Czym się różni znajomy od przyjaciela? Zauroczenie od miłości? Obecny rodzic od nieobecnego? Myślę, że wiedzą lub jej brakiem na temat drugiego człowieka. Warto więc postawić sobie pytanie: czy znasz swoje dziecko?
Bycie zaangażowanym rodzicem, dobrym rodzicem, nierozerwalnie wiąże się ze znajomością swojego dziecka. Trzeba mieć wiedzę i być świadomym kim jest nasze dziecko. Jakim jest człowiekiem. Co lubi, a czego nie. Jakie ma marzenia. Jakie ma wyzwania. Czego się boi. Kogo się boi. Czego pragnie. Mógłbym tak wymieniać długo, ale chyba już wiecie o co chodzi.
Nie rozmawiamy, nie rozmawiamy wcale…
Częstym problemem czy właściwie podstawą wielu problemów w rodzinach jest brak rozmowy. Ok, wypowiada się do siebie zdania, głównie polecenia i przygany. Ale się nie rozmawia. Małżeństwa nie rozmawiają ze sobą, rodzice nie rozmawiają z dziećmi.
Wymówki
Można to zwalić na nadmiar obowiązków, pęd, prozę życia. Można. Ale to tylko wymówki, bo przecież od wskazania powodu nie uleczymy sytuacji. Krótko mówiąc: trzeba rozmawiać.
Łatwo powiedzieć, nieco trudniej wprowadzić to w życie. Bo to nie jest tak, że decydujemy, że nie będziemy rozmawiać, że nie będziemy się wzajemnie poznawać. To w nas siedzi od pokoleń. Najczęściej po prostu nikt nas tego nie nauczył.
Naprawmy siebie i swoją rodzinę
Jeśli się zastanowimy, to dojdziemy do wniosku, że faktycznie mamy braki. Jedni mniejsze inni większe. Nie chodzi tu o to, żeby się licytować, ani chwalić przy jednoczesnym dowalaniu innym. Chodzi o to, żeby naprawić siebie i tym samym zacząć naprawiać swoją rodzinę.
Czy znasz swoje dziecko – test
Poniżej przedstawiam zestaw pytań. Usiądź sobie spokojnie, przeczytaj i spróbuj szczerze odpowiedzieć. Sam przed sobą. Zrobić sobie test i wyciągnąć wnioski.
Jeśli masz więcej niż jedno dziecko, to odpowiadaj sobie na wszystkie pytania po kolei dla każdego dziecka. Rodzicom młodszych dzieci może być łatwiej, bo maluszki mają dość ograniczony asortyment marzeń i wyzwań, co nie znaczy też, że ich nie mają. Ale schody zaczynają się gdy mówimy o dziecku w wieku szkolnym. To dlatego, że z wiekiem dzieci mają coraz więcej swoich spraw, a my występujemy w nich coraz rzadziej. Z jednej strony jest to naturalny rozwój życia, ale z drugiej strony bardzo często naszym brakiem obecności i zaangażowania sami wykluczamy się z dziecięcych spraw.
Nie przedłużając – do dzieła (pytania są wymieszane, łatwiejsze, trudniejsze, mniej lub bardziej filozoficzne):
- Ulubione danie.
- Najlepszy przyjaciel.
- Ulubiony nauczyciel.
- Jak dziecko chciałoby spędzić swoje urodziny.
- Gdzie chciałoby pojechać na wakacje.
- Ulubiona piosenka.
- Powód największego stresu.
- Najcenniejsza rzecz.
- Kto jest bohaterem dziecka.
- Największe osiągnięcie
- Największa porażka
- Ulubiony film.
- Co dziecko najbardziej lubi robić ze mną.
- Jak wygląda wymarzona niedziela.
- Kim chce zostać kiedy dorośnie.
- Jakie ważne wydarzenie nastąpi w życiu dziecka w najbliższym czasie.
- Czego się najbardziej wstydzi.
- Czego się najbardziej boi.
- Czego będzie ode mnie najbardziej potrzebował w najbliższym czasie.
- W czym dziecko jest najsilniejsze.
- Czy się zakochało.
- Jak chciałoby spędzić wieczór tylko ze mną.
- Co dziecko lubi w Tobie najbardziej.
- Czego dziecko nie lubi w Tobie najbardziej.
- Co jest najmilszym zwyczajem Waszej rodziny.
I jak? Nie jest łatwo, prawda? Niezależnie od wyniku nie ma się co załamywać (albo przechwalać), tylko trzeba działać, żeby było lepiej.
Sam teraz widzisz czego nie wiesz. Sam teraz możesz rozpoznać obszary, nad którymi musisz popracować. Jak? Rozmawiając.
Tylko nie przychodź z listą pytań, nie rób przesłuchania. Zacznijcie spędzać razem czas. Zacznijcie np. grać w planszówki, karty, kości. Cokolwiek gdzie luźna rozmowa pojawia się sama z siebie. Zabierz dziecko na lody, na obiad. Tylko wy we dwójkę. Jeśli masz możliwość to wyjedźcie gdzieś razem. Musisz być autentyczną częścią życia dziecka. Dasz radę.
Jako post scriptum dodam, że te pytania możesz sobie zadać w kontekście swojej żony czy męża, czy też narzeczonej, chłopaka lub dziewczyny. Zawsze można coś u siebie poprawić, coś usprawnić, zacieśnić relacje.
pozdrawiam
ZUCH
Część pytań zaczerpnąłem z materiałów fundacji Tato.net, której ojcowskie warsztaty i konferencje szalenie polecam – panowie decydujcie się, panie kupujcie wejściówki swoim facetom. Warto. Część pytań zaczerpnąłem z rodzinnej gry Pytaki, którą równie gorąco polecam jako naturalny i zabawowy wyzwalacz rodzinnych rozmów.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023