Fajny prezent, to taki, który kupiłoby się sobie samemu, ale w sumie trochę żal kasy.
A już tak całkowicie poważnie, to z kupowaniem prezentów bywa ciężko. Ja na przykład mam z tym duży problem. Nie wynika to z tego, że słabo znam osoby, które chcę obdarować, ale z tego, że nie mogę się zdecydować. Wkręcam się w to tak, że w końcu zupełnie nie wiem co mam kupić… Sporo osób ma też problem z kupieniem czegoś dla facetów, zwłaszcza tych nieco starszych. Ostatecznie pod choinką lądują skarpetki, krawaty czy inne rzeczy typu gacie.
Dlatego żeby niektórym z Was troszkę pomóc zebrałem kilka rzeczy, które sam chciałbym dostać. No, część już mam, ale generalnie to fajne rzeczy są. Piszę to jako przedstawiciel facetów w wieku… chyba jeszcze nie średnim, bo mam 35 lat.
Tak jak wspomniałem na początku: ma się jakieś zachcianki, ale trochę szkoda samemu na to kasę wydać. Albo nawet nie, że to zachcianki, ale jakiś zakorzeniony genetycznie archetyp. W sumie nie wiadomo po co mi to, ale i tak się cieszę.
Żeby nie przedłużać lecimy z listą, kolejność przypadkowa.
Siekiera
Jest w tym coś pierwotnego. Jak jestem w markecie budowlanym i przechodzę obok siekier, to chociaż tak trochę do ręki przymierzę, zobaczę jak leży. Po przeprowadzce do domu w końcu mogę się bawić siekierą, bo drewno muszę rąbać. Tzn nie muszę – chcę. Sprawia mi to wielką frajdę. Po prostu to lubię. Taki wysiłek fizyczny, który ma sens i konkretny cel. Zatem – jeśli Twój prezentobiorca ma dom albo działkę, to siekiera (nawet jakby miała potem leżeć w garażu) będzie zawsze miała efekt wow. Ja osobiście posiadam dwie siekiery i bardzo je lubię. Duża Fiskars do rozłupywania (chyba model X27, ale nie jestem pewny) jest rewelacyjna, świetnie wyważona – tę szczerze polecam. Mam jeszcze mały toporek, bo… bo przechodziłem koło regału z siekierami i jakoś tak kupiłem.
Zegar do biura
Przestrzeń biurowa, to królestwo gdzie można, a nawet trzeba gromadzić różne gadżety. Zegar jest praktyczny, ale jednocześnie jest gadżetem, który po prostu wygląda. Ja napalam się na ten konkretny zegar. Chcę go mieć. Co prawda, jeśli już sobie kupię albo dostanę, to będę musiał sprzątnąć biurko, żeby go w ogóle było widać, ale jakoś przeżyję. [LINK]
Bardziej eleganckim, choć wciąż czadowy jest np. taki model [LINK]:
A zupełnie zwariowany jest taki [LINK]:
Zegar na ścianę
Skoro jesteśmy już przy zegarach, to taki nie musi przecież stać na biurku, a może wisieć. Myśle, że taki spodoba się wszystkim, którzy swoje pierwsze chwile z komputerem spędzali w środowisku grafiki ośmiobitowej [LINK].
Pufa dla gracza
Przez całe życie grałem na komputerze i konsole mnie nie interesowały. Ale w końcu jakieś trzy lata temu kupiłem sobie Playstation3 (obecnie mam Playstation4) i całkowicie przerzuciłem się na konsole. Komputer do pracy, a do rozrywki „plejak”. Uwielbiam grać, to mnie relaksuje i sprawia dużą frajdę. Jedyną rzeczą, której mi teraz brakuje – oczywiście w kategorii spędzania czasu przed konsolą – to wygodna pufa. Taki wór, który mógłbym położyć w odpowiedniej odległości od ekranu i w którym mógłbym wygodnie umościć swoja dupkę [LINK].
Album fotograficzny/malarski
Bardzo lubię takie rzeczy oglądać, ale chyba nigdy sobie jakiegoś nie kupiłem. Nie są to tanie rzeczy, a wydać np. 200zł na książkę z samymi obrazkami… Za dwie stówy to ja sobie kupię metr przestrzenny drewna do kominka [LINK].
Plakat
W biurze mam wielki plakat ze Stranger Things i z Trio z Belleville. Oba dostałem. Jeden od Netflixa, drugi na jakiejś miejskiej imprezie w Poznaniu. Mam przestrzeń na jeszcze kilka plakatów, ale jakoś tak kupić, kurcze, zawsze jest coś ważniejszego. Ale prezent jak znalazł.
