O co chodzi?Kiedy wchodzę do biblioteki, albo księgarni, to zawsze czuję się nieco zagubiony. Za dużo dobra, nie wiem na co się zdecydować. Sięgam wtedy po telefon i wyszukuje na fejsie co też polecają znajomi. Kierując się problemem, z którym sam muszę się mierzyć, postanowiłem zrobić cykl comiesięcznych rekomendacji. Cykl stworzony przeze mnie, moją żonę i dzieci – dziewięcioletniego Szymona i sześcioletnią Hanię. Co przeczytaliśmy, co widzieliśmy, w co zagraliśmy. Rozstrzał będzie bardzo duży. Zarówno jeśli chodzi o tematykę, jak i datę wydania. Na tapecie mamy nowości wydawnicze oraz książki z mojego dzieciństwa. Mamy filmy, które właśnie wchodzą do kin oraz te, które planowaliśmy obejrzeć już od dawna. Podobnie z planszówkami czy grami komputerowymi. |
Zatem: jak nam minął styczeń?
Aha, jeszcze szczegóły techniczne. Teksty w kolorze niebieskim napisał Szymon (lat 9). Starałem się nie korygować jego prób recenzowania. Poprawiłem tylko fragmenty, które naprawdę były pozbawione sensu. Niektóre książki czytaliśmy wspólnie, a niektóre Szymo czytał sobie sam. Rysunki wykonała Hania (lat 6). Kolejność przypadkowa.
Dziecięco-rodzinnie:
Do poczytania
„Czterej Pancerni i Pies” – Janusz Przymanowski
Czterej pancerni, to chyba moja ulubiona historia z dzieciństwa. Zawładnęła mną gdy byłem w wieku Szyma. Nie było internetu czy video, ale na (moje) szczęście serial był bardzo często powtarzany w tv. Książkę czytała mi mama, a potem czytałem sobie sam. Razem z młodszym bratem uwielbialiśmy się bawić w pancernych. Pod stołem w dużym pokoju robiliśmy sobie czołg. Pluszak był Szarikiem, a widoczny brak dwóch członków załogi uzupełnialiśmy dziecięcą wyobraźnią. To jedna z tych książek, które MUSIAŁEM przeczytać razem z moim synkiem. Jak brzmi po latach? To za chwilkę, na razie oddaje głos młodem:
[Szymo] Chyba każdy kojarzy historię załogi ,,Rudego”, czołgu 102? Ta książka może być czytana dzieciom już w wieku 8/9 lat, które lubią wojenne opowieści. Czas na konkrety: książka zaczyna się trochę tajemniczo, na Syberii, ale szybko zaczyna się rozkręcać i jest bardzo ciekawie. Są śmieszne rozmowy np. -,,ładna pogoda?”- mówi szofer. -,,może ni ładna ale pogoda”- odpowiada Honorata.
Książka jest niezła. Lekko się czyta, a przygody są wciągające. Wojna pokazana jest na tyle delikatnie, że nie jest to wstrząs dla dziecka, a jednak są smutniejsze momenty. To z kolei prowokuje ciekawe rozmowy o bohaterstwie, o poświęceniu, o śmierci. Książka została napisana za komuny, więc Rosjanie są bardzo przyjacielscy i naprawdę chcieli pomóc wyzwolić Warszawę, wcale nie czekali żeby Niemcy dorżnęli powstańców. Cóż… Ale to też skłania do rozmów. O komunie, o cenzurze, o powstaniu warszawskim. Polecam.
„Lucky Luke” – Morris, René Goscinny
Lucky Luke’a nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Każdy album to spora dawka humoru. Szymon uwielbia i wciąga z zapartym tchem. Egmont wydał już kilka tych albumów i cały czas wydaje kolejne.
