Jakub Prószyński – najbardziej „nakoksowany pijarowiec” jakiego znam 🙂 W dodatku z Wołomina. Wam być może znany jako autor popularnego bloga Pijaru Koksu Blog, gdzie zgłębia tajniki nowoczesnego marketingu i PRu. A jeśli nie znany, to czas nadrobić zaległości. Ja z przyjemnością śledzę też jego fanpage. Z Kubą, poza tym, że słucha fajnej muzyki i jest fanem whisky, łączy nas jeszcze zamiłowanie do fantasy. [more…]
3 książki
Nie będę ambitny. Nie jestem typem człowieka, który tylko po to, żeby komuś zaimponować będzie czytać klasyków literatury. Co to, to nie. Wolę książki może nie lekkie, ale przyjemne, coś co pozwoli mi uciec od codzienności w inne światy. Między innymi dlatego od wielu lat jestem fanem fantasy.
„Necrosis” Jacek Piekara i Damian Kucharski – Książka, po której nie wiedziałem do końca czego się spodziewać. Czytałem już wcześniej Piekarę. To stary zbereźnik i fan krwistości. Zbiór opowiadań, który począł z Kucharskim to ciekawa odwrócenie pewnych stereotypów. Mamy tu między innymi opowieści o egzorcyście, małym chłopcu i księżniczce. Wszyscy oni spotykają na swojej drodze wielkie zło, które na końcu wygrywa. Tylko co dziwne (uwaga spoiler) w rozrachunku wszystko kończy się dobrze. Książka zdecydowanie dla fanów niesztampowego i mrocznego fantasy.
„Pan Lodowego Ogrodu” Jarosław Grzędowicz – Dziwny to cykl. Niby fantasy, a tak naprawdę science fiction. I jeszcze dwa wątki prowadzone równolegle. Nie, to nie wypali… A jednak! Grzędowicz tworzy historię w alternatywnym świecie, w którą po prostu wsiąkamy. Trochę psychodeli, trochę baśni i nordyckiej kultury. Cały ten kociołek wylał się jak dotąd na kilka tysięcy stron świetnej lektury. I czekam na kolejny, czwarty już tom.
„Saga o wiedźminie” Andrzej Sapkowski – Stwierdziłem, że skoro gra już tuż tuż, to warto przeczytać książkę, żeby zrozumieć smaczki. Pożyczałem po jednym tomie od znajomego i po prostu zakochałem się w tym świecie. Brudnym, toczonym rakiem wojen i spisków, ale jakże innym od heroiczno-fantastycznych tworów niektórych pisarzy. Świat Geralta z Rivii jest szary, ale tak barwnie i klnąco opisany, że strony same przeskakiwały. Jeśli dotąd nie nadrobiliście tej lektury, to czas to zmienić!
3 zespoły
Kolejny problem. Mam tyle ulubionych zespołów, że Zuch powinien tu dla mnie przewidzieć z 30 pozycji, a ja biedny mam wypisać 3… No dobra…
Lamb of God – Bo nikt nie ma takiego pieprznięcia na koncercie i tak świetnego kontaktu z publicznością. Co wyniosłem z koncertu w Progresji to moje, a Wam polecam chociażby utwór Walk with me in hell.
Metallica – Bo dzieciństwo, bo gimnazjum, bo liceum, bo wspomnienia, bo tegoroczny koncert na Sonisphere. Sorry, to kwintesencja ciężkiego grania.
Florence and the Machine – Ha! Zaskoczeni? Nie ma lepszej muzyki jeśli człowiek chce się zrelaksować i nabrać sił na kolejny dzień. Poza tym marzę o tym, żeby pójść na jej koncert, bo już dawno nie było tak świetnej technicznie wokalistki, która nie byłaby zmanierowana i tak bardzo się cieszyła z występu. Ulubiony utwór? No light, no light. 😉
3 filmy
Tu już będzie prościej, bo wszystkie mam na DVD i mogę oglądać w kółko.
„Black Hawk Down” – Mistrzostwo reżysersko-operatorskie duetu Scott-Idziak. Świetnie pokazana historia mająca miejsce podczas interwencji USA w Somalii. Świetne aktorstwo i muzyka Hansa Zimmera, mogę oglądać w kółko.
„Dark Knight” – Bo lepszego Batmana nie było. Joker co prawda ukradł mu film, ale ten film jest po prostu mistrzowski. Nikt tak jak Nolan nie potrafi pokazać rozterek bohaterów, a także wydobyć ich psychiki w obrazie. Każda scena z Jokerem to scena która powinna wejść do kanonu. Kropka.
„Rocknrolla” – Uwielbiam komedie sensacyjne z wątkiem gangsterskim, a Rocknrolla to kwintesencja gatunku. Jest zabawnie, są świetne dialogi, monologi zresztą również. I zakręcona historia, i brytyjski akcent. Londyński półświatek, a nawet rosyjski oligarcha też tu sobie zaklepali miejsca. Guy Ritchie jest nazywany brytyjskim Tarantino i w 100% zasłużył sobie na ten przydomek.
_____________________________________________________
Jakub Prószyński – prywatnie fan whisky, dobrej książki, gier i seriali. Półzawodowo – autor Pijaru Koksu Blog, stara się zgłębić tajemnice marketingu w internecie. Zawodowo community manager w faceADDICTED. Kiedy nie siedzi na fejsie spędza czas ze swoją dziewczyną lub narzeka, że doba jest za krótka, a ma jeszcze tyle roboty.
Z dystansem do siebie, swojego bloga i wizerunku eksperta – tak ponoć o nim niektórzy mówią, a on się nie zgadza.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023