ZUCH Jak być facetem: tatą, mężem i geekiem naraz ✍ blog i komiksy
  • blog
  • komiks biurowy
  • komiks rodzinny
  • wideo
  • o mnie
  • współpraca/kontakt
  • portfolio
  • blog
  • komiks biurowy
  • komiks rodzinny
  • wideo
  • o mnie
  • współpraca/kontakt
  • portfolio

Pokrewne dusze w biznesie – czyli kilka słów o networkingu

31/05/2016  |  By ZUCH In Zuch w pracy
pokrewne-dusze-biznesu_T
Każda konferencja, każda grupowa impreza, to doskonała okazja, żeby przeczekać ją całą przyczajonym w kącie i nikogo nowego nie poznać. Och… chwila… To nie tak.

Każda taka impreza jest doskonałą okazją do poznania dziesiątek osób, wymienienia się wizytówkami, podtrzymania starych znajomości lub nadaniu znajomości internetowej realnej interakcji. Jest to też, a może przede wszystkim, okazja do rozwoju samego siebie oraz swojego biznesu.

Tego nie uczy się w szkołach

Tego nie uczy się w szkołach, nie jest to też wiedza przekazywana z dziada pradziada. Nie wiemy jak, nie wiemy po co, wstydzimy się, nie rozumiemy. Niestety bardzo często tak to wygląda. Prawda jest taka, że te znajomości będą w przyszłości przynosić zysk. Wiecie, w Polsce już samo słowo „znajomości” ma raczej negatywne zabarwienie. Kojarzy się z krętactwami, z jakimiś politycznymi gierkami czy nepotyzmem. Możemy użyć sformułowania „sieć biznesowa”, ale to też brzmi jakoś dziwnie. Można z angielska – „networking”, ale tu też nie do końca wiadomo o co chodzi. Postaram się to nieco wyjaśnić.

Przesłuchałem ostatnio podcast Michała Szafrańskiego ( -> do odsłuchania tutaj) właśnie na temat networkingu i spotkań przy okazji różnych konferencji. Michał i jego rozmówczyni Izabella Russell mówią o „szukaniu pokrewnych dusz w biznesie”. Polecam ten odcinek. Jest on potwierdzeniem moich własnych spostrzeżeń i przemyśleń. Bo widzicie – najfajniej robi się interesy z ludźmi, których lubimy. A żeby kogoś lubić, musimy kogoś znać. Działa to oczywiście w drugą stronę – żeby ktoś nas lubił musi nas znać.

Sam jestem osobą bardzo nieśmiałą

Mam duży problem żeby do kogoś podejść i zagadać. Jednak kilka razy się przełamałem i efekty często przerastały moje oczekiwania. Każde takie spotkanie, krótka rozmowa przynosiły w późniejszym czasie owoce. Różne. Czasami było to kopniak mobilizacyjny, czasami ubranie w jedno zdanie czegoś z czym trudziłem się od miesięcy, a czasami realne relacje biznesowe i zlecenia.

Cofnijmy się trochę w czasie. Był rok 2011. Byłem początkującym blgerem (z dwuletnim wtedy stażem). O blogowaniu i prowadzeniu biznesu nie wiedziałem w zasadzie nic, bo wtedy był to temat marginalny. Sam jeszcze pracowałem na etacie i tylko marzyłem o własnym biznesie. Marzyłem, ale i działałem. Zgłosiłem się do konkursu Blog Roku i dostałem się do finału. Prawie wszystko we mnie mówiło, żebym tego nie robił, bo po co, bo jak, bo bez sensu. Ale jednak wystartowałem i doszedłem do finału.

W tym czasie inspirowałem się tym co robił Maciek Budzich, który bez kompleksów pisał o raczkującym wtedy jeszcze marketingu internetowym. Maciek był o całą galaktykę dalej niż ja. Ja o blogach nie wiedziałem prawie nic. Bardzo się ucieszyłem, że Maciek będzie na gali finałowej. W sumie nie wiem czemu się cieszyłem, bo moim zwyczajem pewnie i tak bym nie zagadał, a on mnie nawet nie zna, bo ja malutki bloger jestem. Ale – na afterparty po gali (i po kilku drinkach) zebrałem się na odwagę, żeby zagadać. No i kolegujemy się po dziś dzień, a nawet współpracujemy od czasu do czasu. Jednak to to istotne, to fakt, że nasze wyobrażenia, nasze bariery, nasz lęk, to tylko fikcja.

