– Hej dzieciaki! – gromko zawołałem do mojego potomstwa – Co robimy dziś na obiad?
– Pizzę!!! – odkrzyknęli tak głośno, że sąsiad mógł poczuć się zaproszony.
– Pizzę? Nuda.
– Nie nuda! Pizza jest dobra!
Fakt. Z tym argumentem nie sposób się spierać. Pizza jest dobra. Nawet jak jest zła, to jest dobra. Ale chciałem ją trochę podkręcić. Staram się, żeby czas spędzony w kuchni był zabawą. Rozumiecie, takie 2w1. Obiad czy kolację trzeba zrobić, więc zamiast sterczeć w kuchni sam, próbuję przekuć to w zabawę.
– No dobra, niech będzie pizza. Ale zróbmy z niej jakąś postać. – zaproponowałem zanim dobrze się nad tym zastanowiłem. A jak już powiedziałem, to trzeba zrobić. Tata zawsze dotrzymuje słowa.
Tu muszę wpleść dobrą zuchową radę dla ojców. Otóż, my faceci mamy pewien problem z bawieniem się z dziećmi. Nie żebyśmy nie chcieli. Po prostu nie umiemy. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że z nami ojcowie niewiele się bawili. Wiecie, nie że mieszkaliśmy gdzieś w dżungli. Tak po prostu było – facet nie zajmował się dziećmi. Na szczęście te czasy już minęły i możemy być ojcami na 100%. Zatem: jeśli nie masz pomysłu na zabawę ze swoimi bąblami, to weź na warsztat np. bajkę, którą aktualnie dzieci oglądają. Wpleć ją w to co akurat jest do zrobienia, a coś do zrobienia jest zawsze. Można się inspirować i odgrywać scenki, wymyślać nowe, rysować, zrobić planszówkę lub – to co ja bardzo lubię – zrobić coś do jedzenia.
U nas ogląda się Star Wars Rebelianci (na Disney XD leci już trzeci sezon). Ja uwielbiam Gwiezdne Wojny i moje dzieci też uwielbiają Gwiezdne wojny. Podobna spójność obejmuje temat uwielbienia dla pizzy. Plan na obiad sam się przypieczętował.
W telegraficznym skrócie, co to w ogóle jest Star Wars Rebelianci. Jest to serial animowany Disneya, którego akcja rozgrywa się w znanym wszystkim uniwersum Gwiezdnych Wojen. Pojawiają się tu postacie znane z filmu, jednak jest to zupełnie inna historia. Rebelianci skierowani są do młodszych widzów. Moje dzieci ich uwielbiają. Zresztą ja też. Naprawdę, bardzo fajna rzecz.
Szybki rzut oka na postacie z Rebeliantów i już wiem, że trochę przesadziłem. Miał być szybki obiad, a nie rzeźba w stylu japońskich bento mamusiek. No przecież nie zrobię pizzy w kształcie tych postaci:
Tu druga dobra zuchowa rada: Internet – ludzie inspirujcie się.
Hmm… W kształcie tych może nie, ale jest przecież Chopper! Dla niezorientowanych – Chopper, to astromechaniczny droid, model C1-10P. Zabawny robocik, który zyskał sympatię wszystkich fanów Star Wars Rebelianci. Chopper jest kanciasty, więc łatwo będzie nadać kształt. W dodatku kolory ma… hmm… spożywcze. Pomarańczowy, żółty i biało-szary. To wszystko można zrobić przy pomocy naturalnych składników będących częścią dość standardowej pizzy.
Do dzieła!
Ale, ale… Cały myk polega na tym, żeby maksymalnie dużo zrobiły same dzieci. Na pewno będzie więcej syfu w całej kuchni, a samo danie pewnie piękne nie będzie, ale tu chodzi o zabawę, a nie mastrechiefa. Pozwól dzieciom być samodzielnymi. Ja wiem, że to bywa frustrujące, bo przecież wsypanie mąki do miski nie może być tak trudne, żeby połowa znalazła się na podłodze, ale powstrzymaj się i nie warcz. Drogi tato, bądź nieskazitelną lilią na spokojnej tafli jeziora. To zabawa.
Ciasto na pizzę, robię bardzo proste
W zasadzie to bardziej buła niż cienka i krucha włoska pizza.
- szklanka mąki, no może trochę więcej (zawsze mieszam pszenną z pełnoziarnistą),
- połowa drożdży,
- pół szklanki ciepłego mleka
- jajko
- trochę cukru i soli
Najpierw mieszam drożdże z mlekiem, jajkiem i cukrem. Jak się dobrze wybełta, to wlewam to do mąki i mieszam. Ciasto robię w takiej plastikowej misce, którą można zamknąć. Dlaczego? Ano dlatego, że tę miskę z wymieszanym ciastem, wkładam do większej miski z gorącą wodą – ciasto szybciej rośnie. Po jakichś 15-20 minutach jest już pulchne.
Blachę wykładam papierem do pieczenia, a piekarnik ustawiam na tryb pizzy (bo taki mam w piekarniku). A jak nie masz, to daj na 250 stopni.
W designie jest taka zasada: make it simple – upraszczaj. Zasadę tę radzę stosować w zabawach z dziećmi. Zatem uproszczony Chopper, to po prostu prostokąt ¯\_(ツ)_/¯ Dzieci sobie z tym poradzą.
Kolory Choppera uzyskamy dzięki podstawowemu składnikowi pizzy – serowi. Mieliśmy w domu żółty ser i pomarańczowy cheddar (chyba cheddar, w każdym razie był pomarańczowy). Szymo skoczył do sklepu po mozzarellę (biały) i w zasadzie moglibyśmy na tym poprzestać. Ale stwierdziłem, że zaszalejemy i dokroiłem jeszcze pieczarek, a na koniec z pomidora zrobiliśmy „oczy”, czy tam jakieś kamerki, które Chopper ma w głowie.
Dzieci zawzięcie dekorowały, aż nasz drożdżowy placek stał się niemal nie do odróżnienia od prawdziwego Choppera. Niemal…
Czas na trzecią już dobrą zuchową radę: drogi tato, to co dla nas jest banalne, nieważne, niegodne uwagi, z perspektywy dziecka jest ciekawe, ważne i wspaniałe. Nie przesadzaj w swoich oczekiwaniach i w tym co będziesz próbował zrobić. To zabawa.
Teraz jeszcze tylko 12-15 minut do pieca i najlepszy obiad tygodnia gotowy. Dzieci zadowolone, ja zadowolony, żona też zadowolona, bo widok męża mającego świetny czas z dziećmi, to bardzo dobry widok, uwierzcie mi.
Czyli co? Dokupcie ser i bierzcie się za pizzę. A! Jeszcze jedno – Rebeliantów oglądajcie na Disney XD w soboty o 9:30 i 17:50.
Pozdrawiam
Zuch
PS – partnerem wpisu jest Disney Polska, jednak opinie tu zawarte są moje i są subiektywne.
PPS – jutro zjemy brokuły.
PPPS – taaa…
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023