Barosza Ciesielskiego poznałem przy okazji zeszłorocznej gali Bloga Roku. Zrzuciliśmy się na taksówkę, którą dojechaliśmy na galę. Właściwie, to chyba Bartek zapłacił, a ja do tej pory nie oddałem… nie ważne… W każdym razie trochę sobie pogadaliśmy o tym i owym, głównie o blogach. Muszę przyznać, że Bartek jest autorem jednego z ciekawszych blogów jakie znam. Pisze o rapie w kontekście polityki i o polityce w kontekście rapu. Połączenie, które jest bardzo interesujące. Raz, że wychowałem się na rapie, a dwa, że polityka (mimo że jest bagnem), to jednak ma bezpośredni wpływ na naszą rzeczywistość, więc też trochę się tym interesuje. Zapraszam na 3po3 Bartka (ode mnie ogromny plus za „Drogę”), a potem zapraszam na jego blog, bo warto. [more…]
Zawsze miałem problem z wytypowaniem swoich ulubionych muzyków. Szczególnie ciężko było mi teraz, kiedy miałem za zadanie wybrać tylko trzech. Żeby było mi łatwiej postanowiłem zastosować proste kryterium. Wybrałem naszego rodaka, ulubionego zagranicznego artystę oraz tego, od którego zaczynałem swoją przygodę z hip-hopem. Filmy postanowiłem zastąpić serialami, które od dawna pasjonują mnie bardziej niż kinowe premiery. Książki mogą być małym zaskoczeniem, bo bardziej niż literaturę faktu preferuję literaturę piękną.
3 książki
„Droga” Cormac McCarthy – to niesamowicie pesymistyczną historia, która pokazuje ile ludzie są w stanie zrobić kiedy łudzą się, że na ich ścieżce jest coś więcej poza zapisanym w przeznaczniu cierpieniem. Bardzo ciężkostrawna opowieść o dwójce tragicznych bohaterów – ojcu i synie. Powinna przypaść do gustu szczególnie fanom kina Larsa Von Triera.
„Dziewczyna w złotych majtkach” Juan Marse – napisana pięknym językiem opowieść o zderzeniu się dwóch pokoleń. Zderzeniu, które oboje (były falangista i młoda korzystająca z uroków życia dziewczyna) zapamiętają na długo przy okazji gwarantując czytelnikowi szeroki wachlarz emocji.
„Jesień w Pekinie” Boris Vian – surrealizm okraszony dużą ilością czarnego humoru. Vian stworzył tak absurdalną i wyimaginowaną rzeczywistość, że ma się wrażenie, że pisał tę książkę przegryzając listki LSD.
3 seriale
Rodzina Soprano – najlepsza saga w historii seriali. Żeby obejrzeć ją całą dosłownie zamknąłem się na tydzień w domu. Z każdego odcinka czerpiemy garściami różne doświadczenia. Bardzo złożone relacje rodzinno-biznesowe pokazują wszystkie uroki i wady życia na wysokim poziomie.
The Wire – bardzo podobny serial do wymienionej wyżej rodziny Soprano. Skupia się jednak na życiu w getcie i tym jak radzą sobie w walce z codziennością (zazwyczaj nielegalnie) młodzi Afroamerykanie. Połowę serialu zajmują wątki polityczne. Więc jest to kwintesencja treści jakie poruszam na blogu. Dodatkowo możemy usłyszeć w nim dużo dobrego hip-hopu.
Luther – którego zagrał gwiazdor The Wire (Idris Elba) jest brytyjskim detektywem, dla którego większe znaczenie mają konkretne wartości niż zasady. Bardzo brutalny kryminał. W porównaniu do wyżej wymienionych seriali, ten jest bardzo krótki. Dwa sezony to zaledwie dziesięć odcinków, z których każdy mocno zapada w pamięci.
3 Muzycy
Zeus – najbardziej wszechstronnie uzdolniony polski raper, który przez wiele lat (pomimo wydania aż czterech legalnych płyt) był jednym z najbardziej niedocenianych artystów na naszej hip-hopowej scenie. Brało się to w dużej mierze przez zabawy konwencją i niesztampowe podejściem do swojej twórczości. Nawiązując do tytułu jego ostatniej płyty zabrzmię histpersko i powiem „słuchałem Zeusa zanim umarł”. W jego utworach odnajdziecie bardzo różnorodne treści w ciekawych klimatach. Dodatkowo sam tworzy muzykę (a robi to na najwyższym poziomie).
Jay-Z – człowiek, który od lat dziewięćdziesiątych odgrywa ogromną rolę na amerykańskiej scenie hip-hopowej, a dziś wprowadza ją na zupełnie inny poziom. Swoją pozycją i zaangażowaniem staje się jednym z najbardziej pożądanych przez zachodnie elity Afroamerykaninem. Uosabia „amerykański sen” pod każdym względem. Dziś czarni nie mają żadnego senatora w Kongresie. W przeciągu kilku lat zobaczymy tam pierwszego rapera i będzie nim właśnie Shawn Carter.
Liroy – byłem jednym z niewielu, którzy nie musieli ukrywać się przed ojcem słuchając przegrywanych kaseciaków (gorzej było z mamą 😉 pełnych przekleństw. Jako dzieciak były one dla mnie pożądane głównie ze względu na wulgarną i bezkompromisową treść jaką zawierały. Teksty powtarzane codziennie wbiły się do pamięci i siedzą w niej do dziś. Kiedy wszyscy wokół wierzyli w to, że są bogami, ja wolałem drzeć się do Bafangoo.
_____________________________________________________
Bartosz Ciesielski, założyciel bloga politolog na rapie, na którym porusza zagadnienia z pogranicza hip-hopu oraz polityki. Pisze o zaangażowaniu raperów w politykę, oraz tym jak władza kusi artystów. Pokazuje także rosnącą siłę hip-hopu na kształtowanie każdego wchodzącego w dorosłe życie pokolenia.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023