Przejmujemy całkowitą kontrolę, ustalamy wszystkie reguły, o wszystkim decydujemy. Przecież musimy dzieci nauczyć życia. Tylko czy na tym polega życie? Tego chcemy uczyć dzieci, że wszystko jest poza ich kontrolą, że ktoś inny zawsze decyduje?
Zwróć uwagę jak często przez całe lata dziecko nie ma nic do powiedzenia. Nic, albo naprawdę niewiele, zwykle w zupełnie nieistotnych sprawach. Nie chodzi mi tu o niemowlaki, czy zupełne maluszki, których możliwości decydowania o samym sobie są, delikatnie mówiąc, znikome. Chodzi mi o nieco starsze dzieci – kilku, a często i kilkunastolatki. Nie wprowadzamy dwustronnej relacji, przez co nie budujemy silnych więzi.
Im dzieci starsze tym więcej mają do powiedzenia, ale cały czas są to rzeczy raczej błahe. W gruncie rzeczy bardzo rzadko mogą mieć wpływ na to co robi rodzina. Na to co robią rodzice. Oczywiście nie mówię o wymuszaniu. Mówię o świadomym oddaniu kontroli dziecku.
Powoli, rozsądnie, krok po kroku, zakres decyzyjności dopasowany do wieku i możliwości dziecka.
✅ Przeczytaj koniecznie mój tekst: Nie lubimy kopać leżącego. No chyba, że jesteśmy rodzicami.
Po co?
Budowanie silnych więzi
Oddając pałeczkę kontroli obdarzamy dziecko zaufaniem. A zaufanie jest fundamentem silnej relacji. To musi działać w dwie strony. Jest to też świetny sposób na spędzanie wartościowego czasu. Dzięki temu, że teraz nie dowodzimy bardziej skupiamy się na dziecku. Siłą rzeczy musimy uważniej słuchać. Odwrócenie co jakiś czas ról sprawia, że nasza relacja nie jest jednokierunkowa.
✅ Przeczytaj koniecznie mój tekst: TikTok – co to jest? Praktyczny przewodnik dla rodziców
Nauka samodzielności
Krok po kroku realnie uczymy dziecka życia. Przecież dorosłe życie, to ciąg podejmowanych decyzji. Cały czas musimy o czymś decydować, cały czas musimy coś planować. Musimy wyciągać wnioski, analizować stan obecny, a także przewidywać skutki naszych działań i planów. Tego właśnie dziecko powinno nauczyć się jak najwcześniej. Zaczynając od małych rzeczy unikamy terapii szokowej, gdy nasze dziecko koniec końców musi absolutnie samodzielnie podejmować decyzje i mamy wtedy efekt „spuszczenia z łańcucha”.
Inna sprawa jest taka, że jeśli dzieci nie nauczą się decydować, podejmować decyzji, planować i przewidywać, to nauczą się bierności. Nauczą się, że ktoś inny decyduje, nauczą się, że nie mają wpływu.
Wzmocnienie poczucia własnej wartości
Docenienie, zaufanie – to wszytko buduje małego człowieka. No właśnie – małego. Wyobraźcie sobie jak emocjonująca musi być możliwość przejęcia sterów? Wyłamanie się na chwilę z rutyny panowania dorosłych, objęcie dowodzenia. To są drobne rzeczy, ale dla dziecka mają ogromne znaczenie. Dla ciebie zdecydowanie o wyborze konkretnego rodzaju makaronu jest zwykłą rutyną. Ale dla twojego dwu-trzylatka – to jest kosmos.
Świadomość własnej mocy sprawczej, pewność wiedzy wynikającej z doświadczenia, to cechy silnego człowieka. Ja osobiście chciałbym żeby moje dzieci potrafiły stawić czoła życiu.
Jak to robić?
Możliwości jest naprawdę wiele. Podpowiem tu kilka i jestem pewien, że zaraz sam wymyślisz mnóstwo kolejnych.
Zakres przejęcia dowodzenia przez dziecko musi być dostosowany do wieku dziecka. Dla maluszka może to być choćby decydowanie o tym, co dzisiaj ubierze ono samo oraz co dzisiaj ubierze rodzic. Możemy na początek pogadać o tym, po co nosimy ubrania i jakie znaczenie ma dla ubioru odczuwana przez nas temperatura. Ale w kwestii kolorów i wzorów zostawmy pełną wolność 🙂
Im dzieci starsze, tym chyba łatwiej. Ot, choćby posiłek. Niech dziecko zaplanuje obiad. Nie chodzi tylko o to, że „ja chcę spaghetti!”. Chodzi o to, że skoro chce spaghetti, to wiąże się to z szeregiem czynności, które trzeba wykonać. Planuje obiad? Niech najpierw zaplanuje zakupy. W którymś momencie życia zakupy te może też wykonać samodzielnie. Z czasem można założyć pewien budżet, w którym trzeba się zmieścić.
Z czasem można wprowadzać całe popołudnia czy dni, gdy decydującym o zabawach i posiłkach jest dziecko. Może zaplanować np. rodzinne sobotnie popołudnie. Może zaplanować wycieczkę. Jesteśmy na urlopie wspólnie – decyduj co dziś robimy.
Planowanie, decydowanie, to równocześnie pilnowanie i czuwanie nad realizacją planu. To odróżnia bycie kierownikiem od wykrzykiwania zachcianek.
To działa
Moje dzieci dość często robią posiłki i desery. Kuchnia jest ich. Mamy też taki zwyczaj, że na urodziny moje czy żony, to dzieci przygotowują śniadanie – pomysł, plan, zakupy, przygotowanie, podanie. Dzieci decydują o swoich zajęciach pozalekcyjnych. Mówimy im jaki jest budżet, ale to jest ich wybór czy chcą gdzieś chodzić i jeśli tak, to na co chcą chodzić. Im są starsze, tym mają coraz większy wpływ na różne aspekty swojego życia, ale też życia naszej rodziny.
Krok po kroku do samodzielności i dorosłości.
Pozdrawiam,
Zuch
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023