Office games: trolololo level: over 9000 🙂
Nie lubię walentynek, nie trawię tego kiczu, tych kretyńskich filmów robionych specjalnie na romantyczny wieczór w kinie razem z 500 innymi parami będącymi ze sobą już ło ho ho trzy tygodnie odurzonymi mdłym smrodem popcornu i muskającym bębenki chrupotem tacos… Tak, ulżyło mi 🙂 no ale poważnie, zawsze w walentynki czuję mocny zgrzyt, taka miłość-instant o jakości chińskich gadżetów. Nie lubię, oj nie lubię. Takie krzywe zwierciadło.
A przecież miłość jest piękna, małżeństwo jest wspaniałe. Codziennie, w każdej sekundzie. Wcale nie potrzebuję komendy „kocham Cię” na zawołanie marketingowców.
Z głośniczka
Myślę, że dziś mainstream będzie atakował zza każdego rogu, dlatego proponuję love song awangardy hipsterstwa 🙂 Tiny Tim:
pozdrawiam
Zuch
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023