W sumie nie wiadomo czy odwaga, czy już głupota 🙂 Cóż, czasami potrzebne jest nam w życiu trochę adrenaliny.
Ja ostatnio nie drukuję L4, bo jako szef samego siebie nie pozwalam na takie fanaberie jak choroba. Ja jako pracownik mam już w pełni wykształcony syndrom sztokholmski, więc po prostu ignoruję gorączki, kaszle i takie tam i cisnę projekty. A na poważnie, to po prostu nie choruję. Jakoś tak mam. Dobra dieta: mięso, gluten, laktoza i umiarkowane ilości alkoholu.
Wracając do drukowania, to ostatnio zacząłem sobie drukować moje projekty, z których jestem dumny. Uhm, dokładnie tak. Dumny. Mam takie wrażenie, że za mało się chwalimy. Oczywiście nie mam na myśli przechwałek, tylko pochwalenia się tym co robimy. A robimy świetne rzeczy. Ty też robisz świetne rzeczy. Dlatego chcę mieć na ścianach biura takie swoje mini portfolio. Robię sobie taką przestrzeń, która będzie do mnie mówić: „chłopie, jest dobrze, ciśnij dalej”. Na pierwszy ogień poszła oczywiście Luxtorpeda, a potem jeszcze kilka okładek książek i inny stuff. Stoją sobie koło nagród za blogowanie i Chucka Norrisa (naprawdę).
Moje wrażenia z użytkowania Epson Eco Tank L6190 opisałem TUTAJ.
Przeczytaj koniecznie mój tekst z serii „Podręcznik freelancera” – Jak wycenić swoją pracę
Partnerem wpisu jest firma EPSON – producent m.in. niesamowicie wydajnych drukarek 4in1 z serii ECO TANK.W seria ECO TANK – ja jestem szczęśliwym posiadaczem modelu L6190 – kluczowe jest zastąpienie kartridży pojemnikami, do których samodzielnie wlewa się atrament (dostępne za około 30 zł w dużych, 70 ml. pojemności flaszkach), co przekłada się na niebywale niski koszt wydruku strony: ~1 gr za cz-b, ~2 gr za kolor. Do każdego Eco Tank fabrycznie Epson dostarcza butelki z zapasem atramentu, który wystarcza na wydruk około tysiąca stron czarnego tekstu i drugie tyle kolorowych. Konkretnie w L6190 jest to do 14 000 stron w trybie monochromatycznym i 11 200 stron w trybie kolorowym. Biorąc pod uwagę statystyczne zużycie starczy to na około 3 lata. Dla mnie bomba. Tym bardziej, że w poprzednich trzech latach autentycznie kilka razy miałem sytuację, że musiałem wydrukować coś na cito, ale zabrakło tuszu. O kosztach kartridży nie wspominając. Co więcej w maszynach jest głowica drukująca piezoelektryczna, a nie termiczna – w praktyce oznacza to, że w procesie drukowania nic się nie nagrzewa, ergo: podzespoły żyją dłużej, a sama praca żre mniej prądu. Druk piezoelektryczny Epson opracował i opatentował od A do Z na użytek profesjonalnych maszyn drukarskich o olbrzymich obciążeniach. Głowice stosowane w EcoTankach to de facto ten sam moduł, co znaczy, że powinny pracować długo i bezawaryjnie.
Zalety możne tak wypunktować:
Dodatkowo od 1 sierpnia 2019 roku ruszyła promocja, która sprowadza się do tego, że po zakupie nowego modelu EcoTank, skanuje/fotografuje się dowód zakupu, rejestruje na stronie Epson i podaje nr konta, na który po miesiącu wpływa zwrot części pieniędzy wydanych na drukarkę. Kwoty są sztywne dla modelu. Dla mojego L6190 konkretnie jest to 230 zł. Spoko, to dla mnie jedno tankowanie samochodu gratis. Trwa też inna promocja, bezpłatne wydłużenie gwarancji do 3 lat. |
Więcej moich komiksów rodzinnych znajdziesz 👉🏻 TUTAJ.
Może nie wiesz, ale mam też całe mnóstwo komiksów biurowych. Zobacz je 👉🏻 TUTAJ.
Zuch
Fajne? Daj lajka i zostaw komentarz
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023