Cześć. Jestem Maciek. Nienawidzę sprzątać.
Serio. Nie, że nie lubię sprzątać. Ja nienawidzę sprzątać. Niebawem kończę 39 lat i jeszcze tego nie przepracowałem. Ale żeby nie było – sprzątam w domu regularnie. Tylko, że zawsze szlag mnie przy tym trafia.
Czasami mam taki zryw, żeby samemu z siebie posprzątać moje biuro, ale to nie zdarza się częściej niż raz, dwa razu w roku. Pewnego uroku dodaje tutaj fakt, że ja nie lubię brudu. Ok, to jeszcze można jakoś, powiedzmy, pogodzić. Mniej brudzić, czy jakoś tak.
Ale…
Ale mam trójkę dzieci, psa i niemal zawsze otwarte drzwi tarasowe do ogrodu. Mój najmłodszy synek (gdy piszę ten tekst Adasiowi zbliżają się czwarte urodziny) na uwagę, żeby nie biegał w skarpetkach po kałużach, naburmuszony wraca z ogrodu (w rzeczonych kałużowych skarpetkach) przez cały salon, jadalnię i wiatrołap. Zakłada kaloszki i wraca tą samą trasą do ogrodu, zostawiając drugą ścieżkę z błota – tym razem zaschniętego, osypującego się z kaloszków uwalonych po wcześniejszej zabawie w kałużach. W to wszystko, w dzikim galopie, z obłędem w ślepiach, wpada nasz beagle Pepper, który (wiecznie głodny – jak każdy beagle) myśli, że Adaś idzie dać mu coś do jedzenia.
Można pomyśleć, że jest to trochę przerysowany obraz sporadycznego zdarzenia. Nie. To klasyk. Bo ja, moi drodzy, w całym tym moim nienawidzeniu sprzątania i nienawidzeniu brudu, jestem wyznawcą zasady, że brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko. Krótko mówiąc – masakra.
Pod choinką
Półtora roku temu, kupiłem sobie pod choinkę, nie, nie Playstation. Kupiłem sobie odkurzacz automatyczny. Ileż mi to sprawiło radochy! Jakiż rozkoszny był to widok, gdy siedziałem sobie w fotelu czytając komiks, a ten mały gnojek zasuwał po salonie pożerając zaschnięte błotko i sierść!
Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia i zamarzył mi się jeszcze odkurzacz z mopem. Jak uczą wszystkie komedie romantyczne – marzenia się spełniają, tak więc, jakoś od końca kwietnia mam automatyczny odkurzacz z funkcją mopowania RoboJet X-One.
Tl:dr – jestem zachwycony
Acha, informacja dla Poznania, Krakowa i w sumie reszty Polski też: mam kod na 10% zniżki, co stanowi rabat nawet prawie 200 złotych. Kupując odkurzacz RoboJet przez stronę producenta podajcie kod: ZU21 – ważny tylko do 5 lipca 2021!
Skrócona recenzja była dwa akapity wyżej, a poniżej słów kilkaset, jeśli chcesz poznać RoboJet X-One bliżej. Zatem:
RoboJet, konkretnie model X-One, ma dwie osobne funkcje – odkurza i mopuje. Co prawda przy mopowaniu też trochę odkurza, ale jest wtedy działanie poboczne do mopowania. Posiada w komplecie dwa osobne zbiorniki, które instalujemy w zależności od rodzaju sprzątania, który X-One ma wykonywać. Przy klasycznym odkurzaniu dajemy pojemnik na wszystko to co odkurzacz wciąga, a przy mopowaniu dajemy pojemnik z miejscem na wodę oraz specjalną ściereczkę z mikrofibry.
Mam porównanie
Jak już wspomniałem mam w domu odkurzacz innej (skąd inąd topowej) firmy, mam więc dość dobre porównanie. Tym bardziej, że półka cenowa ta sama. Tu też moja pierwsza uwaga, dla niektórych nieistotna, ale dla innych całkiem ważna. Mój stary odkurzacz jest czarny i trochę na nim widać upływ czasu, jakieś ryski, otarcia na plastiku, itp. Teraz wybrałem urządzenie w kolorze białym i póki co biały jest zdecydowanie na plus. Moim zdaniem jest bardziej estetyczny, ale też i praktyczny – nie widać otarć.
