Jesień. Dzieciakom się nudzi. Co gorsza nudzi się też tatusiom. Konkretnie mi się nudzi. Mamy do dyspozycji całe popołudnie. Na dworze mgła, ale co tam. Wpadam na pomysł, dzieci akceptują, więc idziemy do sklepu. Będziemy robić wzory na koszulkach. Star Warsowo – punkowe.
Szybki przegląd półek w domu uświadomił mi, że nie mamy żadnego z potrzebnych mi składników. Niezbędna była wycieczka do marketu. W sumie i tak nie mieliśmy co robić, więc spacer… Wróć! Słowo „spacer” jest zakazane. Spacer jest bez sensu, a rzeczy muszą mieć sens. Aktywności muszą mieć sens. Tak więc nie idziemy na spacer, a idziemy w konkretne miejsce, po konkretne rzeczy, potrzebne do konkretnej sprawy. Lubię konkrety i moje dzieci chyba to po mnie odziedziczyły. Zresztą moja żona też lubi konkrety. Dobrze nam się razem żyje, oj dobrze.
Ale do rzeczy
Korzystając z przywileju ojca jako – tego-fajnego-gościa-który-zawsze-wymyśla-fajne-rzeczy-nawet-jeśli-jest-to-zwykła-mała-popierdółka – nadaję błahym sprawom jakąś wartość, tajemnicę, szczyptę przygody. Zatem idziemy do sklepu kupić żrący płyn, ha ha, odlot. Tak naprawdę idziemy po zwykły wybielacz. Poza wybielaczem musimy nabyć jeszcze rozpylacz – czyli rozpylacz. No wiecie, taki psikacz, są na dziale ogrodowym w marketach budowlanych. Przydadzą się jeszcze jakieś tanie koszulki, jednobarwne, ciemne. No i po lizaku, ale nie mówcie mamie…
Z tymi klamotami wracamy do domu. W domu szybki przegląd książek i albumów Star Wars, wybieranie wzorów i tata Zuch zdobywa kolejne punkty lansu u własnych dzieci, rysując na kartce AT-AT i piktogram księżniczki Lei. Te rysunki są bardzo proste, ale jak ktoś kompletnie nie ma talentu i nie chce swoimi rysunkami krzywdzić dzieci, to może sobie wydrukować.
Następnie trzeba te rysunki wyciąć mając na uwadze, że kształt, który położymy na koszulce zakryje materiał i ta część zostanie ciemna. Reszta, niezakryta, wyblaknie.
Ja rysunki zrobiłem na tekturce (okładka od jakiejś książeczki) i nie był to najlepszy pomysł, bo pod wpływem wilgoci zaczęła się wyginać. Lepiej chyba będzie działać zwykła, cienka kartka kredowa. Natomiast najlepiej folia samoprzylepna.
Mamy zrobiony szablon, więc czas na przygotowanie koszulki do dalszej pracy. Najlepiej tu się sprawdza wyłożenie czymś (ja użyłem folii aluminiowej) koszulki od środka, żeby wybielacz nie przebił się na plecki. Koszulkę połóżcie z daleka od dywanów i wykładzin. Najlepiej na trawie – jeśli macie ogródek, albo na płytkach podłogowych, albo na klatce schodowej. Wybielacz to jednak wybielacz.
Aha – w formie dygresji – cała ta akcja jest niezłym pretekstem do porozmawiania o niebezpiecznych substancjach w domu. Wiadomo, najlepiej się uczy na przykładzie. Dziecko widzi co rozpylony wybielacz robi z koszulką, więc dość łatwo może sobie wyobrazić, co by się działo gdyby dostał się np. do oka.
Na przygotowanej koszulce układamy szablon i rozpylamy nad tym wybielacz. Nie za dużo, wystarczy dosłownie 3-4 psiknięcia. Najlepiej takie, żeby płyn był rozpylany nierównomiernie, czyli, żeby trochę mgiełki, trochę kropel. To daje lepszy efekt. Wybielacz zaczyna działać natychmiast, ale efekt wybielenia pojawia się stopniowo, więc nie polewajcie koszulki więcej niż te kilka razu – to już działa.
Po dwóch, trzech minutach bierzemy koszulkę i dokładnie spłukujemy gorącą wodą. Potem należy ją oczywiście wyprać, ale pamiętajcie, że przed praniem trzeba zmyć wybielacz.
To właściwie wszystko. Koszulki wykonane tą metodą może nie są zbyt reprezentacyjne, ale na pewno są czadowe. Moje dzieci są zachwycone. Jest to świetna metoda na drugie życie zalegających w półkach koszulek, albo na nadanie charakteru nudnym, jednobarwnym t-shirtom. Te ze zdjęć kupiłem specjalnie żeby na nich zrobić wybielenie. W jednym z marketów kosztowały mnie łącznie obie 15 zł.
Jest to tylko jedno proste rozwiązanie. Przy pomocy wybielacza i szablonów można tworzyć cuda. Można spędzić fajny czas z dzieciakami i zrobić z nimi coś nietuzinkowego. Także polecam.
Pozdrawiam
Zuch
PS – mecenat nad tym wpisem objął Disney Polska, który zaprasza Was na kolejny odcinek serialu animowanego Star Wars Rebelianci, w najbliższą sobotę o 9:30 na kanale Disney XD.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023