Trudne tematy vs delikatne tematy?
Trudne tematy vs delikatne tematy? Czasami zmiana jednego słowa może postawić sprawę w zupełnie innym świetle. Niby nic, jedno słowo, tylko słowo, a jednak. Bo słowa mają ogromne znaczenie.
Usłyszałem o tym w podcaście One Extraordinary Marriage i postanowiłem nieco go rozwinąć, bo uważam, że jest to bardzo ważny trop dla wielu z nas.
Zobacz:
• mam z żoną/mężem nieprzepracowany TRUDNY temat
• czeka mnie TRUDNA rozmowa z żoną/mężem.
Już same zdanie powoduje w nas pewne napięcie, stres, może zaczyna budzić się w nas złość, może strach. Chcemy tę rozmowę odłożyć na później, jak najpóźniej, bo i tak będzie zadyma.
Ale zamieńmy jedno słowo:
• mam z żoną/mężem nieprzepracowany DELIKATNY temat.
• czeka mnie DELIKATNA rozmowa z żoną/mężem.
Tym razem (przynajmniej ja tak mam) czuję raczej temat wymagający mojej troski, delikatności, specjalnego traktowania, rozwagi. Nie ma tu strachu, a bardziej chęć naprawy, uleczenia.
Niby jedno słowo, ale zmienia dużo.
Rozmawiałem o tym z żoną (w sensie o tym zabiegu semantycznym) i wspólnie doszliśmy do wniosku, że faktycznie sama zmiana nazwy już zmienia podejście i oczekiwania. Wiadomo, że sama zmiana wyrazu to nie jest lekarstwo na całe zło świata, ale jest to dobry początek.
Czyli:
1. Zmień nazwę, zmień nastawienie
- Nie mów „musimy pogadać o trudnym temacie”, tylko: „Chciałbym z Tobą porozmawiać o czymś delikatnym, co jest dla mnie ważne.”
- Taka zmiana języka pomaga zbudować most, a nie mur.
Przy okazji chciałbym wspomnieć, że nie znam twojego małżeństwa czy związku, nie znam skali wyzwań czy problemów. Bywają takie, że zmiana słowa nic nie zmieni, bo tu już trzeba mediatora sądowego. Niemniej jednak zmiana słowo w odpowiednim momencie może skutecznie wyprowadzić nas z kierunku, który zmierza do katastrofy.
Ok, wracając do tematu. We wspomnianym podcaście padła jeszcze jedna fajna porada, której moja żona bardzo przyklasnęła:
2. Ustal ramy czasowe
- Ogranicz rozmowę do np. 20 minut – ustaw budzik. To pozwala uniknąć przeciągania, zmęczenia i eskalacji emocji.
- Jeśli temat wymaga powrotu, umówcie się na kolejną „rundę” po przerwie. Może to zająć kilka dni, spoko. Jeśli tak ma być to niech tak będzie. Niektóre rzeczy musimy przepracować i po niektórych rzeczach trzeba złapać oddech.
Pogadaliśmy sobie z Karoliną i mamy jeszcze kilka porad:
3. Wybierz dobry czas i miejsce
- Nie zaczynaj rozmowy, gdy jesteście zmęczeni, głodni czy zestresowani.
- Wybierz spokojny moment i miejsce, gdzie nic Was nie rozproszy.
To uwaga szczególnie dla facetów (choć nie tylko). My mamy to do siebie, że myślimy „jednopudełkowo”. Mamy pudełko z jedną myślą. Nie mieszamy ich. Przez to czasami ciężko nam pomyśleć o czymś na przyszłość, więc zaczynamy poruszać delikatny temat, gdy dochodzi np. do sytuacji, która go wyzwala.
A zwykle są to sytuacje w jakiś sposób problematyczne, więc 1+1 i mam kłótnie. Np. facet chce przegadać coś związanego z seksem i jaki czas na to wybiera? Zaraz przed seksem. To jest jakby 100%, że ani tematu nie przegada, ani seksu nie będzie.
Z kolei uwaga dla pań: faceci – właśnie przez to jednopudełkowość – często nastawiają się na coś. Np. myślą sobie „teraz będę robił X” i już już do tego siadają, to wtedy 110% ich uwagi jest skupione na tym temacie. Jeśli ktoś wtedy nagle wkracza z delikatnym tematem, to wyskoczenie z tego co sobie zaplanowaliśmy prowadzi do sporej frustracji.
Oczywiście jest to pewne uproszczenie, ale uproszczenia są pomocne. Po prostu zaplanujcie sobie ten czas, nie zaskakujcie nikogo.