Fikcja, która przeszkadza nam się rozwijać

Wtedy, kilka lat temu, trochę pogadaliśmy. Już nawet nie pamiętam o czym dokładnie, ale był to dla mnie przełom. Mobilizacja. Pokazanie, że można iść dalej, że można sięgać wyżej. Brzmi trochę banalnie, ale tak było. Od tego czasu staram się na każdej konferencji przełamywać i rozmawiać z ludźmi, których nie znam.

To wszystko pozwala obniżyć naszą wyimaginowaną poprzeczkę, ponad którą – wydaje nam się – nie podskoczymy. Niezależnie od statystyk wszyscy jesteśmy tacy sami. Jesteśmy zwykłymi ludźmi. Nie ma znaczenia czy ktoś jest Blogerem Roku, czy ktoś jest w rankingu Jasona Hunta, czy ktoś edukuje finansowo cały kraj. Nie ma nawet znaczenia, że ktoś jest gościem specjalnym, znanym na całym świecie i przyleciał do nas ze Stanów. Na ostatnim BFG takim gościem był Austin Kleon, którego prezentacja zrobiła na mnie wrażenie, i z którym porozmawiałem trochę na afterze. Ta rozmowa to kolejna cegiełka do budowli mojej marki, mojego biznesu, mojego rozwoju. Nie ma takich gwiazd, z którymi nie można zagadać. Wystarczy się przełamać.

Możemy się pokazać naprawdę. Jako my. Jako fajni ludzie. Warto być sobą. Cegiełka do cegiełki. Zlecenie do zlecenia, rekomendacja do rekomendacji. Jeśli robimy fajne rzeczy, jesteśmy solidni i w dodatku sympatyczni i ludzie nas znają, to będą nas dalej polecać, a osobiste polecenie jest najlepszą reklamą.

Część osób traktuje konferencje jako tylko spotkanie towarzyskie. To błąd. Ok, konferencje są spotkaniami towarzyskimi, ale nie tylko i nie przede wszystkim. Konferencje to możliwość poznania nowych ludzi. To networking. To właśnie „szukanie pokrewnych dusz w biznesie”. Jest u nas jakieś takie dziwne przeświadczenie, że o biznesie się nie rozmawia, że pieniądze śmierdzą (choć wszyscy chcą ich mieć jak najwięcej). Wydaje nam się, że znajomości to tylko mogą być przyjaźnie od serca, gość w dom, Bóg w dom. Zapominamy lub co pewniejsze, nie wiem, że znajomości biznesowe są niezmiernie ważne.

Podejdź i się przywitaj

Nie wiemy, że można kogoś znać tylko żeby prowadzić biznes. Czasami wystarczy do kogoś podejść, przywitać się, zostawić wizytówkę, zamienić kilka zdań. Tyle. Izabella Russel w podcascie Michała mówi, że często bierze garść wizytówek i mówi sobie, że nie wyjdzie dopóki wszystkich nie rozda. Możecie sobie pomyśleć, że to głupie, że bez sensu, ale to ją i jej męża polecają najwięksi blogerzy na świecie.

Lubię sobie pojechać na fajne wakacje, lubię nie mieć szefa, lubię móc realizować swoje pasje, lubię móc zamknąć komputer w środku dnia i iść z dziećmi na lody. Lubię mieć swoją firmę. Cały czas się uczę, ale wiem, że tu nie ma miejsca na „wstydzę się”, „gdzie tam się będę pchał”, „nie chcę się narzucać”. Tak postępując nie byłbym tu gdzie jestem. I żeby było jasne – rozmawianie, zagadywanie, pchanie się – to nie są moje mocne strony. Ba! To z tym mam największy problem. Ale mam też marzenia. Marzenia, którym nadaję deadliny, żeby stały się celami. Chcę je realizować, chcę się rozwijać, chcę sięgać dalej i czerpać więcej. Ale muszę przełamywać swoje słabości, bo inaczej będę ciągle w cieniu kąta gdzieś z tyłu.

