To tekst o tym, że nie należy oceniać książ… gry po okładce, a także o tym, że fakt iż lata lecą nie jest wcale taki dołujący, bo i dzieci coraz starsze i coraz więcej pasji można współdzielić.
Zacznijmy od tej okładki. W tym konkretnym przypadku słowo okładka jest metaforą gatunku. Widzicie, ja uwielbiam gry wideo. Gram od dziewiątego roku życia, czyli na chwilę obecną wychodzi, że od dwudziestu siedmiu lat. Ale to nie jest tak, że gram we wszystko jak leci. Jedne gatunki lubię bardziej, a inne mniej.
Czego nie lubię
Na przykład nie przepadam za samochodówkami i zręcznościówkami. Ja potrzebuję fabuły, historii, która mnie wciągnie. Z uwagi właśnie na to pewne tytuły odrzucam. Aczkolwiek nie jest też tak, że odrzucam zupełnie bez pomyślunku. Staram się jednak rzucić okiem na kanał, któregoś ze znajomych jutuberów i zobaczyć jak gra wygląda naprawdę.
Tak właśnie było z najnowszym Marvel’s SPIDER-MAN (a teraz z okazji czarnego piątku jest chyba 40% taniej). Na dzień dobry umiejscowiłem ten tytuł w mojej głowie w szufladce „zagrałbym jakbym już nie miał w co grać”. Ale później zaczęły się pojawiać dane sprzedażowe, które – dla twórców – musiały być bardzo radosne. Stwierdziłem więc, że warto by się przyjrzeć czym się tak ludzie fascynują.
Włączyłem jutuba, kanał mojego kolegi Kamila, czyli CTSG. Gameplay, z którejś z początkowych misji obejrzałem z moim synem (Szymo ma 11 lat), bo raz, że wiem, że u CTSG będzie kulturalnie, a dwa, że to jest jeden z moich sposobów na dobre relacje z dziećmi – współdzielenie pasji i różnych pomniejszych zajawek. Dzieci po prostu lubią to co lubią rodzice. Dzieci chcą w tym uczestniczyć. Wykorzystuje więc jutuba do pokazania różnych ciekawych (choć nie zawsze mądrych) rzeczy.
Krótko mówiąc wrzuciliśmy sobie ten film:
Ok, jednak to chcę
Tu nadmienię, że jak już grę zachciałem, to otrzymałem ją od Playstation Polska. Nie wpływa to jednak na moją ocenę, bo nie mam żadnego obowiązku pisać o niej czegokolwiek.
Dynamika
Gra jest niesamowicie dynamiczna. Latanie – technicznie rzecz biorąc to chyba raczej bujanie się – to bajka. Sam sposób poruszania się sprawia wiele frajdy. W ciągu całej gdy tylko kilka razy skorzystałem z opcji „szybkiej podróży”, bo tak fajnie się pobujać po Manhattanie.
Sam Nowy Jork, Manhattan, gdzie rozgrywa się cała akcja, jest bardzo fanie wizualnie odtworzony. Wiadomo, że nie jest to 1:1 widok z Google Maps, ale są różne kultowe miasta doskonale znane każdemu, kto nie wychował się w piwnicy i w choć niewielkim stopniu chłonął popkulturę.
Przyjrzyjmy się nieco samej grze. Tak jak wspomniałem nie jestem fanem zręcznościówek i myślałem, że Spiderman to coś w stylu platformówki, tylko w 3D. Cóż, każdy ma prawo się mylić. Przyznaje szczerze – pierwotnie pomyliłem się w ocenie tej gry. No dobra, zaczynamy.
Wyciąga dłoń, charakterystycznie zgina dwa środkowe palce i leci między budynkami Nowego Jorku. No właśnie, te dwa palce. Chyba każdy dzieciak wie jak Spiderman wypuszcza sieć.
Początek gry
Peter Parker, niemal od razu zostaje rzucony w środek konkretnej jatki, to trwa obława na Wilsona Fiska, czyli Kingpina, jednego z vilianów świata Marvela. Zaczyna się zadyma, podczas której poznajemy zasady kontrolowania postaci. Te nie są skomplikowane. Generalnie gra nie jest skomplikowana. Co jednak nie znaczy, że nie stanowi wyzwania.
Fabuły nie będę opowiadał, nadmienię tylko, że mamy tu wątek z MJ, laboratorium Otta Octaviusa, ciocę May i jej pracę w ośrodku pomocy, a także młody Miles Morales.
Są też całe zastępy bandziorów. Chłopaki od Fiska, to tylko przedsmak. W dalszej części gry zagęści się od przeciwników. Pojawią się Demony oraz prywatna armia „chroniąca” miasto – Sable. Oczywiście nie może zabraknąć arcywrogów naszego pajączka. Wspomniany Fisk pojawia się tylko na początku. Później będziemy musieli się rozprawić z Rihno, Skorpionem, Elektro, Vulture i grający pierwsze skrzypce Mister Negative oraz Doctor Octopus. Swoje za uszami ma też Norman Osborn – burmistrz Nowego Jorku.
