Robimy coś, robimy z zapałem. Leci pierwsza godzina, druga, piąta. Dopijamy zimną kawę, ignorujemy burczenie w brzuchu, bo robimy. Jest wena, łapiemy ją i trzymamy z całych sił, nie puszczamy, robimy.
Wyczerpani padamy do łóżka i zasypiamy. Rano patrzymy cośmy w amoku stworzyli i zaczynamy cicho płakać. Ale na tyle cicho, żeby nikt nie usłyszał, żeby nikt się nie zainteresował, żeby nikt nie pytał o powód, bo to cośmy stworzyli nie może ujrzeć światła dziennego.
pozdrawiam
Zuch
Fajne? Daj lajka i zostaw komentarz
Latest posts by ZUCH (see all)
- Gwiezdna Ucieczka – recenzja: kosmiczna łamigłówka, która wciąga nie tylko dzieciaki - 06/05/2025
- Recenzja książki „Glutologia” Adama Mirka - 05/05/2025
- Czytam moim dzieciom na dobranoc - 05/05/2025