłączyć po prostu laptopa, ale o wiele wygodniej jest załatwić to konsolą do gry np. Playstation czy Xbox. U nas tak jest podłączone na stałe. Konsole mają – poza oczywistą funkcją grania – dużo aplikacji, takich jak np. Netflix, Youtube, Amazon Prime, HBO itp. itd. Coś jak menu w smart TV.
3. Uwolnienie salonu
Pojawienie się w domu projektora było przyczyną podjęcia w końcu decyzji o wyprowadzeniu ekranu i konsoli do osobnego pokoju. Ok, wiem, że łatwo tak zrobić gdy mieszka się w domu, a nie w kawalerce, ale – wg danych Eurostatu w 2019 roku ponad połowa Polaków mieszkała w domach jednorodzinnych (50,1%) a kolejne 5,6% w zabudowie szeregowej i bliźniaczej. Zatem nie jest to rozwiązanie skierowane do wąskiego grona ludzi.
Zwykle to w salonie – pokoju rodzinnym, pokoju spotkań – stawia się telewizor. Wiadomo im większy tym lepszy. Wielki czarny prostokąt… Ani to ładne, ani funkcjonalne. Ktoś chce pograć, ktoś chce porozmawiać, robi się harmider. Zwłaszcza gdy przychodzą goście.
A teraz projektor i konsola są w innym pokoju – pokoju, w którym się gra i ogląda. Niby niewiele, ale uporządkowało to sporo. Wydzielenie przestrzeni pod kątem niekolidujących ze sobą funkcji naprawdę wprowadza do domu pewien ład i spokój.
Dla mnie osobiście (a przypominam, że tekst jest pisany pod moje osobiste doświadczenia i potrzeby) jest to bardzo ważna rzecz. Nie lubię telewizorów, zwłaszcza wielkich telewizorów, w salonie. Tym bardziej, że salon zwykle pełni funkcje również jadalni (albo jak to bywa w domach salon i jadalnia są połączone).
Jeszcze jedna rzecz
Na koniec wspomnę o jeszcze jednej kwestii, która jest atutem przechylającym szalę jeszcze bardziej na korzyść projektora, ale niezupełnie traktuję to jako osobny powód. Poza tym tytuł „3 powody” brzmi jakoś lepiej niż „4 powody”.
W każdym razie tą kwestią jest cena, która jest porównywalna, a często nawet znacząco niższa niż cena telewizora. Dobry projektor z technologią 3LCD – np. Epson EH-TW610 czy EH-TW5650 – to koszt 2500-3500 zł. Za tę kwotę oczywiście możemy kupić telewizor i to nawet przyzwoity. Ale jeśli chcemy mieć 100 czy więcej cali, to takie pieniądze będą raczej niewystarczające. Poza tym, ale to moja osobista opinia – stucalowy telewizor jest absurdalnym i wielce szkaradnym elementem zaśmiecającym pokój.
Podsumowanie
Wyżej przedstawiłem trzy powody, które potrafiłem ubrać w słowa i przedstawić je wam w sensowny sposób. Poza takimi faktami jest jeszcze sporo odczuć. Najzwyczajniej w świecie tak jest nam wygodniej. Autentycznie czujemy większy komfort. I ja i żona tak właśnie wolimy obejrzeć sobie wieczorem serial – chwila odpoczynku po (zwykle) ciężkim dniu. Tak wolę grać, dzieci również. Duży obraz projektora wnosi rozrywkę na inny – według nas – fajniejszy poziom.
Zdaje sobie jednak sprawę, że możesz mieć inne potrzeby, warunki i oczekiwania. Jeśli jednak czujesz, że mój opis trafia do Ciebie, to rozważ zakup projektora.
Dokładniej opisałem 3 modele, które miałem w domy i testowałem. Opis znajdziesz pod tym linkiem: Jaki projektor wybrać
Pozdrawiam
ZUCH
PS – partnerem merytorycznym wpisu jest EPSON. Firma, której produkty używam i jestem z nich autentycznie bardzo zadowolony.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023