Ile potrzebujemy czasu
Wątek główny wymaga około 30 godzin gry, choć wydaje mi się, że krócej. Do tego mam misje poboczne, tak więc trochę czasu można się grą nacieszyć. Ja osobiście nie dysponuję długimi godzinami jak za czasów studenckich – gram gdzieś po nocach jak wszyscy w domu śpią. Miałem przy Spidermanie jakieś trzy tygodnie zabawy. A potem grę przejął Szymo.
Czy dzieciaki mogą w to grać
Tu pewnie część z Was, w końcu taki charakter bloga, zastanawia się właśnie czy można tę grę dać dzieciakom. Nie odpowiem na to jednoznacznie, bo każde dziecko jest inne i każdy rodzic musi sobie na to sam odpowiedzieć. U nas ta gra trafiła do mnie, a dopiero gdy ja ją przeszedłem, to stwierdziłem, że i Szymo może w nią pograć.
Akurat Szymo jest mocno dojrzały jak na swój wiek i dlatego podjąłem taką, a nie inną decyzję.
W grze jest sporo nawalanki. W zasadzie na tym ona polega – trzeba pokonać wrogów. Ale wszystkie walki są – nazwijmy to – komiksowe. Nie ma żadnej krwi, flaków, czy sadyzmu. Ot, komiksowa nawalanka, w końcu to Spiderman i gra jest taka, no właśnie, na maksa spiedermanowa.
Co prawda gra ma nadane PEGI 16, ale nie bardzo wiem dlaczego. Prawdopodobnie chodzi o to, że ideą gry jest nawalanka. Jednak w moim prywatnym odczuciu gra nie cechuje się takim poziomem brutalności jaki sugerowałoby to PEGI. Ale to moje prywatne odczucie, polecam Wam wyrobić sobie swoje własne.
✅ Przeczytaj mój tekst: Na co zwrócić uwagę kupując gry komputerowe dla dziecka
Piotr, Piotrek, Piotruś
Peter Parker a.k.a Spider Man, to młody, miły, pomocny, choć nieco roztrzepany chłopak. Taka jest ta postać i jej charakter nadaje główny ton narracji całej grze. Niemal w każdej wolnej chwili Peter coś ględzi, jakieś głupoty, suchary, udaje Spider Copa (inside joke), itp. Gra jest, no, raczej wesoła i zabawna.
Mechaniką można by ją porównać do gry Batman Arkham, w którą grałem jeszcze na PS3, ale Batman jak to Batman, był mrocznym smutasem, ale przede wszystkim w Batmanie była przemoc i brutalność. W Spidermanie mimo niemal ciągłej nawalanki nie ma się takiego wrażenia.
Plusy
Tak więc Szymo grał i udało mu się grę skończyć. Zapytałem go co mu się najbardziej podobało i powiedział, że wybór różnych sieci, ciosów, gadżetów i strojów. A ja to potwierdzam, to jest naprawdę spoko. Tutaj dopowiem szybko o drzewku zdolności – jest dość proste, ale to co tu jest najistotniejsze, to fakt, że postęp w zdobywaniu kolejnych poziomów jest szybki i dynamiczny jak cała gra. Co jednak nie znaczy, że rach ciach jesteśmy bossami. Co to, to nie, po prostu kolejne poziomy odblokowują nowe rzeczy, ale przeciwnicy wcale nie stają się wobec nas bezbronni. To jest spoko.
Minusy
Wspólnie też mamy wybrany największy minus gry. Największy w grze, ale nie oznaczający, że jest to jakiś wielki zarzut, który sprawia, że nie chce nam się grać. Ot, po prostu mogłoby w tej bardzo dynamicznej grze nie być kilku fragmentów gdzie trzeba się skradać. Na szczęście są to tylko krótkie epizody.
W grze jest też trochę łamigłówek, ale te akurat są całkiem spoko.
Podsumowując
To był mój pierwszy Spiderman w jakiego grałem, choć – jeśli dobrze policzyłem – jest to trzydziesta piąta w historii gra z Człowiekiem Pająkiem w roli głównej. Pierwsza gra Spiedeman ukazała się już w 1982 roku na Atari 2600. W tym samym roku ukazałem się również i ja 😉
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tą grą, mimo, że nie jest to gra dokładnie w moim typie. Nie zmienia to faktu, że bawiłem się przy niej świetnie. Z czystym sumieniem mogę Wam tę grę polecić. Kawał bardzo dobrej rozrywki.
pozdrawiam
ZUCH
PS – Tutaj zobacz gdzie można kupić Marvel’s SPIDER-MAN najtaniej.
PPS – screeny z gry pochodzą ze strony Playstation
- Nigdy ci nie wybaczę – czyli po co nam przebaczenie w związku - 28/11/2023
- Bo nie ma czasu na bliskość – „głośne planowanie” w małżeństwie - 16/11/2023
- Metoda hula hop – małżeństwo bliskości - 14/11/2023