RoboJet X-One – pierwsze wrażenie
Pierwsze wrażenie, które po dwóch miesiącach podtrzymuję, to że RoboJet jest bardziej dokładny. Świetnie skanuje pomieszczenia i porusza się mniej chaotycznie. W zasadzie – zwłaszcza przy mopowaniu – porusza się bardzo metodycznie. Zresztą, zeskanowane pomieszczenie i trasę sprzątania można podejrzeć w aplikacji.
Aplikacja

Jak już zahaczyłem o aplikację, to dopowiem, że ta jest bardzo prosta i intuicyjna. Ma fajne funkcje, których nie ma mój stary robot np. tworzenie wirtualnych ścian, żeby X-One nie wjeżdżał w miejsca, w które nie chcemy żeby wjeżdżał. To jest absolutnie świetna rzecz, bo w moim starym odkurzaczu trzeba postawić czujnik tworzący wirtualną ścianę. Ten czujnik jest jeden i nie do końca działa tak jakbym chciał. A w aplikacji RoboJet stawiam te ściany gdzie chcę i odkurzacz omija np. problematyczny fotel, czy inne miejsce gdzie np. leżą kable, czy po prostu miejsce gdzie ma nie wjeżdżać.
Co jeszcze widać w aplikacji
Widzimy też m.in procent naładowania baterii, powierzchnię, którą już ogarnął, harmonogram sprzątania itp, itd. Poza podstawowymi funkcjami, mamy też możliwość wejścia w bardziej szczegółowe ustawienia – choć cały czas jest to bardzo proste i intuicyjne. Możemy wybrać m.in. moc mopowania. W sensie jak bardzo ma zwilżać podłogi. Możemy go puścić punktowo, żeby ogarnął jakiś większy syfek, który nam się akurat rozsypał (nam, albo naszemu przedszkolakowi, który postanowił na środku salony wytrzepać piasek z butów, żeby nie nabrudzić w korytarzu…).
RoboJet nie musi za każdym razem zaczynać pracować w tym samym miejscu, tylko możemy mu wyznaczyć strefy, żeby zaczął od konkretnego pomieszczenia i np. ograniczył się tylko do niego, po czym wrócił, a potem tylko kuchnie, itd. No jest trochę tych opcji.
Możemy ustawić też moc, a co za tym idzie, również poziom dźwięku odkurzania (który i tak jest dość cichy, ale do tego jeszcze wrócę). Fajną opcją jest sterowanie ręczne. Wiecie, tak jak zdalnie sterowanym robotem. Super zabawa, dlatego nie pokazałem tej opcji dzieciom. A! Jeszcze jest sterowanie głosowe, które może nas zaprowadzić na zupełnie nowy poziom relacji pan – robot służący 🙂
Podsumowując aplikacje i możliwości ustawień – to wszystko sprawia, że odkurzacz RoboJet X-One jest naprawdę automatyczny i można go spersonalizować wg naszych potrzeb.
Czy odkurzacz automatyczny jest głośny?
Wracając jednak do odkurzania. RoboJet jest cichy, pracuje na poziomie 55 dB (mopowanie jest jeszcze cichsze). Mój stary robot jest aż o 10 dB głośniejszy. RoboJet ma też bardzo dużą siłę ssącą, bo aż do 2500 Pa. Do tego, jak już wspomniałem, jest bardzo dokładny.
Przy pierwszym robocie zastanawiałem się, czy to w ogóle ma sens, bo niby znajomi chwalili ale jakoś tak niedowierzałem. A jednak, taki mały odkurzacz naprawdę daje radę. Widzę dokładnie ile syfu wyciąga się z jego pojemnika odkurzacza. To są dosłownie garści piachu i sierści. To jest to wszystko co ja musiałbym odkurzyć.
