O co chodzi?Kiedy wchodzę do biblioteki, albo księgarni, to zawsze czuję się nieco zagubiony. Za dużo dobra, nie wiem na co się zdecydować. Sięgam wtedy po telefon i wyszukuje na fejsie co też polecają znajomi. Kierując się problemem, z którym sam muszę się mierzyć, postanowiłem zrobić cykl comiesięcznych rekomendacji. Cykl stworzony przeze mnie, moją żonę i dzieci – dziesięcioletniego Szymona i siedmioletnią Hanię. Co przeczytaliśmy, co widzieliśmy, w co zagraliśmy. Rozstrzał będzie bardzo duży. Zarówno jeśli chodzi o tematykę, jak i datę wydania. Na tapecie mamy nowości wydawnicze oraz książki z mojego dzieciństwa. Mamy filmy, które właśnie wchodzą do kin oraz te, które planowaliśmy obejrzeć już od dawna. Podobnie z planszówkami czy grami komputerowymi. |
Zatem: co ostatnio pochłonęliśmy?
Początek 2018 roku to dla nas czas jako takiego wracania do normy. Czymkolwiek ta norma by była. W każdym razie minęło ponad pół roku od przeprowadzki i narodzin Adasia, więc nasze życie zaczyna się nieco uspokajać
Aha, jeszcze szczegóły techniczne. Teksty w kolorze niebieskim napisali Szymon (lat 10), a czerwonym Hania (lat 7). Starałem się nie korygować ich prób recenzowania. Poprawiłem tylko fragmenty, które naprawdę były pozbawione sensu. Kolejność przypadkowa.
Na końcu części opisów jest link, pod który możecie sprawdzić aktualną najniższą cenę i ewentualnie nabyć tę pozycję.
DZIECI:
Do czytania:
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Kosmos dla dziewczynek” – miesięcznik
[Hania] To jest bardzo interesująca gazetka dla dziewczyn, bo jest w niej bardzo dużo do czytania i ciekawe rzeczy do zrobienia. Mi najbardziej spodobała się opowieść o Poli i psie, który umie liczyć oraz historia dziewczynki z Chin, która ma śmieszne imię. Dowiedziałam się także co to jest dzielenie, co jest fajne, bo matematyka to mój ulubiony przedmiot (i plastyka i w-f).
[Karolina] Chciałoby się rzec: w końcu! nareszcie! W powodzi plastikowego badziewia, które dominuje w gazetkach dedykowanym dzieciom, „Kosmos” jest pozycją niezwykłą. Mamy tutaj artykuły pisane przez dziewczynki dla dziewczynek, ciekawe i bardzo przystępnie ujęte tematy społeczne oraz dużo ciekawostek i faktów z różnych dziedzin nauki. Część tego okazała się jeszcze za trudna dla mojej 7-latki, ale była to okazja, by czytać wspólnie i tłumaczyć Hani to jeszcze nieznane. Po „Kosmos” chętnie sięgnął także Szymo i przeczytał gazetkę od deski do deski z wielkim zaangażowaniem. Krótko mówiąc – świetny pomysł i jeszcze lepsze wykonanie – będziemy na pewno kupować i czytać dalsze numery.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Ostatnie królestwo” – B. Cornwell (seria „Wojny Wikingów”)
[Zuch] Ważne: to nie jest książka dla dzieci, to zdecydowanie książka dla dorosłych, ale mam zwyczaj wieczornego czytania dzieciom, więc mogę być na bieżąco cenzorem. Ponadto seria „Wojny Wikingów” to pięć sporych tomów.
Saga o wikingach Cornwella była czytana przeze mnie i przez Karolinę i obojgu nam bardzo się podobała. Z racji faktu, że Szymo od dawna interesuje się tematem wojen, historii świata i lubi męskich bohaterów zacząłem się zastanawiać czy już jest wystarczająco duży, by sięgnąć po Cornwella. Ostatecznie zdecydowałem się na to, by czytać mu sagę, tak jak wspomniałem, w wersji nieco ocenzurowanej. Po prostu omijam czytanie opisów szczególnie brutalnych scen walki czy tych związanych z seksem. Nie jest tego dużo w tych powieściach, ale zdarza się, bo taka była też rzeczywistość tamtych czasów. W końcu to najazd Duńczyków na IX wieczną Anglię, a w tym łupienie wiosek czy klasztorów – w tym żeńskich. Generalnie cała reszta czyli 95% fabuły spokojnie nadaje się do przyswojenia przez rozgarniętego 10-latka.
Mamy IX wiek, a Anglia jest niemal doszczętnie zajęta przez Wikingów, którym przewodzą synowie popularnego ostanio Ragnara. Książka oparta jest o historyczne fakty co stanowi niewątpliwą wartość edukacyjną. Dobrze odwzorowane są ówczesne realia i kultura obu narodów. Główny bohater, czyli Uhtred, to młody angielski wojownik, który będąc dzieckiem został porwany przez Duńczyków. Świetnie się to czyta.
