Grill murowany można kupić, można komuś zlecić jego wykonanie albo można zrobić to samemu. Ta trzecia opcja być może nie wyjdzie super idealnie, ale za to daje niesamowicie dużo satysfakcji.
Od dłuższego czasu miałem w planach zbudowanie grilla przy domu. Rozważałem nawet zakup gotowego, ale te które mieściły się w moim budżecie były po prostu brzydkie i toporne. Postanowiłem więc zbudować grill samodzielnie.
Ale po co?
Można sobie zadać pytanie: po co mi w ogóle murowany grill w ogrodzie? Ano po to, że jeśli grilluję, to raczej przygotowuję większą ilość jedzenia naraz. Moje najmniejsze spotkanie rodzinne to szóstka dorosłych osób i czwórka dzieci. Więc jak już grillujemy, to konkretnie.
Z budową jednak zwlekałem i zwlekałem, bo zawsze coś wypadało. Ale w końcu stałem się szczęśliwym posiadaczem kosiarki automatycznej Husqvarna Automower®. Niby nie ma to nic wspólnego z grillem, ale jednak, w moim przypadku mocno się łączy.
„Zaoszczędzony” czas
Część z was wie, a część pewnie nie, ale od jakiegoś czasu testuję robota Husqvarna Automower. To kosiarka automatyczna, która samodzielnie i niemal bezszelestnie wykonuje za mnie całą ciężką robotę związaną z pielęgnacją trawnika. Za pomocą aplikacji Automower Connect mogę ustawić jej tryb pracy w moim smartfonie i ona bez mojego nadzoru śmiga po wyznaczonym terenie w moim ogrodzie.
Idea akcji związanej z kosiarką Husqvarna Automower jest taka, że dzięki zaoszczędzonym godzinom, które musiałbym normalnie zmarnować na koszenie i grabienie trawnika, mogę zrobić coś przy domu. Coś, co ciągle odkładałem na później.
✅ Przeczytaj mój test: Jak nie zakładać trawnika z rolki. Jest tam i o trawniku i więcej o tej kosiarce, która awansowała bardzo szybko do grona moich absolutnie ulubionych sprzętów.
Postanowiłem, że skoro mam więcej czasu to w końcu wezmę się za grilla i podzielę się z wami efektem mojej pracy. No i się wziąłem.
Oglądałem trochę filmów na youtubie, pogadałem trochę z sąsiadem, który ma skład budowlany i się zna. Stwierdziłem, że dam radę. Tu muszę napomknąć, że nigdy w życiu nic nie murowałem, więc doświadczenie w temacie mam zerowe.
Wszystko musi się zacząć od planu
Grill murowany z cegieł powinien być zrobiony z cegieł klinkierowych ażurowych. Taka cegła ma rozmiar 25×12 cm i 6,5 cm wysokości oraz ma trzy boki gładkie, a czwarty brzydszy. Cegły kładziemy oczywiście tym brzydszym bokiem do środka, czyli wnętrza grilla.
Na kartce rozrysowałem sobie możliwe układy i wyszło mi, że najbardziej optymalny będzie taki układ (widziany z góry):
Zewnętrznie grill ma wymiar 100×62 cm, a wewnętrznie – i to tak naprawdę jest ważne – ma wymiar 75×50 cm. Dlaczego to jest ważne? Otóż dlatego, że pod ten wewnętrzny wymiar trzeba dopasować ruszt i palenisko.
Kupiłem ruszt i palenisko o wymiarach 80×50 cm. Są one o te kilka cm większe niż wewnętrzny rozmiar konstrukcji, dzięki czemu będą się trzymać w przerwach między cegłami i na śrubie, o tak:
Jak widać są trzy możliwe poziomy ustawienia rusztu. Ten najniższy opiera się na śrubach wkręconych w ażur cegły. Jest optymalny do klasycznego grillowania. Te wyższe poziomy są dobre np. do grillowania ryb.
Następnie wymierzyłem sobie optymalna wysokość, na której wygodnie mi będzie mieć ruszt, a potem przeliczyłem całość materiałów do tej budowli.
Wyszło mi tak:
- 8 cegieł na poziom
- łącznie będzie 17 poziomów
To daje nam 136 cegieł. Ja kupiłem 145, żeby mieć zapas, bo założyłem, że na pewno coś zrobię nie tak – i miałem rację. Cegły zamówiłem w jednym z marketów budowlanych i kosztowały 1,28 zł za sztukę. Czyli za cegły zapłaciłem 185 zł.
