Pamiętam takie lato. Lato w mieście. Jest chwilę przed południem, lipiec, gorąco. Bardzo gorąco. Niemal słychać jak topi się asfalt. Nic się nie dzieje, nawet samochodów jakoś mało. Siedzę na przystanku autobusowym z kumplami. Mamy piętnaście, może szesnaście lat. Włóczymy się po mieście. Jedziemy zobaczyć nowe graffiti. Wieczorem ma być impreza, domówka. Ale to wieczorem. […]