Wyobraźcie sobie, że jesteście Napoleonem, ale teraz w 2012 roku. Planujecie kampanie, rozmyślacie nad strategią, piszecie listy do monarchów i takież listy otrzymujecie. Problem polega na tym, że całe Wasze otoczenie nie rozumie co Wy, do jasnej cholery, robicie! W końcu, pewnego dnia trafiacie do wyjątkowego miejsca gdzie jest jeszcze kilkunastu Napoleonów! Są jeszcze kosmici, bogowie, szpiedzy, itp, itd. Nagle możecie porozmawiać z ludźmi, którzy rozumieją o czym mówicie. Wsze problemy ich nie dziwią, ba! nawet starają się pomóc. Takim ośrodkiem zdrowia psychicznego dla blogerów jest niewątpliwie Blog Forum Gdańsk.
Tak, wstałem o piątej rano, żeby dojechań do Gdańska na czas. To gigantyczne poświęcenie mówi samo za siebie jak rewelacyjny jest Blog Forum Gdańsk. Może nawet bardziej rewelacyjny niż na to wskazuje mój wyczyn. Piąta rano…
Dwa dni
Bardzo intensywne dni – 60 prelegentów w 50 warsztatach i wykładach, ponad 200 uczestników. Mam wrażenie, że w ten weekend upchnięty był przynajmniej tydzień. Wszystko świetnie zorganizowane i przemyślane w szczegółach, gruba impreza integracyjna i mecz na boisku PGE Arena. No po prostu bomba – tak, dobrze widzicie, bezwstydnie gilam po majcioch organizatorów żeby zaprosili mnie też za rok.
A poważnie
No poważnie, to w sumie tak jak napisałem powyżej. Dobrze jest spotkać starych znajomych. Dobrze zyskać nowych znajomych. Dobrze też poznać w końcu osoby, które znało się tylko jako avatary. Bardzo dobrze, że branża się integruje. Blogerzy z większą wiedzą i doświadczeniem dzielą się nimi z tymi, którzy chcą słuchać.
Spotkałem się z opiniami, że blogerzy obrastają w piórka, myślą, że są nie wiadomo kim. Takie bzdurne tezy wypowiadają ci, którzy branży nie znają lub tylko „liznęli” blogosferę. Od wewnątrz wygląda to inaczej, zupełnie normalnie, przyjaźnie (no, w większości 🙂 Blogosfera się profesjonalizuje, blogerzy starają się być coraz lepsi, niezależnie od dziedziny w której się poruszają. Po BFG2012 wróżę branży bardzo dobrą przyszłość.
Kto był ten wie, że było świetnie, kto nie był niech postara się być za rok, bo drugiej takiej imprezy w Polsce nie ma i raczej długo nie będzie. Rozpisywać się nie będę. Jak chcecie to zajrzyjcie na stronę Forum, albo na ich fanpejcza, tam jest sporo fotek. Na kilku jestem i wyglądam albo głupio, albo bardzo głupio… Kilka też wrzucam poniżej, bo mi pozwolili.
Aha – szczególne podziękowania należą się też pracownikom hotelu, w którym mieszkaliśmy, że wytrzymali wszystkie „sto lat” i „gorzko, gorzko” i w ogóle, że „bawili się” z nami do 4 nad ranem.
pozdrawiam
Zuch
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023