Małżeńska porada: to, że jesteś na diecie nie znaczy, że nie możesz zajrzeć w menu, hehe…
A to w dekolcik zajrzeć, a to prymitywną i wcale nie zawoalowany „komplement” rzucić, a to niby przypadkiem złapać. Przecież to nic nie znaczy, panie, jaka zdrada?
Trochę pofantazjować, trochę poflirtować, nóż widelec – może coś z tego wyjdzie. A nawet jak nie to i tak krew nico szybciej w żyłach krąży. Przecież to, że jesteśmy na diecie nie znaczy, że nie można od czasu do czasu zajrzeć w menu, c’nie?
Ot, powiedzonko
Ale od początku: to urocze powiedzonko, padło w komentarzu pod moim wcześniejszym tekstem. Pisałem tam, że fantazjowanie o innych kobietach uderza w małżeństwo, w miłość i – kropla drąży skałę – otwiera drzwi do zdrady. Jest też brakiem szacunku dla własnej żony.
Ja zripostowałem, że to właśnie przez zaglądanie w menu wszystkie diety idą się walić.
Natomiast naprawdę ważny komentarz zostawiła tam Marta:
„Z tą różnicą, że potrawy nie mają uczuć, a ludzie jak najbardziej. Możemy przestać spłaszczać relacje międzyludzkie do takich, hehe, powiedzonek?”
To jest kwintesencja tego o czym piszę: związek, małżeństwo, miłość, wierność, szacunek, przyjaźń, to wszystko zostaje zmieszane z błotem i podeptane. Bo co? Cycka chcesz zobaczyć? Taki jesteś alfa-maczo, że musisz… no właśnie, co musisz? Tak się chcesz dowartościować? Zdrada? Co ci to da?
Wkładasz sobie kij w szprychy
Mówimy tu o takiej samospełniającej się przepowiedni. Od początku zakłada się, że zawsze można spojrzeć w menu, że raz kiedyś… Często z takim przeświadczeniem wchodzi się w związek. No i moi drodzy – jak to ma zafunkcjonować poprawnie?
Wrzucamy w relację toksyczne śmieci i oczekujemy, że wyjdzie pyszne danie? No heloł?! Nie robi się nic, albo niewiele, żeby podtrzymywać miłość i pożądanie w związku, więc nie ma się co dziwić, że wygasa, że jest wypierany przez prozę życia. Jeśli do tego dodamy uciekanie w fantazjowanie, flirty, zastanawiania się jakby to było gdyby, pornografie itp. Mamy gotowy przepis na katastrofę. A wszystko w oparach „śmiesznego” powiedzonka.
👉🏻 Przeczytaj koniecznie mój tekst: Nudna żona
Nie każdy jest kowalem własnego losu
>Każdy sam wybiera jaką drogą podąży, prawda? Bzdura. Parszywa bzdura. Jeśli ty wybierzesz brak wierności (może nie zawsze od razu, ale krok po kroku, jakoś samo tak wejdzie), to pamiętaj, że razem ze sobą na życiowe wertepy zabierasz swoje dzieci, swoją partnerkę, osobę i często jej rodzinę, z którą sprzeniewierzyłeś swoje przysięgi. Oni nie mieli wyboru. Ty im go zabierasz.
Zdrada? Trzeba być radykalnym
Mówimy o rzeczach niezwykle istotnych, dlatego trzeba tu być radykalnym. Bo to właśnie nie jest dieta. To jest życie prawdziwych, zwykle Bogu ducha winnych ludzi, którzy pójdą przez życie skrzywdzeni. Mając takie wzorce później sami będą krzywić innych.
pozdrawiam
ZUCH
Fajne? Zostaw lajka, komentarz i podziel się tekstem z innymi.
- Lato zimą, czyli „zimowe” ferie na Gran Canarii - 20/02/2024
- Jak budować bliskość w związku? - 02/01/2024
- Rodzicielstwo w erze influencerów. Jak uczyć dzieci mediów społecznościowych? - 06/12/2023