Jakbyś się nie starał, czegokolwiek byś nie robił – Twoje dziecko będzie Cię naśladować.
Ono kopiuje Cię w każdej chwili. We wszystkich aspektach. Tych dobrych i tych złych. Czasem świadomie, ale najczęściej nieświadomie. Bardzo często nawet wbrew swojej woli. Syn będzie taki jak Ty, a córka będzie szukać męża takiego jak Ty. Ty! Do Ciebie mówię. Czujesz tą odpowiedzialność?
Byłem zaskoczony, kiedy zauważyłem jak szybko i jak bardzo moje dzieci kopiują moje zachowania, czy powiedzonka. Niby nic dziwnego, bo spędzamy razem bardzo dużo czasu, ale mimo wszystko dziwnie usłyszeć z ust dwu, trzy latka jakiś swój zwrot, którego się nadużywa (oczywiście nie mówię o przeklinaniu, w domu tego nie robię). Dzieci cały czas patrzą, cały czas obserwują i notują wszystko gdzieś w zakamarkach swoich mózgów jak małe kopiarki. Nasze zachowanie wyznacza wzór postępowania, który będzie wpływał na życie tego małego człowieczka. To jest właśnie wychowanie. Ciągłość obecności.
Chcesz, żeby Twoja córka nie zmarnowała sobie życia z trutniem? Pokazuj jej codziennie jak dzielisz obowiązki życia ze swoją żoną. Chcesz żeby twój syn był gentelmanem? Sam nim bądź. Zawsze.
Wiadomo, łatwo się mówi, a jeszcze łatwiej pisze. Ale staram się naprawdę mocno, bo widzę to jak moje dzieci mnie i żonę kopiują. Kocham je i zależy mi na ich przyszłości. Mam pragnienie żeby byli o wiele lepszymi ludźmi niż ja. Dlatego też sam muszę stawać się lepszy już dzisiaj. Nie mogę sobie pozwolić na to żeby być ojcem typu klasycznego pt. „nie mam czasu, jestem zmęczony”. Choć niekiedy bywa z tym ciężko, bo faktycznie mogę nie mieć czasu i być zmęczony. Ale bardzo się staram, żeby takie dni były wyjątkiem i żebym naprawdę-naprawdę nie miał czasu, albo naprawdę-naprawdę padał na ryj. Opcja „nie chce mi się” nie wchodzi w rolę (choć często kusi).
To jest moja odpowiedzialność, która mimo jakichś tam trudności, jest źródłem olbrzymiej radości. Móc przybić piąnę z synem czy córką i powiedzieć: dobra robota. Albo usłyszeć od nich: mój tata jest najlepszy na świecie. To jest waluta, w której odbiera się zapłatę. A najważniejsze w tym wszystkim jest to, że w tym wypadku zapłata jest okrutnie proporcjonalna do pracy jaką wykonaliśmy.
EDIT: Poniżej przedstawiam jeszcze filmik, który w komentarzach pod moim wpisem umieściła Magda. Filmik ten świetnie pokazuje to o czym powyżej pisałem.
pozdrawiam
Zuch
.
.
.
.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023