Mam swoje poglądy na różne tematy, pewnie jak każdy. Część, nie wiem jak wielka, z moich poglądów nie jest popularna. No ale poglądy nie są po to, żeby były popularne. Uważam, że poglądy powinny być szczerą definicją samego siebie. To co wypowiadam publicznie powinno być tym co myślę, a to co myślę, powinno być tym kim jestem.
A kim jestem? Jestem człowiekiem zaniepokojonym i zasmuconym tym co się dzieje wokół małżeństwa i wokół rodziny. Te dwie rzeczy darzę wielkim ciepłem i niezłomną wiarą w ich roli w ludzkim szczęściu. W moim szczęściu. Widzicie, bardzo często ludzie podejmują pewne dalekosiężne kroki z zaskakującym brakiem rozwagi i pomyślunku. W sumie to znamienne dla ludzkości. Problem jest taki, że przez złe wybory wypacza się obraz czegoś doskonałego i w końcu widzi się tylko to wynaturzenia, a nie widzi się pięknej i prawdziwej idei. Widzimy fałszywy obraz małżeństwa jako więzienia i pustego zobowiązania. Widzimy to i zaczynamy wierzyć, że to prawda. W imię tego kłamstwa następują przemiany społeczne i ludzie myślą, że dzięki temu kłamstwu będą bardziej postępowi, światowi i wolni. Tylko, że kłamstwo zawsze będzie kłamstwem.
Małżeństwo jest podstawą rodziny, podstawą porządku. Małżeństwo, to święty i ostateczny związek kobiety i mężczyzny. Małżeństwo to dom zbudowany na skale, który oprze się każdej burzy i wyjdzie cało z każdej zawieruchy. Małżeństwo, to deklaracja, to przysięga. Jednak małżeństwo, to też nieustająca praca, przede wszystkim nad sobą samym. Ciągła chęć doskonalenia się w swojej roli małżonka. Ciągła troska o współmałżonka. Małżeństwo to trwanie w miłości i we wzajemnym szacunku. Małżeństwo to spokój i bezpieczeństwo, to schronienie i odpocznienie.
Lepiej jest dwom niż jednemu,
gdyż mają dobry zysk ze swej pracy.
„Ja” zamienia się w coś lepszego. Zamienia się w „My”. Podejmujemy wspólny trud i wspólnie zbieramy tego owoce. Mamy plany i marzenia i mamy siebie na wzajem żeby się w tym wspierać, żeby się mobilizować, a po wszystkim, żeby razem się z tego cieszyć.
Bo gdy upadną, jeden podniesie drugiego.
Lecz samotnemu biada, gdy upadnie,
a nie ma drugiego, który by go podniósł.
Nie ma takiej drogi w życiu, na której nie pojawia się wyboje. Ba! Jakże często nasza droga składa się głównie z wybojów? Za uśmiechniętymi twarzami z facebookowych profili kryją się setki upadków, smutków i nierzadko dramatów. Przecież i Ty i ja miewamy chwilę zwątpienia. Chwilę kiedy nie mamy już siły. Nasze plany zaczynają się komplikować i upadać po kolei. Zaczynamy zapadać się w złych myślach, zaczynami się poddawać, tracimy nadzieję. Wtedy dobrze mieć przy sobie kogoś, kto wyciągnie do Ciebie rękę i wspólnie, ramię w ramie zmierzycie się z życiem.
Również, gdy dwóch śpi razem,
nawzajem się grzeją;
jeden natomiast jakże się zagrzeje?
Dzielenie łoża, dzielenie snu, dzielenie ciała. Najintymniejsze i najcenniejsze chwile, dziś rozdawane na prawo i lewo, szmaragdy rzucane świniom. Na własne życzenie pozbawiamy się tego co najpiękniejsze. Ciepło wspólnego łoża, ciepło kochanej osoby, nie równa się z niczym innym na świecie. Cichy, równy oddech, poczucie bliskości, świadomość kompletności jaką jest małżeństwo jest najlepszym lekiem na troski dnia. A małżeńskie łoże, to przecież nie tylko sen, to coś o wiele, wiele głębszego i wspanialszego. To jedność, to spójność, to spokój i szczęście.
A jeśli napadnie ich jeden,
to dwóch przeciwko niemu stanie;
a powróz potrójny niełatwo się zerwie.
Nie ważne co się będzie działo, nie ważne kto lub co stanie nam na drodze. Ważne, że jesteśmy razem. Mam niezachwianą pewność, że zawsze, ale to zawsze, najwspanialsza osoba na świecie kryje moje plecy, że nigdy nie jestem odsłonięty i nigdy nie jestem narażony na podstępny cios. Taka świadomość sprawia, że mogę się skoncentrować na działaniu. Nie tracę czasu na zastanawianie się i rozterki. Ja po prostu wiem, bo mam żonę. Ona zawsze jest przy mnie, a ja zawsze jestem przy niej.
Małżeństwo to piękna sprawa. Małżeństwo jest na całe życie. Tylko trzeba o nie dbać. Jest jak ogród, który sprawnie i regularnie uprawiany wydaje piękne owoce i jest źródłem naszego szczęścia. Ogród zaniedbany przynosi tylko rozczarowanie i frustracja i nawet nie wiesz kiedy nadepniesz na porzucone grabie. O małżeństwo trzeba dbać, wspólnie, ramię w ramię. Wydaje się trudne? Nie prawda, to bardzo proste. Wystarczy nawzajem kochać drugą osobę bardziej niż samego siebie.
pozdrawiam
Zuch
komentarzePS – śródtytuły pochodzą z 4 rozdziału Księgi Koheleta, wersety 9 do 12. Skoro już o tym mowa, to przyznam się, że Księga Koheleta jest jedną z moich ulubionych ksiąg biblii. Jeśli nie czytałeś/aś, to gorąco zachęcam bez względu na Twój aktualny stosunek do Boga.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023