Rycerze Jedi, trolle, Wiedźmin czy Transformers. Superman, nuklearna apokalipsa, manga i zombi. Możecie to skwitować jednym słowem – głupota – ale bylibyście w błędzie. Bardzo dużym błędzie. Nie piszę tego jako klasyczny geek, choć pewne pokłady „geekowstwa” w sobie posiadam. Nie piszę też tego jako zanurzony w grach nastolatek, bo nim dawno już nie jestem. Piszę to jako trzydziesto(z małym haczykiem)letni tata. Dlaczego?
Komiks, gry komputerowe, gry fabularne, fantasy, SF, manga i anime, to ogromna część otaczającej nas popkultury. Rozumiem, że nie każdy musi się akurat tą częścią interesować, ale zauważyłem, że część osób skreśla to z automatu nie próbując nawet zobaczyć co to. Im człowiek starszy, tym częściej właśnie tak robi. Po części dlatego, że nie wie od czego zacząć, ale często też z pychy – „ja nie tykam takiego gówna dla pryszczatych gówniarzy”. Błąd moi drodzy.
Nie piszę tego tekstu dla fanów gatunku, ale właśnie dla tych wszystkich, którzy są na nie. Dla tych, którzy są w moim wieku lub starsi. Słuchajcie, tyle się dziś narzeka, że dzieci nie mają kontaktu z rodzicami, że się izolują, że rodzice nie wiedzą co się dzieje w głowach ich dzieci i na odwrót. Taka jest prawda, choć nie czas teraz żeby szukać winnych. Czas żeby poszukać rozwiązania.
Moim zdaniem (ale co ja wiem?) rozwiązaniem są relacje między protoplastami a ich potomstwem. Wspólne zainteresowania, albo przynajmniej zrozumienie ich. Różnica wieku będzie zawsze, różnica zdań pewnie też, ale zabawa może być wspólna.
Oczywiście najlepiej zacząć jak najwcześniej, kiedy dzieciaki są jeszcze małe. Ale też nigdy nie jest za późno, żeby zacząć. Musi być kiedyś ten moment kiedy trzeba wyciągnąć kij z tyłka i po prostu zacząć znowu się bawić. Dzieciaki tego potrzebują. Bardzo ważne jest żeby rodzice byli odpowiedzialni i poważni kiedy trzeba, ale niezmiernie ważne jest też to żeby potrafili się bawić.
Jako tata staram się od początku budować dobre relacje z moimi dziećmi. W miarę możliwości rozmawiamy o sprawach poważnych, ale też o sprawach błahych. Jeśli wyeliminujemy z życia radość i beztroskę, to co nam zostanie?
Wracając do tego wszystkiego co wymieniłem we wstępie, to świetna okazja do wspólnej zabawy jest w najbliższy weekend 21-23 marca w Poznaniu będzie największy w Polsce festiwal fantastyki Pyrkon. Ja się tam wybieram. Idziemy całą rodziną, choć ze względu na wiek dzieci, najdłużej będę tam z synkiem, bo córeczka jest jeszcze mała, ale też bardzo chce iść. Idziemy razem i wiem, że będziemy się świetnie bawić. Szymek już napala się na szkolenie młodych rycerzy Jedi w Pyrkąciku dla dzieci, a ja cieszę się jego radością. Choć trochę mu zazdroszczę, że jak ja miałem sześć lat to takich imprez nie było.
Mamy kolejny temat, o którym rozmawiamy, oglądamy sobie zdjęcia w necie, czy filmiki na youtube z poprzednich edycji. Zrobiłem nam na tę okazję specjalne koszulki i generalnie planujemy spędzić wspólnie bardzo fajny czas. Do czego też Was zachęcam.
W przyszłym tygodniu na pewno też napiszę jakąś relację.
Pozdrawiam
Zuch
.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023