Listopad odcisnął piętno na mojej kondycji – zarówno psychicznej jak i fizycznej. Końcówka roku jest dla mnie bardzo intensywnym czasem. Wtedy to krystalizuje się i zaczyna być realizowanych wiele tematów. Niekończące się wymiany mejli, rozmowy i spotkania, a projekty same też się nie zrobią. Do tego jeszcze kilka życiowych decyzji do podjęcia, biurokracja, urzędy, banki. […]
rodzina
Męski rachunek sumienia
Uważam, że niezwykle ważne są takie chwile, w których się zatrzymujemy. Choć na chwilę wyciągamy nasz umysł z codziennego kołowrotu. Stop. Oddech. Refleksja. Gdyby to był mój ostatni dzień tutaj? Co zostawiłem po sobie? Jaki byłem dziś dla moich najbliższych, dla osób, które kocham bardziej od siebie. Próbuję spojrzeć wieczorem na dzień, który się już […]
Nudna żona
Chyba większość komedii romantycznych kończy się w momencie kiedy głowni bohaterowie w końcu zostają parą/biorą ślub/etc. Wszystkie szalone przygody, romantyczne uniesienia mają miejsce przed tym ważnym momentem, w którym zaczyna się codzienność. Krótko mówiąc – wtedy kiedy zaczyna się normalne życie. Dlatego, że normalne życie jest nudne. Oczywiście pozwoliłem sobie na ogromne uogólnienie. Chodzi mi o to, że przeciętny tydzień przeciętnego […]
tata-ciapa, tata-maczo
Nie zrozumcie mnie źle – nie chodzę do knajpy żeby gapić się na ludzi. Nie czerpię z tego frajdy. Po prostu siedzimy kilka metrów od siebie. Nie jestem też osobą złośliwą, patrzącą na innych przez pryzmat swojego wydumanego ego i poczucia wyższości. Co to, to nie. Tłumaczę to dlatego, że chce opisać pewne zachowania. Opisać […]
Odpowiedzialne ojcostwo
SuperMamy.pl: Czym jest odpowiedzialne ojcostwo? Maciej Mazurek: Moim zdaniem odpowiedzialne ojcostwo, to ojcostwo świadome i zaangażowane. To takie ojcostwo na 100%. Nie można być „trochę ojcem”, czy „czasem ojcem”. Będę brutalny: albo jest się ojcem całkowicie, albo jest się tylko tym kolesiem co mieszka z mamą. Podnoszę poprzeczkę bardzo wysoko, bo i stawka jest szalenie […]
Rutyna w gaciach
Kiedy kilka lat temu miałem coś do załatwienia w centrum miasta, musiałem wziąć dzień urlopu. Pamiętam dokładnie kiedy o jakieś dziwnej godzinie, typu dziesiąta, czy jedenasta przed południem, szedłem przez Stary Rynek. Rozglądałem się dookoła jakbym był tu pierwszy raz. W pewnym sensie tak było, bo był to pierwszy raz od dłuższego czasu – pracowałem […]