W ostatni weekend byliśmy na spacerze na poznańskim Starym Rynku. Był jarmark kulinarny, mnóstwo straganów z daniami z różnych zakątków świata. Na stoisku węgierskim trafiliśmy na langosze, na które już kiedyś natknąłem się w jednym z katowickich foodtracków. Szymo wcinał langosza, że aż mu się uszy trzęsły, a musicie wiedzieć, że jedzący z zapałem Szymo to widok nader rzadki. Czyli kupujemy langasze, ale…
Ale okazało się, że właśnie się skończyły, a następne będą za 20 minut. Nie chciało nam się czekać, więc zadecydowałem: zrobimy langosze w domu.
Kiedy spędzam z dziećmi czas w kuchni, potrawa którą przygotowujemy musi spełniać trzy warunki: musi być szybko, musi być smacznie i musi być ciekawie. Uczulam zwłaszcza na czas i na ciekawość. Staram się do potrawy dodać jakąś historię, jakiś efekt wow. Wiecie, kwestia przedstawienia sprawy.
ŹLE: Dziś zrobimy takie placki drożdżowe, Węgrzy je lubią, a to szybko i tanio, to może też zrobię.
DOBRZE: Dziś robimy super fajną węgierską pizzę, ale taką super-super, bo na patelni jak naleśniki, a w dodatku Szymo się tym zajadał jak byliśmy na Intel Extreme Master!
Z grubsza wiadomo o co chodzi. Przejdźmy więc do rzeczy. Langosz to węgierski placek, który z Węgier zawędrował też na Słowację i Czechy. Na Węgrzech można go spotkań niemal wszędzie. Langosz jest potrawą turbo prostą, a w dodatku z mocnym atrybutem personalizacji.
Przepis:
- 500g mąki pszennej
- dwa, trzy średniej wielkości ziemniaki, ale już ugotowane. Ponoć najlepsze są takie „od wczoraj”. Przy czym wyczytałem, że te ziemniaki to opcjonalnie – mogą być dla smaku, ale jak nie ma to spokojnie można zrobić bez nich.
- 30g drożdży
- 400ml ciepłego mleka
- 1-2 łyżeczki cukru
- sól do smaku
Ciasto zagniatamy jak normalne drożdżowe i czekamy jak urośnie. Potem dzielimy ciasto na kawałki, no wielkości pięści i rozgniatamy na okrągłe placuszki. Wielkość dostosujmy do możliwości naszej patelni. Na owej patelni rozgrzewamy olej, zdecydowanie więcej niż na naleśniki. Ja daję tak z pół centymetra głębokości. Kiedy olej jest już bardzo nagrzany kładziemy na patelnie placuszek i smażymy z obu stron, aż będzie złocisty.
Langosze podaje się na różnorakie sposoby, choć chyba najpopularniejszy jest z łychą gęstej śmietany (albo jogurtu greckiego) i startym serem. Ser się nie roztapia oczywiście. Można też na to położyć ostrą kiełbasę, podsmażony czosnek, leczo, no cokolwiek. Ja pustymi langoszami przygryzałem gulasz i smakowało to wyśmienicie.
Dzieciaki zadowolone i najedzone. Bardzo prosty obiad stał się wydarzeniem, a ja dostałem kolejne 100 punktów do bycia fajnym tatą.
Polecam
Zuch
Fajne? Daj lajka
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023