W przedświątecznym zalewie debilnych zabawek, które nadają się jedynie do tego żeby sprawdzić na nich moc sylwestrowych petard, pomyślałem sobie – kurde, zrobię coś sam! Jakieś kreatywne zabawki dla dzieci! Nie jestem majsterkowiczem, nie mam warsztatu. Ba! Nie mam nawet wiertarki, musiałem ją pożyczyć. Ale mam nieskończenie wiele miłości do moich dzieci, trochę chęci i kreatywności, kilka złotych w portfelu i przede wszystkim – internet – źródło niewyczerpanej inspiracji. Udało mi się zrobić zabawkę i podtopić łazienkę.
Chyba nigdy jeszcze nie było tak dobrego czasu dla ojców. Nabieramy coraz więcej świadomości tego, czym jest ojcostwo, czym jest wychowanie dzieci, ile radości to daje i jak cholernie jest to ważne. Na wyciągnięcie ręki mamy dziś wszystko, czego potrzebuje facet żeby być super tatą. W internecie mamy tysiące pomysłów na zabawy, setki porad innych ojców. Możemy z tego czerpać i to jest łatwe. Jedyny problem, na który możemy natrafić to… my sami i nasze lenistwo.
Staram się nie dopuszczać do siebie takich myśli jak: nie chce mi się, nie mam czasu, jestem zmęczony – choć zdarza się, że tak właśnie jest. Ale po prostu kocham swoje dzieci i kocham być ojcem. A jeśli kogoś kochasz bardziej od siebie, to zawsze znajdzie się czas i nigdy nie jest się aż tak zmęczonym. Wierzę, że wielu z Was myśli bardzo podobnie. To jest ten moment kiedy przybijamy sobie wirtualną piątkę i mówimy: do dzieła! Inspirujmy się na wzajem.
Plan na dziś: tata z dziećmi idzie do marketu budowlanego.
Tym razem nie tylko po to, żeby pooglądać siekiery, ale idziemy na konkretne zakupy. Konkretne, bo wcześniej usiedliśmy razem (dla nowych czytelników – mam córeczkę i synka, 4 i 7 lat) przed komputerem i pooglądaliśmy sobie trochę internet. Nie jetem wulkanem kreatywności, choć całkiem dobrze poruszam się na tym polu. Wiem jednak, że niezwykle istotna jest sztuka inspiracji. Ktoś, gdzieś już zrobił tysiące fajnych rzeczy. Wystarczy spojrzeć. Tak więc, spośród różnych pomysłów połączonych w całość zdecydowaliśmy się zrobić „kąpielowy układ hydrauliczny”. Tak wiem, nazwa bardzo szumna, ale odrobina przesady nie zaszkodzi. Wręcz przeciwnie. Dzieci oczekują, że to co zrobi tata, będzie zawsze mega, super, giga i w ogóle. Dlatego dobra nazwa zabawy bardzo się liczy.
I tak np. „nie siedzimy na łóżku od czasu do czasu wychodząc z niego żeby przejść za półką”, tylko „bawimy się z Gwiezdne Wojny, lecimy statkiem kosmicznym na jakąś planetę, a przechodząc mrocznym tunelem pełnym niebezpieczeństw dostajemy się do bazy wroga, żeby unicestwić miliardy droidów bojowych”.
Zrobiliśmy sobie krótką listę zakupów, wzięliśmy jakie 20-30zł i poszliśmy na łowy. Ważna jest cała ta otoczka, planowanie, lista, wyprawa do sklepu, rozkładanie sprzętu, itp, itd. Dzieci widzą, że coś się dzieje, i że to się dzieje dla nich. One naprawdę widzą, że się staramy.
Już same zakupy w marketach budowlanych są dla dzieci niezłą przeżywką. Wiecie, tam są przecież cuda. Śrubki, druciki, klamki, rurki, deski i wszelkiej maści inne wichajstry. Ale my nie po wichajstry tylko po konkrety:
- rurka, rurka i rurka
- kolanko
- przyssawki
Już w sklepie okazało się, że za ok 4zł można kupić dwumetrową izolację do rurek. Chyba, bo szczerze, to nie wiem dokładnie co to jest. W każdym razie jest to taka twarda gąbka, z której w mig powstały dwa miecze i kilka elementów do naszej kąpielowej kanalizy.
