ZUCH Jak być facetem: tatą, mężem i geekiem naraz ✍ blog i komiksy
  • blog
  • komiks biurowy
  • komiks rodzinny
  • wideo
  • o mnie
  • współpraca/kontakt
  • portfolio
  • blog
  • komiks biurowy
  • komiks rodzinny
  • wideo
  • o mnie
  • współpraca/kontakt
  • portfolio

Wychowujesz, czy hodujesz

24/02/2014  |  By ZUCH In Zuchbiektywnie
wychowujesz-czy-hodujesz_T

Jakiś czas temu przez media w naszym kraju przetoczyła się burza. Burza nazywała się „klaps”. Wiele osób wyrażało swoje święte oburzenie na temat klapsów. Jedni krzyczeli, że robić tego absolutnie nie wolno, bo to kompletnie zniszczy psychikę dziecka. Drudzy natomiast, że klapsy wymierzać absolutnie trzeba, bo ich brak kompletnie zniszczy psychikę dziecka. Jak zwykle. Oczywiście nasze kochane media, politycy, czy inni celebryci, wrzucili wszystko do jednego worka i pomalowali na czarno-biało. Jak zwykle. Obserwując to wszystko miałem nieodparte wrażenie, że było w tym wszystko, tylko zabrakło zdrowego rozsądku. Dobre intencje zostały wymieszane z populizmem. Wszystko się zagotowało, zabulgotało, wykipiało i… nic. Kij w mrowisko. Jak zwykle.

Rozumiem intencje osób mówiących o tym, że bicie dzieci jest złe, bo po prostu jest złe. Zresztą, bicie kogokolwiek jest złe, ale dzieci w szczególności. Z tym się zgadzam, z tym nie ma co dyskutować. Problem jednak polega na bezrefleksyjnym uogólnianiu treści przez media. Początkowo mówiło się o faktycznej przemocy wobec dzieci (którą uważam, że trzeba bezwzględnie ścigać, tępić i piętnować). Skończyło się na karceniu w ogóle. Wyszło na to, że dzieci wcale nie należy karcić. Ani klapsem, ani krzykiem, ani zwróceniem uwagi, właściwie niczym. A z tym zgodzić się nie mogę.

Rola rodzica

Rolą rodzica jest wychowywanie, uczenie i budowanie nowego człowieka, którego powołaliśmy do życia. Mimo, że głównym elementem wychowania – moim zdaniem – jest miłość i przykład jaki dajemy, to jednak nieodzownym elementem wychowania jest też karcenie. Tu, dla rozwiania wątpliwości, mówiąc karcenie, wcale nie mam na myśli bicie. Karcenie, to nauka konsekwencji.

Jako społeczeństwo lubimy popadać w skrajności. Kiedyś wychowywało się pasem. Bardziej kreatywni rodzice mieli pewnie szersze spektrum przyrządów dydaktycznych. Dziś wychowuje się… właściwie to chyba się nie wychowuje. No nie ma co się dziwić. Sygnał jest jasny: dzieci nie wolno bić. Jeśli nie wolno bić, to co? Stare metody były złe, a nowych się nie zna, więc mamy wybór, albo źle, albo wcale. Efekty widać na pierwszym lepszym placu zabaw. Albo drze się ryja na tego dzieciaka, albo nie zwraca się na nic uwagi. Obawiam się, że skutki tego mogą być fatalne. Ba! To już widać. Dzieci i młodzież nie wie co to są konsekwencje, nie wie co to odpowiedzialność, nie ma szacunku do innych. Oczywiście sam teraz uogólniam. Ale fakt jest faktem, że coś się porypało.

Ważna odpowiedzialność

Dzieci trzeba karcić. Kurcze, już samo to zdanie brzmi źle. Tak źle, że aż strach to powiedzieć publicznie. Ja jednak podkreślę raz jeszcze: karcenie, to nie bicie. Karcenie to cholernie ważna odpowiedzialność rodzica. To właśnie przez karcenie stawiamy granice, wyraźnie pokazujemy co jest dobre, a co złe. Przede wszystkim wyraźnie pokazujemy, że decydowanie się na złe rzeczy przynosi określone konsekwencje.

Karcenie jest szkołą życia dla dzieci, ale też ważnym testem dla rodziców. Wiele osób zasłania się miłością, twierdząc, że dzieci nie karci, bo nie ma do tego serca. Ale to nie jest miłość. To jest słabość. Pokazujemy wtedy naszym dzieciom, że nie muszą nas traktować poważnie. Wysyłamy sygnał, że tym co mówimy można się podetrzeć. Nasze nic niewarte zdanie staje się codziennością. Nie potrafimy wyegzekwować sprzątnięcia pokoju, ale mamy nadzieję, że dziecko nas posłucha jak powiemy, że narkotyki są złe. Bitch please!

Z teorii do praktyki

Nie chcę tylko teoretyzować. To co miałem do powiedzenia, powiedziałem. Mam świadomość, że nie jestem idealny i wiem, że popełniam błędy. Ale wiem co jest błędem i kiedy go popełniłem (chyba). Wiem, że następnym razem muszę się poprawić. Ja powołałem moje dzieci na ten świat i to jest moja odpowiedzialność nauczyć je na tym świecie żyć.