Weźcie sobie moje rady do serca, przesłuchajcie podcast Michała, a z następnego after party nie wychodźcie dopóki nie rozdacie wszystkich wizytówek. Zobaczycie, że na pogaduchy ze znajomymi starczy czasu, a w dodatku zyskacie kolejnych znajomych, a może i biznesowych partnerów czy kontrahentów.

pozdrawiam
Zuch

 

Cześć! Podobał Ci się tekst? Znalazłeś tu ciekawą radę, albo dobrą rozrywkę? Świetnie, staram się żeby mój blog był wartościowym miejscem. Jeśli chcesz, możesz mi się odwdzięczyć i „postawić mi kawę” 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

  • About
  • Latest Posts
ZUCH
Obserwuj
ZUCH
Szef i projektant at BUKEBUK – Self-publishing
Maciej Mazurek – prywatnie mąż Karoliny oraz tata Szymona, Hani i Adasia. Zawodowo od zawsze związany z projektowaniem graficznym i mediami społecznościowymi. Właściciel i projektant w BUKEBUK (gdzie wspiera autorów książek), wykładowca w Collegium Da Vinci, współorganizator Influencers LIVE Wrocław i Influencers LIVE Awards ekspert Polskiej Komisji Akredytacyjnej, członek Rady Doradczej Rodziców instytutu badawczego NASK. Uwielbia kawę, fantastykę, sztukę, filozofię, media społecznościowe i granie na konsoli po nocach. Bloguje od stycznia 2009 roku.
ZUCH
Obserwuj
Latest posts by ZUCH (see all)
  • „Miłość nie istnieje” – recenzja - 29/09/2025
  • Recenzja Plug & Play Ball od Smart Games - 21/09/2025
  • Czy to jeszcze miłość, czy już układ biznesowy? - 21/09/2025
Previous StoryDziecięce, własnoręcznie wykonane drobiazgi na Dzień Mamy
Next Storytest aplikacji

Co u mnie przeczytasz:

MAŁŻEŃSTWO
Wierzę w małżeństwo. Staram się żeby moje było jak najlepsze.

RANDKA W KAPCIACH
Cotygodniowe pomysły na randkę w domu: jedzonko, wino, muzyka i głębokie rozmowy.

ZUCHBIEKTYWNIE
Ogólne przemyślenia na temat kondycji świata.

JAK BYĆ OJCEM
Garść subiektywnym porad na zasadzie – u mnie działa.

ZUCH W PRACY
Jestem freelancerem od 2012 roku. Dzielę się moim doświadczeniem.

DZIECI I TECHNOLOGIA
Technologia i media społecznościowe w życiu naszych dzieci.

EDUKACJA
Edukacja nie musi być nudna, a co najważniejsze – może być skuteczna.

ZUCH BUDUJE DOM
Zbudowałem dom. Od zera. Budowa, wystrój, ogród. Po mojemu.

ZUCH GEEK
Gwiezdne Wojny, superbohaterowie, planszówki i komiksy.

ZUCH TO SAM – DIY
Kilka rzeczy, które można zrobić własnoręcznie.

Co u mnie zobaczysz:

KOMIKS BIUROWY
Z pracy w biurze, to można się tylko nabijać.

KOMIKS RODZINNY
Życie rodzinne z przymrużeniem oka.

ZUCH rysuje na sprzęcie od:

Spokój blogowania zapewnia:

hosting

Popularne wpisy

  • nie-mow-dziecku-ze-jest-madre_tm
    Nie mów dziecku, że jest mądre
  • 5-mitow-temat-gimbazy_TM
    5 mitów na temat nastolatków
  • wychowujemy-przegranych_T
    Wychowujemy przegranych
  • wywal-żonę-z-domu_T
    Wywal żonę z domu
  • moje-dziecko-nie-musi-byc-najlepsze_TM
    Moje dziecko nie musi być najlepsze – wystarczy, że będzie szczęśliwe

Wszystkie teksty i komiksy objęte są prawami autorskimi. Zabronione jest ich kopiowanie w części lub całości bez wiedzy i pozwolenia autora.