coRecenzja książki „Glutologia” Adama Mirka
Są książki dla dzieci, które kupujesz z myślą o młodszych domownikach, a potem… sam siedzisz z nosem w lekturze, śmiejąc się pod nosem i notując ciekawostki, którymi potem błyszczysz przy rodzinnym obiedzie (tak, cały ja). „Glutologia” Adama Mirka to właśnie taki tytuł – bawi, uczy i zaraża entuzjazmem do nauki, niezależnie od wieku czytelnika.
Humor i merytoryka – duet idealny
Adam Mirek, znany już z bestsellerowych „Bebechów” (które również gorąco polecam), po raz kolejny udowadnia, że nauka nie musi być nudna. Wręcz przeciwnie – może być fascynującą przygodą, pełną śmiechu, zaskoczeń i… glutów. Autor z typowym dla siebie luzem i poczuciem humoru prowadzi czytelnika przez świat mikropaskud, wstrętnych robali i podstępnych chorób. Każda strona to kopalnia wiedzy, podanej w formie lekkiej, często zabawnej narracji, która nie przytłacza, ale wciąga i zachęca do dalszego czytania.
Przystępność i wartość edukacyjna
„Glutologia” to książka dla dzieci, która nie traktuje młodego czytelnika jak kogoś, komu trzeba wszystko tłumaczyć jak przedszkolakowi. Mirek stawia na inteligencję odbiorcy, podsuwając mu solidną dawkę wiedzy o ludzkim ciele, chorobach, mikroorganizmach i medycynie. Ale robi to w sposób, który sprawia, że nawet najbardziej skomplikowane zagadnienia stają się jasne i ciekawe. Przykłady z życia, zabawne porównania, a do tego mnóstwo ilustracji, wykresów i tabelek sprawiają, że nawet dorosły czytelnik wyciągnie z tej książki coś nowego.
Lektura ta jest w formie opowieści, cały czas dzieje się jakaś akcja, a pomiędzy przemyconą mamy ogromną wiedzę dotyczącą naszego ciała.
Dla kogo?
To nie jest książka dla maluchów, które dopiero uczą się czytać. „Glutologia” najlepiej sprawdzi się u dzieci w wieku szkolnym – tych, które już potrafią skupić się na dłuższej historii i są ciekawe świata. Dla przedszkolaków treść może być jeszcze zbyt wymagająca, ale dla starszych dzieci (i ich rodziców!) to prawdziwa gratka. No i świetny pretekst do wspólnego czytania i rozmów o zdrowiu, chorobach i tym, co w nas siedzi 😉
Wizualna uczta
Nie można nie wspomnieć o stronie graficznej. Książka jest pięknie wydana: pełna ilustracji, różnych krojów pisma i po prostu przyciąga wzrok pomagają zapamiętać najważniejsze informacje. To prawdziwa uczta dla oka i mózgu – idealny przykład, jak powinny wyglądać nowoczesne książki dla dzieci.
Podsumowanie – czy warto?
Zdecydowanie tak! „Glutologia” to książka, którą warto mieć na półce – nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. Dla tych, którzy lubią dowiedzieć się czegoś nowego, pośmiać się i przy okazji coś zrozumieć. Na przykład dlaczego wirusy są wredniejsze od bakterii, skąd tabletka wie, gdzie boli. Albo czemu po mleku czasem trzeba biec do toalety. Adam Mirek pokazuje, że nauka może być przygodą, a wiedza – najlepszą bronią w walce z mikropaskudami.
Polecam każdemu, kto szuka mądrej, zabawnej i świetnie napisanej książki dla dzieci. Nawet jeśli masz już swoje lata, gwarantuję, że sam się wiele dowiesz!
pozdrawiam
ZUCH
PS — #promocja – książkę otrzymałem od księgarni Tantis, ale piszę o niej tylko dlatego, że naprawdę uważam ją za wartościowy produkt.
- Gwiezdna Ucieczka – recenzja: kosmiczna łamigłówka, która wciąga nie tylko dzieciaki - 06/05/2025
- Recenzja książki „Glutologia” Adama Mirka - 05/05/2025
- Czytam moim dzieciom na dobranoc - 05/05/2025