4. Mów o swoich uczuciach, nie o winie
- Zamiast: „Zawsze mnie krytykujesz”, powiedz: „Czuję się zraniony, gdy słyszę takie słowa.”
- Używaj komunikatów „ja”, nie „ty”. To buduje zaufanie i nie wywołuje obrony.
5. Słuchaj aktywnie
- Patrz w oczy, kiwaj głową, powtarzaj własnymi słowami to, co usłyszałeś.
- Nie przerywaj, nie oceniaj, nie dawaj rad, zanim druga osoba nie skończy.
- Zapytaj: „Czy dobrze rozumiem, że czujesz…?”
- Nie odwracaj kota ogonem, nie licytuj się. Gdy druga osoba mówi, że czuje się zraniona, to nie próbuj udowodnić, że ty bardziej. To nie konkurs. Słuchaj, staraj się zrozumieć. Potem powiesz o swoich uczuciach. Ale nie na zasadzie kontry.
6. Szanuj emocje i granice
- Każdy ma prawo do swoich uczuć, nawet jeśli ich nie rozumiesz. Jesteśmy bardzo różni, jesteśmy tak różni jak tylko się da. Mamy inne doświadczenie życiowe, inny bagaż, inny charakter, inne lęki, inne pragnienia. Uszanujmy te różnice i nie próbujmy zmieniać drugiej osoby na swój obraz.
- Jeśli rozmowa robi się zbyt emocjonalna, zaproponuj przerwę.
7. Unikaj „zawsze” i „nigdy”
- Takie słowa ranią i są nieprawdziwe. Lepiej mówić: „Zdarza się, że…”, „bywa, „kilka razy…”
8. Szukaj rozwiązania, nie wygranej
- Celem nie jest udowodnienie komuś winy, ale wspólne znalezienie wyjścia.
- Zadaj pytanie: „Jak możemy razem to rozwiązać?”
- Czasem trzeba iść na jakiś kompromis, bo w końcu chcesz mieć rację, czy relację?
- W kłótni nie ma wygranych. Jak zaczynamy się kłócić, to oboje przegraliśmy.
10. Po rozmowie – czas na regenerację
- Po zakończeniu rozmowy zróbcie coś miłego razem: spacer, przytulenie itp. Pamiętaj tylko, że z tym przytulaniem, to też nie na siłę, niektóre osoby są bardzo przytulaśne, a inne muszą się uspokoić i mieć nastrój, żeby się przytulić. Zwykle te osoby kończą jako małżeństwo 😉
- Dajcie sobie czas na przemyślenie i ochłonięcie.
Czego unikać?
- Krzyku, ironii, sarkazmu.
- Przerywania i przerywania wywodu drugiej osoby.
- Roztrząsania starych spraw („a pamiętasz, jak 3 lata temu…”).
- Rozmów w obecności dzieci lub osób trzecich. Tu się zatrzymam na chwilę: generalnie polecam zasadę, żeby nigdy nie roztrząsać swoich spraw w obecności innych ludzi. Nigdy nie krytykować swojej drugiej połówki przy innych. Nawet w formie żartu, bo dla tej drugiej osoby, to może wcale nie być żart, a bardzo przykry policzek. My taką zasadę mamy i się sprawdza.
Przykładowe zwroty, które pomagają:
- „Chciałbym lepiej zrozumieć, jak się czujesz.”
- „To dla mnie ważne, żebyśmy byli razem w tym temacie.”
- „Czy mogę powiedzieć, jak ja to widzę?”
- „Dziękuję, że dzielisz się tym ze mną.”
Rozmowa o delikatnych tematach to nie pole bitwy, ale okazja do zbliżenia się do siebie. To nie jest też coś to się da zmienić pstryknięciem palcami. To jest ciągła praca, ulepszanie, poprawianie, w konsekwencji coraz większe zaufanie do siebie. Musimy wspólnie zrozumieć, że nie chcemy ranić, nie chcemy krytykować.
To może być trudne, bo mam różne doświadczenia z domu, z dzieciństwa, z poprzednich związków. Nasze zaufanie mogło być mocno naruszone, czy wręcz zmiażdżone. Mamy mnóstwo kompleksów i leków. Często w środku jesteśmy bardzo poranieni. Delikatne rozmowy mają nas posklejać.
Pozdrawiam
Zuch
PS – zobacz też mój nowy cykl RANDKA W KAPCIACH – proste pomysły na randkę w domu, tematy do rozmów, przepisy na kolacje + garść mini porad małżeńskich