Wierzę w małżeństwo. Jestem przekonany, że jest najlepszą formą przejścia przez życie. Ufam, że to idealny związek, żeby wzrastać, być szczęśliwym, rozwijać się. Małżeństwo czyni człowieka pełnym. Kiedy kobieta i mężczyzna wiążą się na zawsze, budują fundament rodziny. Małżeństwo jest jej podstawą. Kiedy o nim myślę, widzę dom, jego wnętrze, jasne i ciepłe, z ludźmi kochającymi się nawzajem i cieszącymi się każdą chwilą spędzoną razem. Za oknami mogą być burza, sztorm, huragan, ale w tym domu, związku są tylko spokój i miłość.
Taki wyidealizowany obraz małżeństwa mam w głowie cały czas. Nie mów mi o banale, bo to nieprawda. Tę konstrukcję nazywam wzorcem. Takim, który przypomina mi, co mam, i ostrzega, gdy rzeczywistość zaczyna odbiegać od idealnego obrazu. A w nim jest też idealny wizerunek mojej żony. Mam go wyryty w sercu. Moja żona jest idealna. Dokładnie tak.
Człowiek ma niesamowitą zdolność realizowania swoich marzeń. Widzimy coś w myślach i siła wyobraźni zaczyna wpływać na nasze postępowanie i decyzje. Pragnienia, do których zaspokojenia dążymy, najpierw pojawiają się w naszych głowach. Dlatego tak niezwykle ważne jest posiadanie wzorca. Rozpoznanie właściwego wzorca i praca nad tym, aby nasze życie było z nim zgodne najbardziej, jak tylko można. To, jak chcę widzieć swoje małżeństwo, wpływa na relacje w nim. Chęć postrzegania żony w określony sposób wpływa realnie na to, jak ją widzę. Żadne suknie, jedwabie, kosmetyki i fryzury nie upiększą jej tak, jak zrobią to moja miłość i pragnienie spędzenia szczęśliwie reszty życia z tą jedyną. Najpiękniejszą. Z drugiej strony, nic nie niszczy tego piękna tak jak pożądanie kierowane gdzieś na zewnątrz.
Małżeństwo to symbioza kobiety i mężczyzny. Nie jestem w tym sam. Jest tu moja żona i razem stanowimy o naszym szczęściu. Tylko my się liczymy. Tylko ona może wpływać na moje poczucie własnej wartości i tylko ja mogę dać jej poczucie piękna. Ogień sam się nie rozpali. To my go rozpalamy, podtrzymujemy, pilnujemy, żeby nie zgasł. Czy dziś, czy za 20 lat — on ma się palić. To moje zadanie. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niego. Przeraża mnie taka myśl, więc ze wszystkich sił staram się do tego nie dopuścić.
Moja żona musi wiedzieć, że jest najpiękniejsza. Bo jest. Ja na nią patrzę i to moje zdanie, moja opinia i nikt nie może tego podważyć. Nikomu nie pozwalam tego robić. Pomyśl, czy pozwoliłbyś komuś obrażać swoją żonę? Czy pozwoliłbyś komuś kwestionować jej urodę? Na pewno nie! Przecież gdyby ktoś spróbował, to doszłoby do rękoczynu. Byłbyś wściekły. Pięści zacisnęłyby się same. Gdyby tylko ktoś spróbował, to nie ręczysz za siebie…
A teraz zastanów się, czy to nie Ty jesteś tym gościem, któremu chcesz dać po mordzie? Gnojem, który śmie coś mówić o tej jedynej, cudownej, najpiękniejszej. Za którą oddałbyś życie. Pomyśl, zastanów się, kim jesteś w swoim małżeństwie? Kim jesteś, gdy Twoja żona ma trudny czas? Kiedy zmaga się z problemami, jest w połogu po urodzeniu Twojego dziecka, słabnie po ciężkim dniu wypełnionym opieką nad nim? Kiedy jest tak zmęczona, że płacze? Zastanów się, kim TY wtedy jesteś i co jej przynosisz.
Małżeństwo jest idealną formą przejścia przez życie z najlepszą możliwą osobą.
pozdrawiam
Zuch
PS – mój tekst jest częścią fantastycznej książki „Macierzyństwo bez photoshopa”. Jest to zbiór felietonów, napisanych głównie przez wspaniałe dziewczyny o tym jak macierzyństwo wygląda naprawdę. Nie w cukierkowym serialu, ale naprawdę. Jak się czują w swoim nowym ciele w ciąży i po narodzinach dziecka. Jestem naprawdę dumny, że mój tekst pojawił się w tak zacnym gronie. W dodatku całość honorariów zostanie przekazana na leczenie chorego na rdzeniowy zanik mięśni Mikołajka Kamińskiego w Fundacji Dzieciom “Zdążyć z Pomocą”.
Książka już jest dostępna w przedsprzedaży. Premiera 20 maja.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023