Jak to robię? Przede wszystkim, to co jest absolutnie najważniejsze, na pierwszym miejscu i w ogóle: moja żona i ja mówimy jednym głosem. Wspólnie określiliśmy granice. Wspólnie pilnujemy ich przestrzegania. W domu nie może być dwugłosu. Po drugie: dzieci dobrze wiedzą jakie obowiązują zasady. Mówimy o tym wyraźnie, w miarę prosto i krótko, w końcu mówimy do dzieci. Dla nich poczucie czasu i liczb jest trochę abstrakcyjne, więc mają na kartce w pokoju tabelkę, gdzie po prostu wpisujemy plusy i minusy (zielone i czerwone buzie). Dzięki temu widzą wyraźnie to o czym mówimy. Po trzecie: jesteśmy konsekwentni w tym co mówimy. Po ostrzeżeniu następuje kara. To właśnie bycie stanowczym i konsekwentnym jest klamrą spinającą wysiłki rodzicielskie. Mam też wrażenie, że to jest właśnie punkt, w którym najwięcej osób zawodzi.

Moje wrażenie poparte jest obserwacją. Wystarczy przejść się na pierwszy lepszy plac zabaw i posłuchać bezradnych jak – wybaczcie – cielęta rodziców powtarzających po pięćdziesiąt razy „nie syp na dzieci piaskiem, bo pójdziemy do domu… nie syp na dzieci piaskiem, bo pójdziemy do domu… nie syp na dzieci piaskiem, bo pójdziemy do domu… nie syp na dzieci piaskiem, bo pójdziemy do domu… nie syp na dzieci piaskiem, bo pójdziemy do domu… nie syp na dzieci piaskiem, bo pójdziemy do domu…”. Świetna postawa, na pewno wyrabia szacunek do rodziców u dzieci.

pozdrawiam

Zuch

 

 

.

  • About
  • Latest Posts
ZUCH
Obserwuj
ZUCH
Szef i projektant at BUKEBUK – Self-publishing
Maciej Mazurek – prywatnie mąż Karoliny oraz tata Szymona, Hani i Adasia. Zawodowo od zawsze związany z projektowaniem graficznym i mediami społecznościowymi. Właściciel i projektant w BUKEBUK (gdzie wspiera autorów książek), wykładowca w Collegium Da Vinci, współorganizator Influencers LIVE Wrocław i Influencers LIVE Awards ekspert Polskiej Komisji Akredytacyjnej, członek Rady Doradczej Rodziców instytutu badawczego NASK. Uwielbia kawę, fantastykę, sztukę, filozofię, media społecznościowe i granie na konsoli po nocach. Bloguje od stycznia 2009 roku.
ZUCH
Obserwuj
Latest posts by ZUCH (see all)
  • Co TY możesz dać swojemu związkowi? - 05/07/2025
  • Wakacje – wyzwanie dla rodziców - 03/07/2025
  • „Rozmyślania” Marka Aureliusza – absolutny must-have nie tylko fanów stoicyzmu - 30/06/2025
Previous Storyczym się zajmujesz
Next StoryChopin

Co u mnie przeczytasz:

MAŁŻEŃSTWO
Wierzę w małżeństwo. Staram się żeby moje było jak najlepsze.

RANDKA W KAPCIACH
Cotygodniowe pomysły na randkę w domu: jedzonko, wino, muzyka i głębokie rozmowy.

ZUCHBIEKTYWNIE
Ogólne przemyślenia na temat kondycji świata.

JAK BYĆ OJCEM
Garść subiektywnym porad na zasadzie – u mnie działa.

ZUCH W PRACY
Jestem freelancerem od 2012 roku. Dzielę się moim doświadczeniem.

DZIECI I TECHNOLOGIA
Technologia i media społecznościowe w życiu naszych dzieci.

EDUKACJA
Edukacja nie musi być nudna, a co najważniejsze – może być skuteczna.

ZUCH BUDUJE DOM
Zbudowałem dom. Od zera. Budowa, wystrój, ogród. Po mojemu.

ZUCH GEEK
Gwiezdne Wojny, superbohaterowie, planszówki i komiksy.

ZUCH TO SAM – DIY
Kilka rzeczy, które można zrobić własnoręcznie.

Co u mnie zobaczysz:

KOMIKS BIUROWY
Z pracy w biurze, to można się tylko nabijać.

KOMIKS RODZINNY
Życie rodzinne z przymrużeniem oka.

Zuchowy Fejs

Facebook

ZUCH rysuje na sprzęcie od:

Spokój blogowania zapewnia:

hosting

Zuchowy fejs

Facebook

Popularne wpisy

  • nie-mow-dziecku-ze-jest-madre_tm
    Nie mów dziecku, że jest mądre
  • wychowujemy-przegranych_T
    Wychowujemy przegranych
  • wywal-żonę-z-domu_T
    Wywal żonę z domu
  • 5-mitow-temat-gimbazy_TM
    5 mitów na temat nastolatków
  • moje-dziecko-nie-musi-byc-najlepsze_TM
    Moje dziecko nie musi być najlepsze – wystarczy, że będzie szczęśliwe

Wszystkie teksty i komiksy objęte są prawami autorskimi. Zabronione jest ich kopiowanie w części lub całości bez wiedzy i pozwolenia autora.