Przychodzi taki moment w życiu mężczyzny, że zaczyna myśleć o kupnie garnituru, koszuli, pasującego do niej krawata. I to wcale nie z okazji własnego ślubu lub pogrzebu. Powiem szczerze, że dla mnie ten moment nastąpił. Dodatkowo podjudzają mnie seriale „Mad Men” i „The Suits”. W takim momencie dobrze jest znać jakiegoś szarmanta, który to i owo podpowie i doradzi. Ja mam to szczęście, że znam Romana Zaczkiewicza, autora bloga Szarmant.pl, ktorego nienaganny ubiór wprawia mnie w kompleksy, ale i mobilizuje do przedsięwzięcia pewnych zmian. Polecam na dziś szarmanckie wydanie 3 po 3. [more…]
3 książki
„Alfabet Wspomnień”, Antoni Słonimski – w 2000 roku wyjechałem z Warszawy do Poznania na studia, kupiłem „Alfabet Wspomnień” w taniej książce na św. Marcinie i pochłonął mnie do reszty. Pełna anegdot, zabawnych historii, napisana barwnym i ciętym językiem. Niezobowiązująca, ale inteligentna lektura.
„Reflektorem w mrok”, Tadeusz Boy-Żeleński – zamiast uczyć się do matury, czytałem bardzo opasły zbiór felietonów Boya, znaleziony na półce z książkami w pokoju rodziców. To było kilkaset stron. Fascynowałem się wtedy dekadencją, Młodą Polską i przybyszewszczyzną, którą Boy świetnie sportretował. Boy z niezwykłym humorem i swadą opisał świat początków XX wieku w serii szkiców i felietonów. Dotykał problemów społecznych i spraw publicznych. Miał niezwykle postępowe poglądy jak na tamte czasy. Był do tego kapitalnym publicystą i wielkim erudytą. Oczywiście maturę zdałem na piątkę i Boy, przekornie, bardzo mi w tym pomógł.
„The Great Gatsby”, Francis Scott Fitzgerald – najpierw obejrzałem film z Robertem Redfordem, ale książka jest lepsza. Lubię czytać powieści w języku angielskim. Książka opowiada romantyczną i nieszczęśliwą historię miłości między Jay Gatsby, a Daisy Buchanan. Powieść uzupełniają bardzo plastyczne opisy Nowego Yorku oraz życia towarzyskiego z początku lat 20. XX wieku, tzw. okresu jazz age.
3 filmy/seriale
„Mad Men” – Matthew Weiner – gdybym nie obejrzał pierwszej serii Mad Men, na gwiazdkę 2007 roku, Szarmant by pewnie nigdy nie powstał. Świat świetnie skrojonych garniturów, dobrych alkoholi i … pięknych kobiet wciągnął mnie po same uszy. Z wypiekami na twarzy oglądałem kolejne odcinki. Z perspektywy czasu widzę, że te garnitury jednak nie są takie ciekawe. Oprócz tej eleganckiej ramy Mad Men jest intrygującym studium psychologicznym postaci, potrafiącym z odcinka na odcinek zaskoczyć widza.
„Casablanca” – reż. Michael Curtiz – obejrzałem ten film stosunkowo późno, dopiero w 2010 roku. Od tego momentu wielokrotnie do niego wracałem. Pewnie moja fascynacja eleganckimi ubraniami ma tu wiele do rzeczy. Nic nie przebije Humphreya Bogarta w tropikalnym smokingu, widzącego po latach rozłąki Ingrid Bergman przy dźwiękach utworu As Time Goes By.
„Blow” – reż. Ted Demme – pierwsza część filmu jest bardzo beztroska, ogląda się jak bajkę dla dorosłych. Potem jednak zaczynają się schody…
3 zespoły
The Doors – w I klasie liceum zacząłem słuchać kaset magnetofonowych Taty, m.in. było w nich Best of the Doors i na kilka lat mnie wchłonęło. Poznałem całą dyskografię, jeszcze na kasetach. Potem przyszedł czas na nieoficjalne nagrania live, czyli bootlegi. Przed epoką mp3 to były prawdziwe rarytasy. Gdyby wtedy były blogi, to stworzyłbym go o The Doors. Miałem bardzo okazałą kolekcję bootlegów. Zresztą wciąż są, ale u rodziców w kartonach. Dziś słucham już tylko L.A. Woman. To moja ulubiona kaseta do słuchania w samochodzie. To muzyka drogi. Pierwszego albumu The Doors nie mogę już słuchać. Przedawkowałem. A bootlegi mają za słabą jakość dźwięku.
„Introducing” John Lee Hooker – to było jedno z pierwszy moich CD, kupione w dawnym Digitalu w Alejach Jerozolimskich w Warszawie, w sekcji płyt używanych. Mam ogromny sentyment do tego miejsca. Doskonale pamiętam godziny spędzone na odsłuchiwaniu płyt w tym sklepie. Płyta Introducing to bardzo dobre wprowadzenie do twórczości mistrza bluesa Delty. Hooker ma bardzo ciężki i ciemny głos, jakby dobywał się prosto z wnętrza ziemi. Jego utwory opowiadają o życiu i codzienności z perspektywy doświadczonego mężczyzny. Z kumplami śmieliśmy się, że Hooker nigdy nie mógł być młody.
Johnny Cash – nigdy nie lubiłem country, do czasu, w 2008 roku w Irlandii odkryłem Johnny Casha i przez dwa lata żyłem jego muzyką. Nie sądziłem, że od czasów licealnych Hookera i The Doors ktoś tak silnie może jeszcze mną poruszyć. Okazało się, że surowy i metaliczny głos Johnny Casha potrafił wbić w ziemię. „Hurt” to chyba najbardziej poruszający utwór o cierpieniu i starzeniu się. Też to mnie kiedyś czeka. Jak tego słucham, zawsze przechodzą mnie dreszcze.
_____________________________________________________
Roman Zaczkiewicz – jest twórcą bloga Szarmant o męskiej modzie, klasycznej elegancji i eleganckim stylu życia. Prowadzi firmę w branży tekstylnej i pisze bloga. Można go pewnie określić mianem blogera-przedsiębiorcy. Pomysł na biznes przyszedł wkrótce po założeniu bloga i jest pośrednio z nim związany. Bez bloga, nie byłoby firmy Szarmant. Nie chciał czekać wieczność na reklamodawców, a pisanie i prowadzenie bloga zajmowało coraz więcej czasu. Postanowił stworzyć firmę związaną tematycznie ze swoim hobby. Dzięki temu każdego dnia z radością idzie „do pracy”. Od września prowadzi Studio Szarmant w Warszawie. Prywatnie jest wielkim fanem narciarstwa zjazdowego i każdego roku czeka z utęsknieniem na zimę.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023