Komiks częściowo na faktach wymieszanych chronologicznie. Otóż, faktycznie w środę złapałem jakieś świństwo i mnie zgięło. Na szczęście bez ekscesów, po prostu leżałem i cierpiałem po cichu. Co prawda nie mam szefa, ale jest Litza i jednak trochę pracowałem. Natomiast kiedyś, kiedy byłem jeszcze na etacie, mój ówczesny szef faktycznie kazał mi przyjść do pracy […]