Autorski album ze zdjęciami
W zeszłym roku zrobiłem taki dla taty. Byliśmy wspólnie na cudownych wakacjach, które zbiegły się z jego sześćdziesiątymi urodzinami (i pierwszym taty wyjazdem wakacyjnym za granicę, nad ciepłe morze). To był bardzo emocjonujący czas, naprawdę dobry czas, więc wydrukowałem nasze fotograficzne wspomnienia w formie książeczki. Fajna sprawa. Można to zamówić w większości punktów foto, czy drukarni internetowych.
Dobry mocny alkohol
Dość banalne, ale butelka dobrej whisky zawsze będzie ok. Choć może niekoniecznie whisky? Ostatnio mój tata zachwycił się odradzającymi się miodami pitnymi.
Zestaw piwa rzemieślniczego
Można też (co też już przerabiałem i trafiło w dychę) wybrać się do sklepu z piwem rzemieślniczym i przy pomocy zawsze dobrze radzącego sprzedawcy skompletować zestaw kilku kraftów. A może ciekawszą opcją byłyby:
Warsztaty piwne
Warsztaty, które odbyły się u mnie w domu przy okazji Poznańskich Targów Piwnych są opcją ogólnie dostępną. Najlepiej to się sprawdza właśnie w małym gronie. Myślę, że voucher na takie prywatne szkolenie może być naprawdę fajnym prezentem. Można to zamówić m.in. u organizatorów Targów [LINK]
Skandynawski kryminał
Konkretna lektura. Skandynawowie odnaleźli się w kryminałach. Ja szczególnie polecam Jo Nesbo, ale też Stiega Larssona czy Henninga Menkella. Dobrze napisane z intrygującą, często bardzo brutalną zagadką. Na zimowe wieczory w sam raz. No i można kupić od razu całą (lub część) serię.
Alkomat
Praktyczna sprawa, dobrze mieć pod ręką. Ja jestem świętym kierowcą. Nigdy nie prowadzę po alkoholu. Tylko właśnie kiedy to „po” jest jeszcze niebezpieczne, a kiedy już można. Zatem jest to gadżet, który jest praktyczny, ale jednak niebanalny. Ja mam taki, przetestowałem i działa bardzo dobrze. Możecie go teraz kupić ze zniżką 20% w sklepie alkomaty.biz na hasło PREZENT lub w sklepie morele.net (zniżka dotyczy modelu FITalco Grafit), hasło PREZENT1.
Głośnik bezprzewodowy
Głośniki bezprzewodowe są moim tegorocznym odkryciem. Oczywiście wiedziałem wcześniej, że istnieją, ale nie miałem i wydawało mi się, że nie potrzebuję. Wiecie, „potrzebuję”, to nie tak jak chleba, no bądźmy poważni, ale taki głośnik bluetooth sprawdzał się fantastycznie podczas np. prac wykończeniowych w domu. Gdy malowałem całe wnętrze domu, to stawiałem sobie taki głośniczek i słuchałem Spotify czy audiobooków. Bo radio Złote Przeboje jest zabawne przez pierwszą godzinę. Później zaczyna Ci drgać oko i masz ochotę kogoś zabić. Teraz też często pracuję wokół domu z głośniczkiem. Dzieciaki też się do niego przyzwyczaiły, więc krąży po całej chacie. Chyba duch naszych czasów i zmiana w sposobie słuchania muzyki. W każdym razie bardzo praktyczna rzecz. Ja mam w domu dwa takie głośniki, ale polecić bardzo szczerze mogę tylko Wonderboom – Ultimate Ears. Bardzo dobry dźwięk, ale też wysoka odporność na wszystko. Głośnik jest całkowicie wodoodporny, więc bez problemu może leżeć w trawie czy przy, a nawet w basenie. Wodę można mu nalać nawet do wejścia mini-usb. Nie wiem jak to zrobili, ale woda mu nie straszna. Uderzenia też nie. Warto. [LINK]
Maska głowy konia
No kurde, kto by nie chciał??? [LINK]
Taką prostą listę sobie zrobiłem, mam nadzieję, że Wam pomoże czy zainspiruje. Oczywiście jeśli macie jakieś inne ciekawe pomysły to dawajcie znać. I życzę wam powodzenia w poszukiwaniu najfajniejszych prezentów dla waszych facetów.
Pozdrawiam
ZUCH
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023