„Malina – Szał Dziewczyna” – Katarzyna Pakosińska
Autorka znana nam przede wszystkim z kabaretu Moralnego Niepokoju oraz z wyjątkowo dźwięcznego śmiechu. Książka jest poniekąd odzwierciedleniem obu. Moja Hania zwariowała na punkcie Maliny, której przygody są szalone i niesamowite. Malina dzięki magicznemu szkiełku może przenosić się w czasie co dodatkowo gmatwa i tak pogmatwane życie dziewczynki. Szczerze polecam.
„Hugo” – Bédu
Mój ukochany komiks z dzieciństwa został wydany przez Egmont w jednym albumie. Sześć tomów w jednym miejscu. Nie wiem kto się tym bardziej cieszył: ja czy Szymo. Album jest solidnie wydany, przygody Hugo tak samo fajne jak dwadzieścia lat temu. Jest tylko jeden minus – uwspółcześniono tłumaczenie, które moim zdaniem jest teraz dużo gorsze. Nie zmienia jednak to faktu, że Hugo jest rewelacyjny. Polecam.
„Kroniki Archeo – Tajemnica klejnotu Nefertiti” – Agnieszka Stelaszyk
Archeologiczno-detektywistyczne przygody głównej bohaterki wciągną każdego młodszego czytelnika. Do tego wydana bardzo fajnie z ciekawostkami wypisanymi na marginesach. Szymo przeczytał sobie sam. Teraz siedzi nad drugim tomem. Szymo mówi, że poleca.
Hania Humorek i Smrodek
Książeczka dla zdecydowanie młodszych czytelników, powiedzmy tak 5-6 lat. Hania (moja Hania) jest szczególnie zainteresowana tą serią nie tylko ze względu na imię bohaterki. Czytałem jej wieczorami i bardzo się podobało.
Wojtek i Rudy w tarapatach
Szymo twierdzi, że: śmieszne historie. Krótkie przygody, które fajnie się czyta na przykład jak rano wstane i jeszcze mam kilka minut zanim pojedziemy do szkoły. Śmieszne.
Minecraft – Średniowieczny Gród
Ta książką to pięknie wydany podręcznik konstruktora. Mamy tu pokazane schematy budowy całego średniowiecznego grodu – różnych zabudowań zamkowych i miejskich. Niektóre propozycje są łatwiejsze do zrobienia, inne abstrakcyjne. Niemniej jednak dla fana Minecraft’a jest to nie lada gratka.
Do obejrzenia
Justin Time – Podróże Justina (Netflix, Disney XD)
Styczniowe odkrycie Hani. Justin z przyjaciółmi podróżuje po świecie przeżywając różne ciekawe przygody. Ładne, niegłupie i wesołe.
Do pogrania – planszówki
Takenoko
W przypadku tej gry nie będę się rozpisywał. Zamiast tego zobaczcie filmik, który o niej nagrałem z Szymem.
No i jeszcze skrócona instrukcja, którą narysowała Hania:
Wsiąść do Pociągu – Dookoła Świata
[Szymo] W tę grę gramy całą rodziną. Hania ma 6 lat i świetnie sobie radzi. Są 3 (no w sumie 4) wersje tej gry, czyli: Wsiąść do Pociągu® (o Ameryce nie o ameryku <- chemiczny suchar), Wsiąść do Pociągu Europa® oraz Wsiąść do Pociągu Dookoła Świata® (ma dwie plansze). WDP polega na zbudowaniu tras np. New York – Tokyo, poprzez układanie wagonów dzięki zbieranym kartom – w odpowiednich kolorach. Gra jest fajna i … trudna, bo przeciwnicy mogą pokrzyżować nasze plany. Mój wujek Andrzej cały czas specjalnie nam przeszkadza. Jeszcze jeden suchar: po czym można rozpoznać że lokomotywa się ubiera? – Po odgłosie ciuch, ciuch!
