Uwielbiam jeść. Łudzę się, że tego po mnie nie widać. No ale co zrobić? Ja uwielbiam jeść. Ale Ty pewnie też. I spokojnie, spokojnie, nie widać tego po tobie. Idąc dalej mogę stwierdzić, że uwielbiam też okazje do jedzenia. Świętowanie, biesiadowanie. To nam Słowianom jest bardzo bliskie. Lubimy wspólnie usiąść przy stole, jeść, pić, rozmawiać, śmiać się, narzekać i po prostu być razem. Niemal każdą okazję potrafimy przekuć w biesiadę. Skromny, niezapowiedziany obiad u rodziców ma cztery dania, dwa desery i jeszcze coś na później. To nas do siebie zbliża, scala. Sprawia, że jesteśmy silniejsi, pewniejsi siebie i mamy większe poczucie bezpieczeństwa. Mamy swoją gromadę.
Jeśli spojrzymy na to historycznie to – jak to się ładnie mówi – od zarania dziejów widzimy wielką wagę wspólnych posiłków. Rodziny i rody zbierały się, aby wspólnie się posilać. Zaproszenie kogoś do wspólnego posiłku było oznaką zaufania. Zresztą nawet dziś w zupełnie normalnych towarzyskich okolicznościach czym innym jest spotkać się z kimś „na mieście”, a czym innym zaprosić go, żeby razem usiąść do naszego stołu i razem zjeść własnoręcznie przygotowane dania. Ciągle żywe w kulturze bliskowschodniej, u nas niestety już zapomniane, są uczty dziękczynne. Coś dobrego wydarzyło się w naszym życiu? Zapraszamy rodzinę i przyjaciół, aby wspólnie się tym cieszyć – oczywiście zasiadając do wspólnego posiłku. Moim zdaniem przepiękna tradycja, którą chciałbym kultywować. Zobaczcie jaką to ma moc! Spotykamy się, żeby wspólnie świętować sukces bliskiej nam osoby. Fantastyczne. Zatem wspólny stół staje się miejscem wymiany uczuć. Przecież żadna babcia nie wypuści Cię z domu dopóki nie usiądziesz i nie zjesz wszystkiego, koniecznie z dokładką. Ten rosołek, ta dokładka, to miłość. To troska. To uczucia, bez których nie możemy żyć. Przewracamy oczami przy drugiej dolewce zupy, ale to właśnie będziemy wspominać gdy przyjdzie czas, że babcinych obiadów zabraknie.
Wczoraj
Z dzieciństwa mam wspomnienia z niedzielnych obiadów u dziadków. Pamiętam doskonale brzęk talerzy, wazę z rosołem, natkę pietruszki na osobnej miseczce, bo ja nie lubiłem, więc każdy musiał sobie sam nałożyć. To przecież normalne, że babcia podporządkowuje zasady przy stole pod wnuczka.
Pamiętam obiady na wsi u dziadków, rodziców mojego taty. Pamiętam stół z grubych wypolerowanych desek. Wspólny obiad, kiedy mężczyźni wracali zmęczeni po całym dniu pracy w polu. To było coś niesamowitego, nierealnego, prawie mistycznego. Patrzyłem na mojego tatę, wujka i dziadka, którzy naprawdę ciężko pracowali na to żebyśmy wszyscy mieli co jeść. U dziadków na wsi spędzaliśmy tylko wakacje, ale to mi wystarczyło, żeby nabrać szacunku do pracy. Obserwowanie tego dużo mi dało. Każdy coś robił, każdy miał swoje zadania i wypełniał je dokładnie i z zaangażowaniem, żebyśmy potem mogli wspólnie usiąść do stołu.
Pamiętam wysłużony stół w naszej rodzinnej kuchni w bloku gdzie dorastałem. Ja z bratem wcinałem bułki z twarogiem i powidłami, oczywiście własnej roboty, a mama robiła pyzy, pierogi czy inne cuda. Dla nas, z miłości.
