Bo weekend, a właściwie odwieczna, platońska idea weekendu jest bardzo delikatna. Jest jak mydlana bańka. Oj, jak niewiele trzeba, aby się rozpadła… Z głośniczka Jakaż przefajna muza. Do pracy, czy na wieczór jak wpadają znajomi na herbatę i biszkopty 🙂 Bardzo fajnie sobie leci w tle, a nie zamula. Przynajmniej mnie. Polecam. pozdrawiam Zuch