Czyli oprócz umiejętności inspiracji, przydaje się jeszcze umiejętność improwizacji. Ale do rzeczy: za to wszystko co jest na zdjęciu poniżej zapłaciłem ok 30zł. Nie pamiętam dokładnie, bo gdzieś mi się rachunek zapodział. W każdym razie majątku w sklepie nie zostawiłem.
W domu zabraliśmy się do roboty
W ruch poszedł ciężki sprzęt, który był zdecydowanie zbyt zaawansowany do tej roboty, ale tak jak mówiłem – ma być z przytupem. Wykorzystaliśmy też scyzoryk Szymka, który dostał ode mnie na pierwszy dzień szkoły. Sprawa jest prosta – trzeba zrobić w niektórych elementach dziurki, żeby weszły tam przyssawki i… już. Tak, to koniec, „kąpielowy układ hydrauliczny” jest już gotowy.
O co w tym chodzi
No, banał. Dzieciaki przyklejają elementy naszej kanalizy do kafelków nad wanną i do samej wanny. Łączą je dowolnie i po prostu leją w nie wodę. W niektóre rurki nabierałem wody i dmuchałem w nich. Proste i banalne i niesamowicie zabawne. Trochę się bałem, że to nie wypali, że będzie nudne i w ogóle, jednak okazało się, że to była jedna z najlepszych zabaw ostatnimi czasy. Szaleństwo i eksplozje śmiechu. Szczerze, szczerze polecam!
Fakt, później łazienka lekko pływała, no ale od czego mam w domu mop?
A teraz czas na konkurs
EDIT – konkurs zakończony. TUTAJ są jego wyniki, których jakość przeszła moje oczekiwania.
Konkurs, który dedykuje zwłaszcza ojcom, tak żeby, to właśnie facet ruszył cztery litery.
Zadanie jest proste: ZRÓBCIE ZABAWKĘ. Wymyślcie coś, zainspirujcie się i zróbcie coś fajnego z dzieciakami. Idźcie do marketu budowlanego, garażu czy na śmietnik. Obudźcie w sobie wynalazcę i majsterkowicza. Spędźcie razem czas i dobrze się bawcie.
Kilka zasad:
organizatorem i sponsorem jest Disney Polska i serial animowany Star Wars Rebelianci,każdy może zaproponować maksymalnie 3 zabawki,żeby nie było wątpliwości, że zabawka powstała na konkurs i jest Wasza, to do zdjęcia obok zabawki połóżcie gdzieś kartkę z napisem: Star Wars Rebelianci (oni sponsorują nagrody, to niech im będzie miło),pojedyncze zdjęcia należy opublikować na Facebooku jako komentarz POD TYM POSTEM,główną nagrodę – zestaw Lego Star Wars Rebels „The Gost” – przyznam sam, zabawce, która wg. mnie jest najfajniejsza,dwie pozostałe nagrody – zestawy Lego Star Wars „Republic Striker” oraz Lego Star Wars „Vulture Droid” – otrzymają prace o największej ilości polubień,w przypadku gdyby najbardziej podobała mi się praca mająca też największą ilość polubień, to nagrodę za polubienia otrzyma następna w kolejności praca,zastrzegam sobie prawo do usuwania prac noszących znamiona oszustwa oraz głupich komentarzy,konkurs zaczyna się dziś – 8 grudnia 2014, a kończy się 17 grudnia 2014 o godz. 12:00,wyniki podam 17 grudnia 2014 popołudniu.
Zatem do dzieła!
Pozdrawiam
Zuch
PS – konkurs jest efektem mojej współpracy z Disney Polska przy promocji serialu Star Wars Rebelianci, o którym pisałem TUTAJ. Wszystkie opinie należą do mnie i są całkowicie subiektywne, a Disney Polska nie miał wpływu na ich kształt.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023