Do tego kupiłem 3 worki zaprawy murarskiej (10,48 zł sztuka) i wiaderko 5l zaprawy szamotowej (17,98 zł).
Grill nie może stać po prostu na ziemi. Musi mieć stabilne podłoże. Kupiłem więc 16 płyt chodnikowych o wymiarze 35×35 cm (płyta chodnikowa polbruk 35x35x5, płukana grafitowa – 4,98 zł sztuka czyli 80 zł za wszystkie), co dało mi powierzchnię 140×140 cm. Grill stoi ok. 10 cm od krawędzi, więc zostaje jeszcze odpowiednie miejsce, żeby przy tym grillu stanąć.
Dokupiłem jeszcze taki plastikowy hmmm… fugownik(?) do klinkierów. Taki pasek 3 m długi, a boczki ma po 1 cm. Używa się tego żeby były równe odstępy między cegłami, ale ja się aż tak nie bawiłem. Zastosowałem go tylko przy warstwach, gdzie potrzebna była przestrzeń, żeby wszedł ruszt. Koszt ok. 6 zł za sztukę.
Zakupy budowlane wyniosły mnie ok. 320 zł + 45 zł za transport.
Za ruszt i palenisko zapłaciłem ok. 115 zł (65 zł za ruszt i 35 zł za palenisko, bo akurat była promocja 50%).
Całość zakupów zamknąłem w kwocie nieco poniżej 500 zł.
OK, to do roboty.
Zacząłem od przygotowania terenu pod grill. Wyznaczyłem kwadrat ok. 1,5×1,5 metra. Wykopałem kilka, kilkanaście cm ziemi i zasypałem to drobnym piaskiem (sąsiad jeszcze trochę miał po budowie). Wyrównałem to poziomicą, a następnie ułożyłem płyty chodnikowe. Wyszło nawet prosto.
Następnie przygotowałem zaprawę murarską. Ważna jest konsystencja, która nie może być, ani za rzadka, ani za gęsta. Ma być taka w sam raz. Mało to pomocny opis, wiem.
Same przygotowania do postawienia konstrukcji zajęły mi ładnych parę godzin. Warto mieć to na uwadze, gdy planujemy postawienie grilla, żeby dobrze rozplanować czas. Gdy ja pracowicie wyrównywałem teren, kosiarka Husqvarna Automower także pracowała z zapałem, co widać na fotce.
Ultra cichy napęd zastosowany w robocie – poziom hałasu wynoszący 60dB, podczas gdy głośna rozmowa generuje hałas rzędu 70 dB – sprawia, że maszyny Husqvarna pracują niemal bezszelestnie, nie zakłócając spokoju właścicieli ogrodu czy sąsiadów, dzięki czemu mogą pielęgnować trawniki zarówno w dzień jak i w nocy (u mnie kosiarka działa w nocy). A trawa skoszona jest lepiej niż jakąkolwiek kosiarką tradycyjną.
Tak jak wspominałem wcześniej – zapewne to popołudnie musiałbym poświęcić na koszenie trawy, a tak mogłem poświęcić je na robienie podłoża pod grill.
W każdym razie, najpierw bez zaprawy położyłem pierwszą warstwę cegieł, tak żebym dokładnie widział czy jest ok. Dopiero potem zacząłem murować.
W zasadzie idzie to całkiem szybko. Co jakiś czas sprawdzamy czy mamy odpowiednie poziomy, ale to też tak bez przesady. W końcu to tylko grill a nie dom.
Tak naprawdę jedyny w miarę problematyczny moment to rozłupywanie cegły na pół, bo wiadomo – co druga warstwa ma inny układ. Cegłę taką najłatwiej rozłupać stukając w interesujące nas miejsce ostrą końcówką młotka. Z reguły w tym właśnie miejscu pęka. Z reguły.
Na jedenastej warstwie trzeba się na chwilę zatrzymać. To będzie warstwa, na której będzie się opierać palenisko. Ja zrobiłem tak, że położyłem palenisko i otoczyłem to cegłami położonymi na boku. Dzięki temu zrobiły się szczeliny, żeby był przepływ powietrza. Dodatkowo na szerszym boku dałem trzy, a nie cztery cegły, żeby było więcej wolnej przestrzeni. Krótko mówiąc: dwunasta warstwa cegieł jest kładziona na boku.
Między jedenastą a dwunastą oraz dwunastą a trzynastą warstwą użyłem zaprawy szamotowej, bo ona dobrze znosi temperatury. Choć nie wiem czy to w ogóle było konieczne, w końcu to nie piec hutniczy.
