Brzmi dziwacznie, co nie? Moja pierwsza reakcja była raczej w stylu „kogoś tu chyba pogięło”. A później dowiedziałem się o co chodzi.
Mam ten wspaniały komfort, że w kręgu moich znajomych jest wielu doświadczonych ojców. Niektórzy z nich zupełnie na poważnie zajmują się tematem ojcostwa. Mam więc od kogo się uczyć. Mogę obserwować, mogę zapytać, mam skąd czerpać inspirację.
Już kilka lat temu usłyszałem o tzw. randce taty z córką, ba! nawet to wprowadziłem w życie, ale zdaje się, że jeszcze o tym nie pisałem.
Nadrabiam więc dziś.
Randka z córką – po co to?
Zanim powiem „co to”, wyjaśnię „po co”. Posłużę się tu autorytetem dr. Kena Canfielda (psycholog, filozof, autor wielu książek o ojcostwie), który na podstawie swojej wieloletniej praktyki tak wypunktował to czego córki potrzebują od swoich ojców:
- Córki chcą, aby ich ojcowie wyrażali słowami miłość i aprobatę.
- Córki chcą, aby ich ojcowie poświęcili czas tylko dla nich.
- Córki chcą, aby ich ojcowie dużo z nimi rozmawiali i udzielali wskazówek.
- Córki chcą, aby ich ojcowie starali się je zrozumieć.
- Córki chcą, aby ich ojcowie bardziej im ufali.
Te rzeczy wydają się oczywiste, ale w praktyce niewiele kobiet dostało choć jedną z nich od swojego ojca.
Zastanów się, ale tak szczerze, sam przed sobą, czy każdy z tych pięciu punktów realizujesz tak na 100%? Szczerość z sobą samym jest tu kluczowa. Bądź wobec siebie brutalny i zastanów się czy twoja córka odpowie twierdząco, gdyby ktoś ją spytał czy twój tata mówi, że cię kocha?
Czy twój tata poświęca ci dużo czasu? Czy czujesz się wyjątkowa i najważniejsza? Ważniejsza od jego pracy? Ważniejsza od jego „odpoczywania po pracy”? Czy twój tata udziela ci wskazówek? Czy może po prostu na ciebie krzyczy? Czy cię rozumie? Czy wie co przeżywasz? Czy ci ufa? I na koniec: czy ty sama ufasz swojemu ojcu?
Nie wiem jak jest u ciebie. Może dobrze, może źle, nie wiem. Ale wiem, że zawsze może być lepiej.
Randka z córką – co to jest
Jest to po prostu specjalny czas ojców i ich córek. Zaplanowany i wyjątkowy czas. Taka właśnie jakby randka. Ustalamy datę, ustalamy miejsce – choć to akurat może być niespodzianką. Trochę lepiej się ubieramy, kupujemy kwiaty i idziemy z naszą małą księżniczką spędzić czas, podczas którego ona jest absolutnie najważniejsza. Bez rozpraszania się prozą codzienności.
To wszystko jest ważne z kilku powodów. Jeden już wymieniłem – to jest czas, w którym nasza córeczka jest najważniejsza. Oczywiście zaraz się ktoś odezwie hurr durr, że „cały czas powinna być najważniejsza, a nie tylko przez godzinę”. No tak, oczywiście. Ale na co dzień musimy dzielić naszą uwagę. Mamy żonę, inne dzieci, pracę, rachunki, wymianę oleju, sprzątanie, zakupy, itp, itd. Rozumiesz do czego zmierzam?
To czas kiedy koncentrujemy się tylko na tej jednej dziewczynce. Całe wyjście jest zaplanowane pod nią. To nie jest tylko gest. To jest bardzo silne przeżycie dla małej dziewczynki. To kształtuje w jej umyśle pewien wzór zachowań. Poza tym, że pracujecie nad relacjami tu i teraz, to w przyszłości, gdy będzie chodzić na prawdziwe randki (a choć ojcom ciężko o tym myśleć, to ten dzień kiedyś nadejść musi), to wszelkie zachowania odbiegające od twojego – pełnego szacunku i szarmanckości – będą zapalały w jej głowie ostrzegawczą lampkę.
Kiedy można zacząć?
No, od kiedy córka może pojąć o co chodzi czyli pewnie od przedszkolaka. Tak mniej więcej. Wiadomo, że roczne dziecko nie będzie rozumieć wyjątkowości okazji, ale przedszkolak już jak najbardziej. Ja osobiście radzę nie czekać zbyt długo, bo sprawy odkładane na przyszłość lubią się zakurzyć i zostać zapomniane. My zaczęliśmy, gdy Hania była w zerówce.
Kiedy należy przestać?
A należy przestać? Serio, czy jest jakiś wiek, kiedy ojciec z córką powinni przestać spotykać się na pogaduchy? Nie wydaje mi się. Mam znajomych, których córki już studiują i cały czas tak się spotykają. Może nawet bardziej teraz kiedy nie mieszkają już razem. Co więcej, to córki bardzo chcą kontynuowania tego zwyczaju. Znam te dziewczyny. Świetne młode kobiety. Ambitne, silne, kochające swoich ojców i będące przez nich kochane.
Jak się przygotować?
1. Data
Zacznijmy od wyjaśnienia córce o co chodzi i od ustalenia daty. Wpisujemy to do kalendarza.
Przy okazji polecam powieszenie kalendarza w widocznym miejscu w domu. My mamy taki kalendarz w kuchni, nad ekspresem do kawy. Kalendarz na każdy miesiąc, z dużym polem na każdy dzień, gdzie wpisujemy różne wydarzenia i wyjścia.
