Kolejna randka w kapciach przed nami. Będzie muzyka, będzie jedzenie, będzie wyzwanie, a nawet szybka porada małżeńska, którą można wdrożyć od zaraz.
Rozgośćcie się. W kapciach.
Zaczynamy.
Randka w kapciach
„Randka w kapciach” to mój mały cotygodniowy pretekst, żeby przypomnieć sobie, że jesteśmy dla siebie ważni. Że zanim byliśmy rodzicami, pracownikami, szoferami dowożącymi dzieci do szkoły i kucharzami od parówek i naleśniczków, to byliśmy po prostu parą, która się lubiła, przyjaźniła, szalała za sobą i chciała ze sobą gadać do późna, a najlepiej całą noc. No, prawie całą 😉
To nie jest cykl o idealnych związkach, tylko o zwykłych ludziach, którzy chcą dbać o swoją bliskość – bez wielkiego budżetu, bez wyjazdów na Bali, za to z winem, kocem i szczerymi rozmowami przy kuchennym stole.
W każdy piątek wrzucę tu jeden pomysł na randkę. Zwykle będzie to fajny przepis na kolację, więc rankę domową – stąd kapcie. Ale nie zawsze, bo każdy czasem musi wyjść z domu. Dorzucę kilka tematów do rozmowy. Takich, które pomagają się lepiej usłyszeć. Bo wiem po sobie, że łatwo się rozminąć w codzienności, a randka – nawet najprostsza – potrafi przypomnieć, po co to wszystko.
Nie udaję eksperta od związków, ale po prawie 20 latach małżeństwa wiem jedno: bliskość nie robi się sama. Trzeba ją pielęgnować – z czułością, z humorem i z decyzją, że codziennie warto być dla siebie. I o tym właśnie będzie ten cykl.
Rozgośćcie się. W kapciach.
Zaczynamy.
WAŻNE: wyciszacie telefony i odkładacie je poza zasięgiem wzroku.
Przepis na randkę: tagliatelle z krewetkami i czosnkiem
Składniki (dla 2 osób):
✔️ 200-250g makaronu (najlepiej tagliatelle, czyli wstążki)
✔️ 200g krewetek – mogą być mrożone, byle obrane. Tzn. niekoniecznie całe obrane, ale chodzi o to, żeby nie miały główek i nóżek, bo z tym jest dużo babrania. W Lidlu są całkiem spoko, same ogonki w pancerzyku, a ten bardzo łatwo schodzi po rozmrożeniu. A potem już tylko hyc na patelnie.
✔️ 3 ząbki czosnku – pamiętaj, że czosnek jest składnikiem wybitnie towarzyskim: albo jedzą go wszyscy albo nikt.
✔️ 1 papryczka chili (opcjonalnie) może być suszona. Można też dać troszkę harrisy, albo np. ostrej węgierskiej pasty paprykowej. Ale tak w granicach waszej granicy ostrości. W zasadzie u nas zwykle, to moja żona ustala górną granicę ostrości. Generalnie rób raczej pod osobę, która ma mniejszą odporność na ostrość, bo doostrzyć można sobie na talerzu, a odostrzyć już nie bardzo.
✔️ 2 łyżki oliwy
✔️ sok z połowy cytryny
✔️ natka pietruszki
✔️ sól, pieprz
Przygotowanie:
1️⃣ Makaron gotujesz według instrukcji na opakowaniu, ale zdecydowanie kontroluj czas i trzymaj się tej dolnej granicy. Makaron al dente jest smaczniejszy, ale też, co ważne, o wiele łatwiej się trawi. Pamiętaj, żeby do wody dodać sól. Ogólna zasada włoska – dużo wody, żeby makaron miał gdzie pływać (więc raczej ten większy garnek), a także dużo soli, tak jak w morzu martwym. Z tym ostatnim to byłbym ostrożny, ale spokojnie łyżeczka soli może być (choć raczej płaska).
2️⃣ Na patelni rozgrzewasz oliwę, wrzucasz pokrojony czosnek i chili, po chwili dorzucasz krewetki. Tak „chwila” to będzie moment kiedy czosnek zaczyna zmieniać kolor. Generalnie czosnek dość szybko się przypala, więc ty trzeba działać szybko.
3️⃣ Podsmażasz 3-4 minuty, aż krewetki się zaróżowią.
4️⃣ Dodajesz makaron na patelnię, mieszacie, skrapiasz cytryną, posypujesz natką. Nakładaj bezpośrednio z garnka z wodą, bo ta woda po gotowanym makaronie jest cenna. Nie jak przerzucisz makaron, to jeszcze dolej na patelnie tak z pół chochelki wody po makaronie. To jest świetna baza sosu.
5️⃣ Sól, pieprz do smaku.
6️⃣ Przekładasz na talerze, dekorujesz czym chcesz (np. startym parmezanem, jeśli lubicie – ale, to warto wiedzieć, Włosi unikają łączenia parezanu z owocami morza, bo ponoć śmierdzi. Ja jakoś nie zauważyłem, ale to może indywidualna sprawa).
