Dziwnych filmów, które widziałem mógłbym wymienić dużo więcej, ot choćby „Zaginiona Autostrada” czy „Głowa do wycierania”, ale te filmy są dziwne w inny sposób. Taki bardziej filozoficzny. Natomiast piątka, którą wymieniłem poniżej, to po prostu odlot. Oglądacie na własną odpowiedzialność.[more…]
1. „Cannibal! The Musical”
Występuje też pod tytułem „Alfred Packer: The Musical”. Film z 1996 roku, którego reżyserem i scenarzystami są twórcy Miasteczka South Park – Trey Parker i Matt Stone. Zagrali też główne role. A Trey skomponował piosenki do filmu. Tak bo to musical… Właściwie jest to połączenie musicalu, westernu, czarnej komedi, gore i pewnie jeszcze kilku gatunków. „Cannibal…” powstał podczas ich studiów i zaangażowali się na tyle, że ich wyrzucono za nieobecność. W tym filmie Indian grają Azjaci z kampusu, obłąkanego włóczęgę strzelającego z oka ropą gra jeden z profesorów. Dodatkowym smaczkiem jest to, że w scenariuszu ukryte jest drugie dno: Alfred Packer ma ukochaną klacz, która w pewnym momencie ucieka do jego wrogów, traperów. Klacz ma na imię Lyann – tak samo jak dziewczyna, która zdradziła i zostawiła Treya 🙂
2. „Toxic Avenger 4”
Kwintesencja debilnego kiczu w reżyserii Lloyda Kaufmana – mistrza gatunku. Ponoć najlepszy film spod znaku TROMY. Toksyczny mściciel po raz czwarty ratuje świat. Bardzo dużo nieuzasadnionej przemocy, bardzo dużo nieuzasadnionych cycków, dialogi… no tego nie da się opisać. Pozycja dla twardzieli.
3. „Spiskowcy Rozkoszy”
Kiedy byłem na studiach, to dziewczyna jednego mojego kolegi pisała magisterkę o czeskich filmach. Co ciekawsze pozycje podrzucała. Zelenka rył banie, ale prawdziwym mistrzem wg mnie jest Jan Svankmajer (dwa jego filmy są w tym zestawieniu). Spiskowcy rozkoszy to pełen odlot. Opowiada o ludziach, którzy mają bardzo dziwne fantazje i pragnienia (choć wcale nie zboczone) i robią dużo żeby je zaspokoić. Spotkamy tu panią potajemnie robiącą kulki z chleba, które wrzuca ludziom do skrzynek na listy, czy pan w średnim wieku konstruującego w garażu różne przyrządy do smyrania 🙂
4. „Mały Otik” (Ociosanek)
Ponownie Jam Svankmajer, ponownie uderza obuchem w mózg. Ociosanek to film oparty na czeskiej legendzie, w której bezdzietna para powołuje do życia „dziecko” wyciosane z korzenia. Ociosanek ma niepohamowany apetyt i bardzo szybko rośnie. A to wszystko we współczesnej Pradze. Ciężkie dwie godziny.
5. „Naked Lunch”
Tym razem pozycja klasyczna. Świetny film na podstawie świetnej książki Williama S. Burroughsa. Każdy kto czytał coś Burroughsa wie, że przeniesienie na ekran jego prozy to czyste szaleństwo. I tak właśnie jest w tym filmie. Filmie bardzo ciężkim, brudnym, zanurzonym głęboko w narkotycznych wizjach autora.
Z głośniczka:
piosenka z filmu „Cannibal! The Musical”. Dotrwajcie do końca 🙂
Miłego weekendu 🙂
Zuch
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023