>> Przeczytaj też: Jak urządzić wnętrze i nie zwariować
Dziś
Tak było kiedyś i te wspomnienia są cudowne. Dlatego bardzo staram się to kultywować. Staram się, żeby wspólne posiłki były w moim domu codziennością. Bardzo często wspólnie przygotowujemy jedzenie, a praktycznie zawsze wspólnie jemy. Nie robię z tego wydarzenia, że teraz och tak cudownie, bo to ma być coś normalnego. Po prostu. Jesteśmy rodziną – jemy razem. Nie wyobrażam sobie, że ktoś z domowników bierze talerz i idzie sobie do innego pokoju. Byłaby to dla mnie totalna rodzicielska porażka. Dom obcych sobie ludzi.
Nie wyobrażam sobie świąt bez wspólnego posiłku, bez tego gwaru, tego zgiełku, podziwu dla dań, śmiechów dzieci, żartów, które dobrze już znamy. Siadamy do stołu i jesteśmy razem. Potężne uczucie.
>> Przeczytaj też: Jak wybrać panele podłogowe
Jutro
Wybierając stół do jadalni coś krzyczało mi w głowie: „Duży! Musi być duży! Żeby pomieścić jak najwięcej osób!”. Zdałem sobie sprawę – nawet podświadomie – jakie jest do dla mnie ważne. Chcę świętować, dziękować czy radować się w otoczeniu rodziny i przyjaciół. Mimo, że jestem introwertykiem i kocham spokój, to mam potrzebę wypełnienia domu gwarem. Nie ma w tym sprzeczności, bo spokój potrzebny mi gdy pracuje. Ale gdy jem to nie może być za cicho. Bo tak jakoś smutno. Gdy jest zamieszanie, deadline goni deadline, setki projektów, maili, telefonów i gdy jestem wybity z rytmu przez co muszę jeść sam, to jest dla mnie znak, że coś poszło nie tak, że tracę z oczu najważniejsze – rodzinę. Trzeba się na chwilę zatrzymać, wziąć głęboki oddech i ruszyć z życiem zachowując odpowiednie proporcje. Wspólny posiłek okazuje się papierkiem lakmusowym zdrowego „life balance”.
Siadamy razem przy stole, uśmiechamy się i jemy
Proste. Przynajmniej w teorii. Dopóki nie zacząłem wybierać stołu nie myślałem o tym meblu aż tak… hmm… melancholijnie. No stół, to stół, będziemy przy nim jeść. To był pierwsza, jedyna na początku funkcjonalność jaką ów mebel miał spełniać. Ale to za mało. Rozmawialiśmy z żoną, rozmawialiśmy z projektantką i zaczęliśmy odkrywać, to co tu wcześniej pisałem: stół jest centrum domu. W każdym razie naszego. Nie koncentrujemy się wokół telewizora, nie zamykamy się każdy w swoim pokoju. Wolny czas zwykle spędzamy razem. Gramy w planszówki (jak nie całą rodziną, to dzieciaki same grają bardzo dużo), coś rysujemy, dzieci bawią się klockami, czy lalkami, odrabiają lekcje. Lubimy być razem. Stół musi się wpasować w nasz styl życia, to nie może być jedynie blat i nogi. Okazuje się, że potrzebujemy czegoś więcej: szufladek, półeczek, skrytek, możliwości powiększenia, itp, itd. To będzie nasze centrum dowodzenia. Stół ma być dla nas, bo to będzie nasz stół, nasz wspólny stół.
pozdrawiam
ZUCH
PS – wybrałem jeden ze stołów z poniższego, krótkiego filmiku. Jak myślicie, który?
To stół z kolekcji SPOT dostępny w salonach VOX. Jestem zauroczony jego formą i funkcjonalnością. Jestem pewny, że spędzimy przy nim wiele fantastycznych chwil.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023