Taki wpis do kalendarza jest super wiążący dla obydwu stron. Nie odwołujemy randki z błahych powodów, traktujemy ją na równi z innymi poważnymi spotkaniami.
2. Miejsce
Miejsce najlepiej niech będzie wybrane przez córkę – zwłaszcza gdy to nasze pierwsze takie spotkania. Jeśli ma ochotę na gofry – idźmy na gofry, jeśli wypasione pankejki – to idziemy na pankejki. Proste. Możecie spytać „skąd małe dziecko ma wiedzieć jakie knajpy są w mieście?”. Fakt, raczej wiedzieć nie będzie.
Tu z pomocą przychodzą blogerzy i jutuberzy, serio. Ja mieszkam w Poznaniu i tutejsze gastro wzdłuż i wszerz zwiedza i ocenia Maciej Blatkiewicz, którego możemy odnaleźć na Youtube jako Maciej Je. Maciek ogarnia głownie Poznań i Warszawę. Gdy mam gdzieś z moją Hanią iść, to oglądamy sobie jakiś odcinek np. 10 najlepszych knajp grudnia i patrzymy czy jest coś super. Może być odjechane. Dobrze jak jest odjechane, bo wtedy jest wyjątkowe.
Myślę, że w większości miast jest jakiś bloger, instagramer, czy jutuber, który ocenia knajpki.
Ale zawsze można też przygotować samemu np. 3 fajne knajpki, zaprezentować je naszej latorośli i niech wybierze z tego zbioru.
3. Ubierzcie się ładnie
W końcu to wyjątkowa okazja. Bądź w tym aktywny, twoje uznanie jest szalenie ważne. Możesz córeczce zrobić kitkę czy nawet wspiąć się na wyżyny i zrobić warkoczyk.
4. Bądź gentlemanem
To ważne, to są wzorce. Kup kwiatek (swoją drogą kupuj kwiaty często, ja zawsze gdy kupuje kwiaty żonie, to kupuję też kwiatka dla Hani), szarmancko otwieraj przed nią drzwi, itp. Wiesz o co chodzi.
Jeśli jeszcze tego nie praktykowałeś, to obiecuję ci, że widok swojej małej córeczki trzymającej mocno w rączce kwiatek od taty, widok jej dumy i radości, sprawi, że zapomnisz o wszystkich problemach. To jest bezcenne.
Możesz też coś podarować, coś niewielkiego, bez przesady. Pokaż, że się starasz i że to planujesz, że myślałeś o tym wyjściu i że nie mogłeś się doczekać.
5. Pytaj i słuchaj
To jest jej czas, więc słuchaj. Poznawaj ją, daj jest swoje zainteresowanie. Dzieci i nastolatki mają ten problem, że nikt ich nie słucha. Oni zawsze są mniej ważni, zawsze mają mniej ważne problemy. My mamy hipotekę, problemy w pracy, deadline, podatki, awarię samochodu, a dzieci i nastolatki co mają? Ktoś coś powiedział o nich na przerwie? Koleżanka ma fajną spinkę do włosów? W 3b jest fajny chłopak? Do nauki się weź i nie przeszkadzaj.
Zawsze słuchaj, nigdy nie lekceważ, absolutnie nigdy nie wyśmiewaj i nie kpij. Dla czternastolatki głupia plotka, może być o wiele, wiele ważniejsza niż twój problem z hipoteką. Głupie? Z głupszych powodów dzieci probują się zabić. Nie przesadzam.
A taka randka jest dobrą szkołą słuchania. Chcesz mieć relację, chcesz mieć wpływ na jej życie i decyzje, to słuchaj, poznawaj i szanuj.
6. Opowiadaj
Gdy twoja córka się wygada (choć to może nie nastąpić), to spróbuj opowiedzieć coś o tobie i jej mamie. Opowiedz o waszych randkach, o tym jak się poznaliście, jak się zaręczyliście, dlaczego się zakochałeś, itp, itd. Zwróć uwagę jak rzadko opowiada się o tym dzieciom, a to przecież są bezpośrednie przyczyny pojawienia się ich na świecie.
To może też pomóc tobie przypomnieć sobie, że twoja żona, to miłość twojego życia. Niestety liczby rozwodów pokazują, że cholernie często o tym zapominamy.
7. Planuj
Od razu zaplanujcie następną randkę. Kuj żelazo póki gorące. Nie pozwól prozie życia wkroczyć i powoli niszczyć waszych relacji. Po prostu idź za ciosem. Teraz.
Zastanówcie się co chcielibyście robić następnym razem. Przecież nie trzeba zawsze iść coś zjeść. Może kręgle? A może wspólne warsztaty, bo ja wiem, kulinarne? Ceramiczne? Kino? Ściana wspinaczkowa? Kombinujcie.
8. Podziękuj
Fajnym, bardzo szczerym, a jednocześnie bardzo intymnym sposobem na podziękowanie za wspólnie spędzony czas jest napisanie krótkiego liściku. Napisz jak bardzo cenisz sobie ten czas i jak się cieszysz, że masz taką cudowną córkę. Liścik zostaw wieczorem przy poduszce albo na biurku. Będzie miła niespodzianka.
Rozpocznij tradycję
Każda tradycja musi mieć swoje pierwsze wydarzenie. Ktoś kiedyś musi zacząć. Konkretnie ty i konkretnie niezwłocznie. Relacje same się nie zbudują. Przebywanie w tym samym domu to po prostu przebywanie w tym samym domu.
Chodzi o wartościowe spędzanie czasu, chodzi o poświęcanie pełnej uwagi, chodzi o słuchanie. To wszystko składa się na zdrowe i silne relacje. To wszystko pomoże twojej córce uniknąć wielu problemów w przyszłości. To wszystko jest w twoich rękach.
pozdrawiam
ZUCH
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023