RoboJet odkurza u nas prawie codziennie, mopuje 2-3 razy w tygodniu.
Rodzicielska porada
Pozwolę sobie jeszcze na rodzicielską poradę. Moje dzieci niestety odziedziczyły moją niechęć do sprzątania, a ich pokoje przez większość czasu przypominają plan jakiegoś filmu postapokaliptycznego. Niemniej jednak sprzątać regularnie muszą. Raz, żeby uniknąć zagrożenia biologicznego, a dwa, że nie może być tak, że tylko ja mam źle.
Ale od jakiegoś czasu robimy tak, że dzieci mają posprzątać w swoich pokojach podłogi (a często spod zawieruchy po artystycznym szale podłogi nawet nie widać), a RoboJet odkurzy za nich. Zauważyłem, że wizja zwalenia odkurzania na nigdy nie protestującego robota, działa mobilizująca i pierwsza faza sprzątania przebiega, no może nie z radością, ale z pewną werwą, której w minionych latach nie obserwowałem. No a dywany u dzieci takie jakieś bardziej czyste.
Przy okazji – odkurzacz z dywanami radzi sobie bardzo dobrze i wszyscy są zadowoleni. Tak że naprawdę polecam.
Odkurzacz mopujący RoboJet X-One
Jeśli chodzi o mopowanie, to jest to dla mnie pewna nowość. To znaczy z mopowaniem klasycznym, typu ręka-mop-wiadro-podłoga jestem dość dobre zaznajomiony. Na pewno mocniej niż bym chciał. Ale robot mopujący to jednak coś czego wcześniej nie miałem.
Chyba się starzeję, bo przy pierwszym mopowaniu RoboJeta, zorientowałem się po jakichś 20 minutach, że łażę za odkurzaczem i patrzę pod słońce jaką za sobą zostawia piękną, wilgotną, wymopowaną podłogę. Można powiedzieć, że ot, ciekawość. Tylko, że ja przez te dwadzieścia minut patrzyłem, obserwowałem, uśmiechałem się i robiłem zdjęcia. Potem wysyłałem je mojemu tacie, z dumą typu „pierwsze kroczki mojego dziecka”. Ale jeśli blask świeżo wymopowanej podłogi, do której nawet palca nie przyłożyłeś, nie jest szczęściem, to ja nie wiem co nim jest.
A tak już zupełnie poważnie, to opcja mopowanie jest naprawdę super, tym bardziej, że ja jestem alergikiem. Regularne odkurzanie i mopowanie jest dla mnie, niestety, istotne. Pro tip – do zbiorniczka na wodę można dodać kilka (dosłownie kilka) kropli płynu do mycia podłóg. Oczywiście takiego, który nie pieni.
Podsumowując
Jestem naprawdę bardzo, bardzo zadowolony z RoboJeta. Mówię to tym szczerze, bo mam porównanie i RoboJet X-One wypada bardzo na plus. Ściąga mi (i reszcie rodziny) z barków czynności, których bardzo nie lubię i robi to bardzo dobrze. Jest cichy, wydajny i dokładny, no i nie narzeka, że musi odkurzać czy mopować. Właściwie to nawet sprawia wrażenie, że to lubi.
Zwłaszcza od kiedy nakleiłem mu oczy 🙂
Jeśli macie jakieś konkretne pytania dotyczące RoboJeta, to zadawajcie je w komentarzach. Na wszystkie, na które będę potrafił opowiem. Jeśli będzie to coś technicznego, co mnie zagnie, to uderzę do producenta i też wrócę z odpowiedzią.
Pozdrawiam
ZUCH
PS – partnerem tego tekstu jest producent automatycznych odkurzaczy mopujących RoboJet X-One. Partner nie ma wpływu na treść tego wpisu, a wszystkie zawarte w nim opinie są moje i są subiektywne.
Mam kod na 10% zniżk, co stanowi rabat nawet prawie 200 złotych. Kupując odkurzacz RoboJet przez stronę producenta podajcie kod: ZU21 – ważny do 5 lipca 2021!
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023