Jakiś czas temu mój trzyletni synek oglądając gazetkę reklamową jednego z hipermarketów, krzyknął: „Tatusiu! Zobacz, jedzenie dla kaczek! Musimy kupić,będziemy karmić kaczki na spacerze!!!” Oczywiście nie chodziło o jedzenie „dla” kaczek, ale o pasztet „z” kaczki. Trzeba jednak przyznać, że kombinował dobrze, bo pod pasztetem z kaczką na etykiecie, była karma dla kotów z kotem na etykiecie. Ta zabawna sytuacja zmusiła mnie do zastanowienia się nad kondycją polskiego rynku opakowań. Od razu zaznaczę, że nie chcę i nawet nie próbuję występować tu w roli eksperta. Po prostu trochę się projektowaniem opakowań interesuję, trochę na ten temat wiem i mam jakieś tam poczucie estetyki. I tyle.[more…]
Każdy jest grafikiem
Kiedy pokazuję znajomym jakieś kreatywne opakowania z zagranicznych półek, to wszyscy się zastanawiają, dlaczego u nas takich nie ma? Szczerze, to sam się nad tym zastanawiam. Czyżby nie było w Polsce dobrych projektantów? Przecież w dobie Torrenta i szerokopasmowego Internetu każdy może mieć w domu Photoshopa i dzięki temu prawie każdy jest dziś grafikiem. Właściwie więcej jest dziś chyba tylko fotografów. Skutkuje to tym, że często naszą rzeczywistość rynkową kreują osoby o, delikatnie mówiąc, plebejskim poczuciu smaku, z mierną znajomością zasad projektow ania, typografii itp. Jednak na naszym rynku jest przecież dużo bardzo dobrych agencji reklamowych, zatrudniających świetnych grafików, a mimo to polskie półki sklepowe wyglądają jak wyglądają. Gdzie zatem leży przyczyna słabych, miałkich, niewyróżniających się i nudnych projek tów powstających w agencjach? Moim zdaniem wina leży zarówno po stronie klienta, jak i pracowników agencji dokładających swoje pięć groszy do każdego projektu. Najłatwiej przekonać się o słabości rodzimego rynku poprzez wejście na stronę thedieline.com – jest to jedna z najlepszych stron na świecie poświęconych projektowaniu opakowań.
Gdzieś jest inaczej?
Słuchajcie – w innych częściach świata robi się fantastyczne opakowania. Może nie uwierzycie, ale gdzie indziej brand nie musi być oparty na elipsie! Zwróciliście uwagę na to, że większość projektów opakowań w Polsce opiera się o elipsę? Najlepiej z wirem pod elipsą. No i font musi być pochylony i z podcieniem – sukces gwarantowany. Czy to sok, czy to czekolada, czy to środek do mycia podłóg. Zawsze elipsa. Zawsze… Trudno się temu dziwić, jeśli w briefie od klienta czytamy: „Bardzo podoba nam się opakowanie firmy „X” i chcielibyśmy maksymalnie iść w tym kierunku, ale zróbcie to tak żebyśmy nie mieli procesu”. Spójrzcie np. na opakowania czekolad firmy Cadbury i popatrzcie na to, co mamy na naszej półce, dość podobnie. Zero oryginalności, maksimum strachu, chorobliwe asekuranctwo, brak wizji, brak jaj. W tym kontekście ciekawie brzmią słowa prezesa Sony, który mówi, że oni nigdy nie robią badań marketingowych, bo nie obchodzi ich, jakie są pragnienia rynku, bo sami te pragnienia tworzą. W Polsce jest zazwyczaj odwrotnie. Firmy decydują się na kolejne opakowanie w konwencji disco polo, bo z badań wynika, że panie w przedziale wiekowym 45-60 skłaniają się ku złotym wstęgom. Zero oryginalności… Innym problemem jest to, że w Polsce klient czuje się paniskiem i nie da mu się wyperswadować, że coś jest po prostu brzydkie.
Piąta kolumna
Klient klientem, ale co zrobić, jak ma się piątą kolumnę we własnej agencji? Spotkałem się z sytuacją, kiedy szef account’ów nie wysłał klientowi świetnego projektu, bo jemu samemu się nie podobało, gdyż na rynku ta- kich opakowań nie ma, bo klient nie zrozumie itp. Innym razem projekt koleżanki został odrzucony na poziomie agencji, bo szef uznał, że opakowanie jedzenia nie może być w kolorze czarnym, a 2-3 tygodnie po tej awanturze wielkopolska firma „Kuchnia Polki” wprowadziła opakowania z czarną dominantą. I co? Można było? Można. Firma z tego, co wiem, ma się dobrze, sprzedaje się dobrze, a opakowanie wyróżnia się na półce. Czas jakiś później sam próbowałem przeforsować opakowanie na jedzenie z dominującym czarnym i usłyszałem od ówczesnej sze fowej, że kto to słyszał, że po jej trupie etc, etc. I znowu niedługo po „dyskusji” na rynku pojawiło się opakowanie lodów Grycan (świetne zresztą), gdzie większą powierzchnie zajmuje czarna apla.
Może kiedyś
W Polsce osoby lubiące oglądać estetyczne i kreaty wne opakowania (są różne wariactwa) muszą to robić na zagranicznych stronach, bo w polskim sklepie nie ma na co patrzeć. Ciekawe opakowania są zjawiskiem wyjątkowym. Nie wiem, czy i kiedy zmieni się nasza polska projektowa mentalność, kiedy wyjdziemy z grajdoła przeciętności, z królestwa elips i wirów. Może w końcu komuś zaświta myśl, że lepiej żeby produkt się wyróżniał, był „jakiś” i budował swoją własną markę i pozycję, niż żeby ślizgał się na popularności konkurencji z nieco wyższej półki.
pozdrawiam
Zuch
Tekst pierwotnie ukazał się w magazynie Kreatywny Bazar.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023