Efekt?
Wygląda jak z włoskiej knajpy, smakuje jak z włoskiej knajpy*, a Ty masz jeszcze czas na deser (albo na coś innego, nie wnikam).
* pod warunkiem, że ci wyjdzie, ale to danie naprawdę ciężko schrzanić.
Wino do randki
Do makaronu z krewetkami i czosnkiem najlepiej sprawdzi się białe, wytrawne wino o świeżej kwasowości i lekkim, owocowym charakterze.
Pinot Grigio – klasyka włoskich stołów. Ale mogą też być Sauvignon Blanc, czy Chardonnay (ponoć jeśli znajdziemy unoaked, czyli bez beczki, to daje pełniejszy smak – tak wyczytałem). Natomiast jeśli lubisz wina hiszpańskie, tak jak ja, to Albariño.
Podawaj dobrze schłodzone.
Muzyka na wieczór
Smolik – Smolik (album)
To jest ten klimat: elektroniczne tło, trochę chilloutu, trochę magii. Album „Smolik” to świetny soundtrack do domowej randki – nie za głośno, nie za cicho, po prostu idealnie.
Pytania do rozmowy
1️⃣ Jakie marzenie z dzieciństwa wciąż w Tobie siedzi?
Pogadajcie o tym, kim chcieliście być jako dzieci, jakie mieliście szalone plany i czy coś z tego jeszcze Was kręci. Może da się wspólnie coś zrealizować? Albo przynajmniej pośmiać się z marzenia o zostaniu ninja lub astronautą.
2️⃣ Czego nauczyliśmy się o sobie przez ostatni rok?
To świetny temat, żeby docenić wzajemny rozwój, zauważyć zmiany, które przeszliście razem lub osobno. Można pogadać o tym, co było trudne, co Was zaskoczyło, a co sprawiło, że jesteście bliżej siebie.
3️⃣ Gdybyśmy mieli nieograniczony budżet i zero ograniczeń – jak wyglądałby nasz wspólny dzień?
Totalna fantazja! Pozwala się oderwać od codzienności, pobawić wyobraźnią, a przy okazji dowiedzieć się, co dla Was obojga jest naprawdę ważne. Może odkryjecie, że marzycie o tym samym, tylko nigdy o tym nie gadaliście?
Wybierzcie jeden albo wszystkie – gwarantuję, że rozmowa świetnie się rozwinie!
Małżeńskie porady w kapciach
Wyróbcie w sobie nawyk, żeby rano pytać współmałżonka:
„Czego dziś będziesz ode mnie potrzebować? Co mogę dla ciebie zrobić?”
Serio, to działa cuda. Buduje bliskość, pozwala lepiej się rozumieć i łapiecie kontakt, zanim coś się rozjedzie. Proste, szybkie, a efekty zaskakująco dobre.
Małżeńskie wyzwanie (niekoniecznie) w kapciach
Domowa sesja zdjęciowa „My w kapciach”
Kiedy ostatnio zrobiliście sobie wspólne zdjęcie? Czy w ogóle macie wspólne zdjęcia? Wydrukowane i oprawione w ramce? Ja mam kilka. Mam je u mnie w biurze i uwielbiam je. Mam nasze wspólne zdjęcie z Przystanku Woodstock z roku, bodaj, 2003. Wtedy jeszcze tylko chodziliśmy ze sobą.
Wyciągnijcie telefon, ustawcie samowyzwalacz albo klasycznie selfiaczek z rąsi. Może się przebierzcie? Taką fotkę też mam w salonie – wyglądamy jak z sesji małżeńskiej z lat 20.
Ale do rzeczy: Zróbcie sobie kilka zdjęć – mogą być głupie, mogą być romantyczne, mogą być w stylu „zombie przed kawą”. Można sobie ustawić jako tapetę w telefonie. Ja mam zdjęcie mojej ukochanej żony, które jej zrobiłem gdy zwiedzaliśmy Brno. Uwielbiam to zdjęcie.
Możecie sobie fotki oprawić w ramki. Kilka takich „durnych” zdjęć razem, jak z fotobudki pokazuje, że w tym domu lubimy się śmiać. Warto o tym pamiętać.
Do zobaczenia w kolejnym odcinku!
Zuch
PS – Fajnie gdy dzieci mogą zobaczyć, jak tata krząta się po kuchni, dba o mamę, ale pamiętaj – wieczór jest dla Was. Dzieci do łóżka, a Wy – na randkę. W kapciach
Więcej pomysłów na randki znajdziesz tu -> RANDKA W KAPCIACH
- Randka w ciemno #4 – krewetki, wino i Smolik w tle - 13/10/2025
- „Miłość nie istnieje” – recenzja - 29/09/2025
- Recenzja Plug & Play Ball od Smart Games - 21/09/2025