[Szymo] Razem z tatą czytamy już trzecią część powieści o wikingach. Bardzo mi się podobają ciekawe opisy bitewne i szczegóły związane z historią Anglii. Polecam te książki każdemu, nie tylko ludziom, którzy lubią historię.
PS – jest również serial na podstawie tej książki. Netflix ma pierwszy sezon. Zdjęcie powyżej pochodzi właśnie z tego – moim zdaniem – całkiem fajnego serialu.
Do grania:
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Gorący ziemniak”
[Karolina] Ogromnie polecamy tę grę dla całej rodziny. Koszt niewielki a zabawy starczy na wiele wieczorów. Zasada jest prosta: po kolei odpowiadamy na proste pytania pod presją upływającego czasu. Ten kto po skończonym czasie zostanie z gorącym ziemniakiem w ręce – przegrywa. Podoba mi się w tej grze, że poza radością związaną z wyrzucanymi w pośpiechu odpowiedziami, poznajemy siebie nawzajem i wzmacniamy relacje.
[Hania] Uwielbiam grać w ziemniaka. Za każdym razem strasznie się śmieję, bo wszyscy gadają głupoty, bo każdy się spieszy. Pare razy popłakaliśmy się ze śmiechu.
PS – jest również wersja Junior z łatwiejszymi zagadnieniami.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Trexo”
[Szymo] Ta gra to bardzo rozbudowana wersja gry w kółko i krzyżyk. Jest ona kilka razy trudniejsza i milion razy lepsza niż ta wersja na kartce. Dużym ulepszeniem jest możliwość budowania pięter z tabliczek co może zaskoczyć przeciwnika. Gramy w to zarówno z Hanią, jak i z rodzicami i jest bardzo fajnie.
Do oglądania:
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Gnomy rozrabiają”
[Szymo] To bajka, na którą zabrała nas babcia, gdy byliśmy u niej na ferie. Mi bardziej podobała się wcześniejsza część „Gnomeo i Julia”. Moim zdaniem jest to film dla mniejszych dzieci, raczej przedszkolaków, chociaż niektóre sceny mogą być dla nich czasami straszne. Także nie jest to najlepszy wybór na pójście do kina z dziećmi. Lepiej wybrać inną bajkę, bardziej ciekawą.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Wissper. Oczy zmruż”
[Hania] To jest teraz moja ulubiona bajka na Netflixie. Bohaterką jest dziewczynka Wissper, która ma magiczną moc i przenosi się w różne miejsca, żeby pomóc zwierzętom w potrzebie. Lubię kiedy ludzie pomagają zwierzętom i dlatego bardzo mi się podobają przygody tej bohaterki. Polecam wszystkim dziewczynom, które nie znają jeszcze tej bajki.
RODZICE:
Do czytania:
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Pismo”
[Karolina] Mam taką przypadłość, że lubię czytać prasę papierową. Mam tu na myśli pozycje opiniotwórcze, przekazujące fakty i komentujące rzeczywistość. Cenię sobie dobre reportaże, wnikliwe wywiady, analizy i eseje. Od dziecka podczytywałam „Gazetę Wyborczą”, którą kupowali moi rodzice. Jednak w ciągu ostatnich paru lat zaczęłam mieć problem ze znalezieniem rzetelnej i interesującej mnie pozycji prasowej. Wyborcza skręciła radykalnie w stronę propagowania jedynej słusznej według nich ideologii stając się zbyt fundamentalną i po prostu nudną. W innych gazetach w kółko to samo, ponad połowa tekstów jak dla mnie nieinteresująca. Od roku przestałam więc kupować prasę papierową. I wtedy pod wpływem opinii znajomych Maciek kupił pierwszy numer „Pisma”. I pierwszy raz od lat przeczytałam CAŁĄ gazetę, bo WSZYSTKIE artykuły/wywiady/reportaże/eseje były ciekawe, rzetelne i poruszające. W założeniu „Pismo” ma być polskim „New York Timesem” czyli stawia na jakość publikacji i ich obszerność, więc jest co czytać. Numer lutowy okazał się równie mocny i ciekawy co styczniowy. Gorąco polecam.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Mózg dziecka. Przewodnik dla rodziców” – A. Bilbao
[Karolina] Autorem „Mózgu..” jest włoski neuropsycholog, badacz i entuzjasta psychologii rozwoju w kontekście wpływu otoczenia na rozwój dziecka. Nie jest to jednak pozycja naukowa, Bilbao ma bardzo przystępny i ciekawy sposób pisania, naprawdę dobrze się to czyta, a zawiłości związane z budową mózgu są wytłumaczone w naprawdę przystępny sposób. Książkę łyknęłam w dwa wieczory i od razu znalazłam parę praktycznych zastosowań wychowawczych i obszarów wymagających zmiany naszego rodzicielskiego podejścia. Autor nie skupia się na żadnym konkretnym okresie rozwoju dziecka, pisze głównie o pewnych prawidłowościach związanych z naszym mózgiem i jego rozwojem oraz o tym jak zachowania rodziców i nauczycieli wpływają na ten organ u dzieci, co skutkuje oczywiście konkretnymi zachowaniami. Fajne jest to, że podaje wiele pomocnych wskazówek i konkretnych porad, które mogą zmienić nasze podejście do wychowania dziecka. Polecam „Mózg dziecka” każdemu rodzicowi i nauczycielowi, naprawdę warto to przeczytać i zastosować w życiu.