Ok… to tyle od Szyma. Ja od siebie dodam, żę WDP jest świetną grą dla całych rodzin, ponieważ nawet młodsze dzieci mogą w nią grać – w zasadzie nie ma tu nic do czytania. Karty dzięki, którym możemy budować trasy mają różne kolory, a te kolory mają swoje odpowiedniki na planszy. Zasady są bardzo proste, a jednak gra jest wciągająca i bardzo ciekawa. U nas dzieci grywają same, grywamy całą rodzinką, albo tylko z dorosłymi.
Do pogrania – konsola
Lego Harry Potter 1-4
Można założyć, że wszystkie gry LEGO są udane i godne polecenia. Oczywiście są te bardziej i te mniej udane. LEGO Harry Potter 1-4 należy zdecydowanie do udanych. Ciekawe zagadki i historia, którą wszyscy znamy. Chodzimy po Hogwarcie czy Pokątnej ucząc się kolejnych czarów i walcząc z Voldemortem. Mamy tu przygody z książkowych tomów od 1 do 4. Jest jeszcze druga część złożona z tomów od 5 do 7. Generalnie bardzo polecam. Szymo z Hanią grali sami, fajnie kooperując. My oglądaliśmy czasami tylko podpowiadając.
Dla dorosłych:
Do obejrzenia
OA (Netflix Original)
[Karolina] Głównym wątkiem serialu jest tajemniczy powrót młodej kobiety po siedmiu latach od zaginięcia. Wcześniej bohaterka była osobą niewidomą, teraz wyzdrowiała i ma inne tajemnicze zdolności. Początkowo historia nas wciągnęła, w szczególności fragmenty, w których bohaterka opowiada historię swojego życia i przenosi nas do tego co działo się z nią w czasie tych siedmiu tajemniczych lat. Jednak po kilku odcinkach fabuła zaczyna niebezpiecznie zmierzać w stronę absurdu i groteski. Zaczęliśmy dostrzegać wiele nieścisłości, a sama zagadka okazała się tak groteskowa, że aż zabawna. Zakończenie nie polepszyło naszej opinii. Generalnie oceniamy to jako serialowy średniak, raczej nie warto.
Peaky Blinders
Seriali jest ta dużo, że nie sposób wszystkie oglądać na bieżąco. A przynajmniej jeśli się jest pełnoetatowym rodzicem i jeszcze się pracuje. Na Peaky Blinders czas przyszedł dopiero teraz. Warto. Przenosimy się do Anglii tuż po pierwszej wojnie światowej w świat gangów, hazardu i skorumpowanej policji. Wartka akcja, fajni aktorzy, urocze akcenty, i muza – ta na wskroś współczesna dodaje całości smaczku. Bardzo mi się podobało.
The Get Down
Serial, który mnie totalnie zachwycił. Już o nim pisałem, więc nie będę się tu powtarzał, po prostu kliknijcie TUTAJ
Do pogrania
Czasu na granie mam mało, bardzo mało. O wiele mniej niż bym chciał, bo jestem zapalonym graczem. Jestem totalnie w plecy i próbuję nadrobić zaległości, które są już w zasadzie nie do nadrobienia. Jeszcze w grudniu skończyłem GTA5 i jest to chyba najlepsza część z całej serii. Vice City i San Andreas plasują się tuż za „piątką”. A co w styczniu?
Tomb Rider
W końcu zagrałem w Tomb Ridera z 2013 roku. Miałem to na konsoli od dłuższego czasu, ale jakoś nie mogłem się do tego wziąć. Przyczyna jest prosta – nigdy nie lubiłem Tomb Ridera, nawet bardzo nie lubiłem. Ale ta część wydana po latach, to zupełnie nowa jakość. Gra jest bardzo dynamiczna i wciągająca. To jest gra, która jest skonstruowana tak, żeby zapewnić maksimum rozrywki, jak w filmie sensacyjnym. I dobrze, bo jak wspomniałem z czasem u mnie krucho. Podsumowując: zaskakująco dobrze się bawiłem. Gra na kilka wieczorów, ale że ma już kilka lat to można ją kupić np. w Playstation Store za jakieś 25zł.
