Ten prosty sposób na szybką regenerację umysłu łączy w sobie dwie rzeczy, które bardzo lubię, tworząc trzecią – jeszcze lepszą. Kawa + drzemka = drzemka kawowa.
Pracuję kreatywnie więc mój umysł musi być świeży. W moim zawodzie i w mojej sytuacji życiowej (dla niezorientowanych: grafik, bloger, ojciec trójki dzieci w tym niemowlaka) bywają momenty, że po prostu padam na twarz. Zwykle ludzie piją wtedy kolejną kawę, albo rzadziej ucinają sobie drzemkę. Jedno i drugie do pewnego stopnia daje dobre efekty. Ale najwiecej możemy osiągnąć łącząc je.
Drzemka kawowa (coffee nap)
W żadnym wypadku nie jest moim wymysłem, czy jakąś miejską legendą. To co intuicyjnie można wywnioskować jest też poparte badaniami. Faktycznie wychodzi na to, że w momencie kryzysu najrozsądniejszym wyjściem jest właśnie drzemka kawowa.
Występuje w tej historii dwóch bohaterów. A w zasadzie jeden bohater – kofeina, oraz antybohater – adenozyna. Nie będę się tu wymądrzał, więc tylko w skrócie napiszę, że działa to mniej więcej tak: w receptorach mózgowych gromadzi się adenozyna, która… miałem się nie wymądrzać…
W każdym razie gdy wypijemy kawę, to dopiero po około 20 minutach, gdy ta doleci do jelita cienkiego, organizm zaczyna wchłaniać kofeinę. 20 minut drzemki wystarczy, żeby oczyścić mózg z adenozyny. W tym czasie do mózgu dopływa kofeina i nie pozwala gromadzić się adenozynie. Czyli mózg się regeneruje i oczyszcza, a dodatkowo dostaje nowego kopa energii i nie pozwala wrócić senności. Brzmi pięknie.
Pięknie też działa, bo właśnie to jest tu najlepsze – to po prostu działa. Oczywiście najlepiej jest mało pracować, dużo odpoczywać, najlepiej w kraju z wysokim nasłonecznieniem. Ale bądźmy szczerzy: jesień, zima czy przedwiośnie w Polsce potrafi dobić.
Ważne jest też to, że gdy czujemy zmęczenie, a wiemy, że czeka nas jeszcze sporo pracy, to dobrze zrobić sobie 20 minut przerwy. Często mamy tak, że gdy deadline goni, to zaczynamy się nakręcać, że czas ucieka i trzeba robić, robić, robić. Ale to trzeba przerwać i się lekko zregenerować i wrócić z nowymi siłami. Zmęczeni pracujemy mniej wydajnie, więc de facto zrobimy mniej i gorzej niż odchodząc od komputera na 20 minut.
Ogólnie rzecz biorąc przerwy są ważne i są też niedoceniane. Tak więc: róbcie przerwy, a gdy trzeba – drzemki kawowe.