📌 Sprawdź najniższą cenę – książka
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Zapłatą będzie śmierć” – I. Lohnig
[Zuch] Ostatnio czytam głównie kryminały. Duży wpływ ma na to fakt, że zwykle są ciekawe i nie wymagają ode mnie poświęcenia dużej uwagi. Cóż, taki mam okres w życiu, że czas jest towarem deficytowym. W każdym razie kryminały czyta się nieźle. „Zapłatą będzie śmierć” jest właśnie dobrym przedstawicielem tej grupy: czyta się nieźle. Co prawda uważam, że posługiwanie się pseudochrześcijańskim fanatyzmem jest linią najmniejszego oporu, nie mniej jednak książka zapewniła mi trochę rozrywki, a o to właśnie chodziło.
📌 Sprawdź najniższą cenę – książka
Do grania:
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Just dance 2018”
[Szymo] To gra o tańczeniu gdzie potrzebny jest telefon/ PS Move™ ale nie pad bo będziesz z tym tańczyć trzymając to w prawej ręce. Na ekranie będzie jedna ręka „pomalowana” na żółto/zielono/różowo/niebiesko. Ok, to było ogółem, a teraz konkrety. Grać mogą 1 – 4 osoby niezależnie od piosenki. Wiek: 5+ – tryb normalny, 3+ – tryb kids. Wymagania: apka na telefon/PS Move™ oraz PS4/PS4 pro (albo inna konsola). Tryb kids jest przeznaczony dla oczywiście, dzieci. Są tam łatwiejsze oraz bardziej dziecięce piosenki, a w trybie normalnym są i łatwe i trudne piosenki np. „despasito”, „24K magic” lub „daddy cool”. Wszystkie są fajne i można w nie tańczyć razem w tyle osób ile jest miejsca, i ile jest… telefonów . Dla zabawy mogą też tańczyć osoby bez telefonów, po prostu nie będą sobie zliczać punktów. A punkty są fajne, bo to wprowadza element rywalizacji – każdy za dobry ruch zdobywa punkty (spokojnie, ruchy są pokazywane na ekranie).
No i to by było na tyle oprócz oceny: 9/10 mechanika, 10/10 wykonanie, 5/10 cena, 9/10 piosenki.
Do oglądania:
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„This is us”
[Zuch] Serial zaczęliśmy oglądać dzięki poleceniu od paru osób i muszę przyznać, że już pierwszy odcinek robi wrażenie, a potem jest jeszcze lepiej. Niby prosta i banalna fabuła, która kręci się wokół życia jednej rodziny (widzimy czas teraźniejszy i retrospekcje), ale sposób pokazania rzeczywistości, emocje bohaterów i gra aktorska to po prostu majstersztyk. Dla mnie najmocniejszym punktem i osią serialu jest zdecydowanie postać ojca rodziny. To facet, który ma za sobą ciężkie dzieciństwo, wojnę, własne słabości, ale potrafi to wszystko pokonać i być rewelacyjnym mężem i tatą. Widzimy jego postawę zarówno w codziennych i prozaicznych sytuacjach typu wyprawa na basen czy jazda autem, jak i w skrajnie trudnych życiowych momentach. Mimo zmagań zawsze staje na wysokości zadania, walczy i zwycięża, nie będąc przy tym cukierkową postacią. W serialu jest dużo zaskakujących zwrotów akcji, sporo wzruszających scen, wiele wątków dających do myślenia. Wielkie brawa należą się dla twórców scenariusza, którzy pokazali ile fajności można wpompować w zwykłą obyczajówkę. Szczerze polecam. To jeden z najlepszych seriali jakie w życiu oglądałem, a obejrzałem sporo.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
„Mindhunter”
[Karolina] Myślałam, że będzie to kolejna pozycja na naszej liście seriali kryminalnych, w których osią fabuły stanie się poszukiwanie konkretnych morderców. Okazało się jednak, że „Mindhunter” bardziej przypomina serial historyczno-psychologiczny niż typowy kryminał. Widzimy dwóch agentów FBI, którzy tworzą podwaliny pod psychologię kryminalną badając seryjnych morderców w Stanach Zjednoczonych. Kolejni sprawcy i kolejne rozmowy mają rzucić światło na sposób myślenia psychopaty czy socjopaty, który z kolei posłuży do rozwiązania bieżących spraw zabójstw. Mi osobiście taka konwencja psychologiczna bardzo przypadła do gustu, ciekawe są także sylwetki agentów FBI i pani naukowiec, która dołącza do zespołu. Uważam ten serial za godny polecenia.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
To by było na tyle. Następne rzeczy się czytają, grają i oglądają. Do usłyszenia niebawem.
pozdrawiamy
Zuch, Karolina i dzieciaki
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023