Risen III
Nabrałem ochoty na RPGa, bo jestem fanem RPGów. Kiedyś grałem dłuuugimi godzinami w klasyki na PC. Kupiłem sobie Risen III. Wcześniej nie grałem w żadną z części, ale stwierdziłem, że piraci + magia, to może być niezłe połączenie. A jak jest? No, jest całkiem nieźle, choć czterech liter mi nie urwało. To co najbardziej mi w tej grze doskwierało, to jej długość. Kiedyś byłby to plus, dziś jest to minus, bo zanim się dobrze rozkręci i zanim ze wszystkimi pogadam, to muszę kończyć. Więc jeśli masz więcej czasu, to warto rzucić okiem, jeśli zaś podobnie jak ja jesteś pracującym rodzicem, to raczej weź Tomb Ridera.
Do poczytania
Z Mgły Zrodzony – Brandon Sanderson
Brandon Sanderson jest moim ostatnim odkryciem. Uwielbiam fantasy, ale w tym gatunku jest wiele chłamu. Sanderson jednak daje radę. Tworzy ciekawe, choć u samej podstawy podobne światy. Mi to nie przeszkadza. Zawsze jest rozpasana, wszechwładna arystokracja i uciśnione pospólstwo. Zawsze jest też nietypowe podejście do magii. W Zrodzonym magia polega na umiejętności absorwowania energii z metali. Każdy metal ma inne właściwości. Oczywiście tylko nieliczni są mglistymi. Oczywiście jest też zły imperator, którego trzeba zgładzić. Banalnie? Może, ale nie mogłem się oderwać. Ponoć ma być kręcony serial na podstawie Zrodzonego. Dowiedziałem się tego już jak przeczytałem książkę, ale czytając myślałem sobie, że to dobry materiał na serial, bo walki można by pokazać turbowidowiskowo.
Droga Królów – Brandon Sanderson (audiobook)
Bardzo lubię audiobooki. Bardzo lubię audiobooki fantasy. W Drodze Królów Sanderson zabiera nas świata, który opuścili Świetliści, arcyksiążęta chcąc pomścić króla walczą na Spękanych Równinach z Parshendimi, a Kaladin zostaje mostowym. Wciągające i trzymające w napięciu – jako książka. Natomiast audiobook, który kupiłem w Audiotece, jest równie udany. Lektor – Wojciech Żołądkowicz – świetnie interpretuje treść. Zresztą ja bardzo lubię audiobooki w interpretacji p. Wojciecha, świetnie różnicuje głosu postaci, dzięki czemu dajemy się jeszcze bardziej uwieść historii. Polecam.
Więź – Gordon Neufeld, Gabor Mate
[Karolina ]W listopadzie dr Neufeld zawitał do Polski i udało się nam być na jego niezwykle inspirujących wykładach. Nabyliśmy książkę i przez dwa miesiące dzielnie czytaliśmy. To nie jest pozycja, którą się czyta „jednym tchem”, wymaga skupienia, uwagi i przetrawienia tego co czytamy. Język jest raczej naukowy niż potoczny, tematyka trudna, wiele odwołań do wiedzy psychologicznej, ale także sporo przykładów z życia. Książka pokazuje w otrzeźwiający i poruszający sposób jak bardzo ważne są relacje (więzi) pomiędzy rodzicami i dziećmi i jak dzisiejsza kultura rówieśnicza naruszyła ich struktury. Autorzy pokazują jak tracimy nasze dzieci i jak zanik tych więzi wpływa na ich postawy i rozwój. Następnie dowiadujemy się jak budować relacje i jak unikać sytuacji, które je zaburzają. Mądra i świetnie napisana książka, po którą powinien sięgnąć każdy rodzic, który traktuje swoje rodzicielstwo serio. Bardzo polecam.
To by było na tyle. Pozycje lutowe się czytają, grają i oglądają. Do usłyszenia niebawem.
pozdrawiam
Zuch
Fajne? Daj lajka i zostaw komentarz
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023