No cóż… Czasami dobrze, że cudze marzenia się nie spełniają 🙂
Aha, sprawdź gdzie szlaja się Zuch, kiedy nie ma go w Poznaniu.
Z głośniczka
Jeden z hitów wszechczasów. Kawałek z bardzo silnym emocjonalnym przekazem. Chyba na próżno dziś takich szukać. Historia tego utworu jest bardzo smutna. Został napisany dla Syda Barretta, założyciela i pierwszego lidera Pink Floyd. Napisany został po tym jak Syd ostatecznie zwariował do reszty. Mix geniuszu, wrażliwości i ogromnych ilości narkotyków zupełnie go zniszczyły. Gdy Pink Floyd nagrywali ten kawałek Syd przyszedł na chwilę do studia. Większość osób w ogóle go nie poznała, choć zastanawiała się co to za łysy, gruby koleś z reklamówką. Ci którzy go poznali przeżyli szok. Cóż… don’t do drugs folks…
pozdrawiam
Zuch
Latest posts by ZUCH (see all)
- Kotełki – gra logiczna - 31/03/2025
- Małżeństwo, to codzienność. Czasem piękna i lekka, czasem trudna i wymagająca. - 21/02/2025
- Miód – złoto, które warto mieć w domu (i w kubku kawy!) - 21/02/2025