Trzynasta warstwa cegieł jest kładziona już normalnie. Na tej warstwie będzie opierać się ruszt, więc z tego plastikowego fugownika odcinamy odpowiednie długości i kładziemy tak aby zaprawa nie dotarła do miejsca, gdzie ma być ruszt. Pamiętajcie tylko, że jak zaprawa wyschnie to koniecznie trzeba wygrzebać te plastiki.
Ja podobnie zrobiłem jeszcze z czternastą warstwą, dzięki czemu ruszt może być na dwóch różnych wysokościach. W zasadzie to może być na trzech wysokościach, bo jak wspomniałem przy rysunku rzutu z boku – w ażur cegieł postawionych na boku można wkręcić 4 śruby.
Ostatecznie mam siedemnaście warstw cegieł. Na ostatniej położyłem równo zaprawę, żeby woda nie leciała do środka cegieł, no i żeby mieć estetyczną półeczkę. Teraz trzeba jeszcze zafugować całość. Po prostu wciskałem zaprawę między cegły. Jak lekko podeschnie to mokrą szmatką ścieramy nadmiar i czyścimy cegły.
Gdy moja grillowa konstrukcja już stała, swoją równoległą pracę zakończyła także kosiarka automatyczna Husqvarna Automower. Na zdjęciu widać jak po skończonej robocie ładuje się w stacji dokującej, do której sama pojechała po wyznaczonym przeze mnie czasie na koszenie trawnika. A ja z racji tego, że nie muszę się martwić o moją trawę ruszyłem dalej z kończeniem grilla.
Jako że cegły klinkierowe mają jeden bok brzydszy, w sensie nie gładki, to postanowiłem wnętrze grilla pomalować. Użyłem do tego farby żaroodpornej. Kupiłem puszkę w sprayu za 30 zł. Pomalowałem na razie tylko tą część nad paleniskiem. Kartonem zabezpieczałem ścianki, żeby nie popsikać farbą tego czego nie chcę. Taką farbę można też kupić nie tylko w sprayu, ale do malowania pędzlem czy wałkiem. Cena podobna, nie wiem jak z wydajnością, bo takiej akurat w sklepie nie było.
Jak wszystko ładnie wyschło to przyszedł czas na pierwsze grillowanie. Test zakończył się pomyślnie.
Całość pracy zajęła mi mniej więcej jeden dzień, no może trochę dłużej, bo pracę rozbiłem na dwa dni ze względu na straszny upał. Faktycznie gdybym odkładał gdzieś na półkę czas, który przez ostatnie trzy miesiące musiałbym poświęcić na koszenie trawy i potem grabienie trawnika i wynoszenie gdzieś pozostałości, to spokojnie starczyłoby tych „zaoszczędzonych” godzin na zbudowanie grilla i jeszcze by zostało.
Całą pracę przygotowawczą i murarską wykonałem sam (a podkreślam wyraźnie: jestem w tym totalnym amatorem). Na etapie budowy mój syn Szymo (11 lat) pomagał mi podając cegły. To była ważna pomoc, bo nie musiałem się za każdym razem schylać po cegłę, tylko kładłem je jedna po drugiej. Szymo się zmachał, ale pracował wytrwale. Co też jest nie bez znaczenia.
Ojciec z synem, ramię w ramię, zrobiliśmy coś konkretnego. Coś co przez lata będzie stało koło domu. Coś na co będziemy patrzeć i myśleć: zrobiliśmy to! Było to możliwe dzięki kosiarce automatycznej Husqvarna Automower, która w czasie kiedy ja pracowałem kosiła nasz trawnik 😉 Zaoszczędzony na koszeniu trawnika czas przeznaczyłem na przygotowanie wspólnie z synem grilla, który będzie służył całej naszej rodzinie.
Tak jak wspomniałem nigdy wcześniej nic nie murowałem. Jestem w tym temacie totalnym amatorem. A jednak udało się. Grill stoi. Zbudowany własnymi rękami. Nie jest idealny, gdzie nie gdzie troszkę krzywo położyła się cegła. Parę rzeczy na pewno można było zrobić lepiej. Ale ten grill jest mój. Od początku do końca i to daje mi cholernie wielką satysfakcję.
pozdrawiam
ZUCH
PS – partnerem wpisu jest Husqvarna – producent automatycznej kosiarki Husqvarna Automower® 315X, którą testuję trzeci miesiąc i jestem nią totalnie zachwycony.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023