Antyutopia i dystopia, przyszłość, która mlekiem i miodem nie płynie. Przyszłość zła na wielu poziomach. Mamy postęp, świat się zmienił, ale zmienił się w miejsce, w którym nie chcielibyśmy żyć. Dwie wizje – jedna gorsza od drugiej. Nie wiem, która gorsza.
Wiele osób – całkowicie błędnie – kojarzy komiks z rysunkowymi bajkami dla najmłodszych, ewentualnie dla tych, którzy nie dorośli choć powinni. Jednak komiks jest formą artystycznego wyrazu. Komiks może być równie poważny jak reportaż czy powieść. Chciałbym przedstawić Ci takie właśnie dwa tytuły: trylogia „Nikopola” oraz pięcioksiąg „Transmetropolitan”
Oba te tytuły łączy próba przedstawienia przyszłości, wcale nie tak odległej. Oba tytuły łączy również to, że pokazana przyszłość to antyutopia.
Jeśli komiks kojarzycie z Kaczorem Donaldem, czy Kajkiem i Kokoszem, to przy tych dziełach możecie przeżyć szok. „Nikopoli” dałbym +16 lat, choć może momentami +18, natomiast „Transmetropolitan”, to absolutnie i zdecydowanie +18 i to jeszcze dla tych o wysokim progu odrazy.
Nikopola
Trylogia Nikopola: Targi Nieśmiertelnych, Kobieta Pułapka, Zimny Równik
Scenariusz i rysunki: Enkil Bilal
Wydawnictwo Egmont
👉🏻 Sprawdź najniższą cenę 👈🏻
Ten komiks jest dziwny. Jest bardzo, bardzo dziwny. Nie zrozum mnie źle, nie jest to zarzut, czy minus. Po prostu jest dziwny. To jak pływanie w czyimś śnie. Czuje się tu przygnębiającą pułapkę, z której nie da się wyjść. Nie ma dobrego rozwiązania, nie ma miejsca na radość i szczęście. Znój, myślę, że to dobre słowo.
Nikopola ukazuje świat niedalekiej przyszłości, w którym dominują dwa układy totalitarne. Akcja rozgrywa się m.in. w Paryżu – centrum świata faszystowskiego.
Pojawia się też wątek komunistyczny, w postaci mocarstwa czechosocjalistycznego. Są też metropolie podobne do greckich miast-państw. Oczywiście wszędzie rządzą dyktatorzy.
Jest wiele niedopowiedzeń, wątki pojawiają się z nikąd i kończą nagle. Ale jak jak wspomniałem – nie jest to minus. To wszystko tworzy właśnie atmosferę sennych majaków.
Dodajmy do tego bóstwa egipskie, kota telepatę, kobietę o niebieskich włosach, zahibernowanego astronautę, niespełnionego filmowca i wiele, wiele innych dziwnych wątków. Nie można się od tego oderwać.
Całość okrasza język lekkiej groteski i absurdu. Jest dziwnie i osobliwie.
Od strony wizualnej również odchodzimy od znanych schematów. Nie ma tu nic z komiksów dla dzieci, nie ma tu nic z amerykańskich komiksów z superbohaterami. Rysunki są kolorowane kredkami i tuszami. Postacie momentami lekko tracą anatomiczność.
„Nikopola” opowiada historię Alcyda Nikopola – ojca i syna – rówieśników. Opowiada o ich związku z bóstwami egipskimi i wpływie na sytuację geopolityczną faszystowskiego Paryża. Opowiada o niespełnionej miłości, o samotności i o szaleństwie. Często cytując Baudelaire’a.
Dziwnie? Dokładnie. Jest dziwnie.
„Nikopola” to dzieło wyjątkowe, dzieło bardzo dobre, ale również bardzo osobliwe. Polecam.
Transmetropolitan
Scenariusz: Warren Ellis
Rysunki i tusz: Darick Robertson i Rodney Ramos
Wydawnictwo Egmont
👉🏻 Sprawdź najniższą cenę 👈🏻
Tutaj też mamy przedstawioną wizję przyszłości. Równie antyutopijnej, ale jednocześnie zupełnie innej. „Transmetropolitan” to świat skrajnie aburdalnego multiliberalizmu, hedonizmu i nihilizmu. Tu nie ma żadnych granic jakie sobie stawia dzisiejszy człowiek. Nie ma moralności, jest tylko zepsucie i degeneracja. Tu już nikomu o nic nie chodzi. Akceptowane jest każde szaleństwo, a jedyne dobro, które się liczy, to własne dobro. Tu słabszy nie ma szans. Straszne miejsce.
Technologicznie ludzkość jest dużo bardziej rozwinięta, a jednocześnie ta ludzkość przedstawia rozpaczliwy obraz chylący się ku bliskiemu i nieubłagalnemu upadkowi.
Głównym bohaterem „Transmetropolitan” jest Pająk Jeruzalem – dziennikarz śledczy. Prywatnie narkoman, skrajny egocentryk i nieobliczalny degenerat. A jednak wydaje się być ostatnią, trzeźwo myślącą osobą w mieście.
Pająk tropi i demaskuje spiski i machlojki na najwyższych szczeblach, co oczywiście przysparza mu coraz większą ilość wrogów pragnących jego śmierci. Najlepiej bardzo długiej śmierci.
Całość jest brudna, mroczna i wulgarna. Momentami bardzo, bardzo wulgarna. Ale nie jest to wulgarność gówniarska – wulgarność dla wulgarności. W tym wszystkim pojawiają się ciekawe i trafne rozważania na temat kondycji ludzkości. Padają niepokojące pytania egzystencjalne, np. gdzie kończy się człowiek?
Osobę z protezą traktujemy rzecz jasna jak pełnowartościowego człowieka, mimo, że proteza może być ulepszeniem organizmu. A co z osobą z dwoma protezami? Albo z trzema? Może z protezą wyostrzającą słuch? A może wzrok? Itp, itd. Jeśli to jest człowiek, to czy wszczepienie różnych chipów nasze człowieczeństwo osłabia czy może wzmacnia? A co gdybyśmy całkowicie zeskanowali nasz umysł?
„Transmetropolitan” to dzieło niezwykle dynamiczne i wciągające. Bohaterowie są wyraziści i często bardzo nietuzinkowi.
Polecam bardzo, choć ostrzegam – poziom wulgarności i obsceniczności może być dla niektórych barierą nie do przejścia.
pozdrawiam
ZUCH
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023